czwartek, 30 października 2014
Sigihl "Trauermärsche (and a tango upon the world's grave)" (2014) - recenzja
Kolejny przedpremierowy materiał z Arachnophobia Records, kolejna recenzja. Sigihl to niesamowicie intrygujący nowotwór z głębin polskiego podziemia w skład którego wchodzi czwórka muzyków: Kv (wokale), Lt. haunted (bas), The Pope (saksofon) i Grekh (perkusja). 5 grudnia 2014 roku za pośrednictwem Arachnophobia wychodzi ich debiutancki album "Trauermärsche (and a tango upon the world's grave)". Nie wiem jak ten materiał zostanie odebrany wśród metalowych ortodoksów, ale mnie się on bardzo podoba. Nie słyszałem wcześniej na rodzimym poletku zespołu, który w tak bezkompromisowy sposób połączyłby drone doom z psychodelicznym jazzem. Osobiście bardzo lubię drone doom oraz kapele pokroju Bohren & Und der Club of Gore czy The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble, zatem z przyjemnością zabrałem się za odsłuch Sigihl.
Marsz Żałobny Sigihl nie chwycił mnie od razu, musiałem się trochę oswoić z tą muzyką, ale w gruncie rzeczy tak samo miałem z abstrakcyjnym drone doomem Khanate czy niektórymi wydawnictwami od Sunn O))). Pewnym dźwiękom trzeba dać trochę czasu, aby je po prostu zaakceptować. Pięć kompozycji, które Sighil zaprezentował na "Trauermärsche (and a tango upon the world's grave)" to kawał posępnej i kaleczącej ekstremy, której celem zdaje się być zadanie bólu słuchaczowi. Nie jest to oczywiście muzyka dla miłośników ultra-szybkich temp, natomiast fani drone doom metalu, funeral doom metalu, jazzowej awangardy, a nawet dark ambientu nie powinni mieć problemu z przyswojeniem piekielnego doom jazzu Sigihl. Jazzujące, niekiedy rozedrgane i kakofoniczne frazy saksofonu znakomicie współgrają z brudnym, pulsującym brzmieniem basu. Posępny nastrój "Trauermärsche" potęgują desperackie krzyki wokalisty Sighil, którego ekspresja wokalna ociera się o przeżarty nihilizmem sludge doom a la Grief/Dystopia czy depressive black. Nie mam zamiaru wyszczególniać ulubionych numerów, bo takowych nie ma - "Trauermärsche" stanowi zrytualizowany monolit, a muzykom Sigihl udało się stworzyć niezwykle hipnotyzujący i przytłaczający klimat.
Całkiem niedawno miałem sposobność uczestniczyć w koncercie formacji Merkabah. Ich specyficzna sludgowo-jazz metalowa muzyka przypadła mi do gustu, także chętnie zobaczyłbym w przyszłości także koncert Sigihl. Myślę, że mogło by to być traumatyczne (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) doświadczenie. Zatańczyć tango na grobie ludzkości... brzmi intrygująco.
Premiera "Trauermärsche (and a tango upon the world's grave)" 5 grudnia 2014 roku nakładem Arachnophobia Records.
FB zespołu: https://www.facebook.com/Sigihl?fref=ts
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz