czwartek, 26 grudnia 2013
Historia syndromu Cotarda
W 1880 roku do drzwi francuskiego neurologa Julesa Cotarda (na zdjęciu) zapukała pewna dama w średnim wieku znana jako Mademoiselle X. Twierdziła, że "nie ma mózgu, nerwów, klatki piersiowej, żołądka ani wnętrzności". Była "niczym więcej niż gnijącym trupem". Wierzyła, że ani Bóg ani Szatan nie istnieją i że nie ma duszy. Z racji tego, że nie mogła umrzeć śmiercią naturalną "nie odczuwała potrzeby jedzenia". Naturalnie umarła później z wygłodzenia.
Tak narodził się syndrom Cotarda. Ale to dziwaczne schorzenie opisał już w 1788 roku Charles Bonnet. Przypadek dotyczył starszej kobiety, która kazała córkom ubrać ją w pogrzebowy całun i złożyć do trumny, bo była "martwa". Ewentualnie kobieta wybudziła się z trapiącego ją urojenia, ale co trzy miesiące do końca swojego życia miała okresy w których 'umarła'. W dodatku 'rozmawiała z innymi umarłymi i częstowała ich kolacją'. No i mamy Syndrom Żywego Trupa: pacjenci wierzą, że są martwi i nie istnieją, czasem zespół Cotarda przejawia się w przekonaniu, że brakuje im organów wewnętrznych czy części ciała. Syndrom Cotarda bywa łączony z ciężką depresją i schizofrenią. W ramach leczenia stosuje się antydepresanty i leki anty-psychotyczne, terapia elektrowstrząsów także bywała skuteczna.
The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble "Cotard Delusion"
http://www.youtube.com/watch?v=rrnMHOF27E4
http://www.youtube.com/watch?v=2LGfkd5TsUY
OdpowiedzUsuńNo tak, Matt Elliott... piękny utwór. Wielkie dzięki!
Usuń