czwartek, 5 marca 2015
Muzyczne odkrycie na dziś: Oxist
Upstrzona tysiącami jezior Finlandia nieodmiennie kojarzy mi się z jedną z najciekawszych i najobszerniejszych scen doom metalowych. Unholy, Skepticism, Thergothon, Unburied, Dolorian, Aarni, Woods of Belial, Yearning, Swallow the Sun, Colosseum, Barren Earth, KYPCK, Ghost Brigade, Stabat Mater, Shape of Despair... każdy kto lubi funeral doom, black doom, death doom czy melodyjny doom metal znajdzie wśród tych kapel coś dla siebie. Ostatnio wpadły mi w ręce dwa albumy fińskiego kwartetu Oxist z Riihimäki, a mianowicie "Nil" (2012) oraz "One Eon" (2015). Obowiązki wokalne pełni w Oxist Jani Koskela, którego fani fińskiego metalu być może kojarzą z takich zespołów jak Let Me Dream (mam gdzieś w kolekcji na CD ich album "My Dear Succubus" z 1995 roku) czy Saattue. Oczywiście przyjdzie teraz czas na zaszufladkowanie twórczości Oxist - osobiście podoba mi się określenie dark doom. Rzeczywiście muzyka Oxist może się trochę kojarzyć z dark metalem wczesnego Bethlehem czy z włoskimi piewcami depresji Forgotten Tomb, ale tak czy owak rdzeniem muzyki Finów pozostaje posępny, utrzymany w umiarkowanych/wolnych tempach żałobny doom metal, acz zagrany z wyobraźnią i melodyjnym zacięciem. Wokale Jari Koskela black metalowe, pełne nienawiści i nihilizmu, pojawiają się także sporadyczne czyste śpiewy (posłuchajcie chociażby "Conclusion" czy "No Life to Bother" - kawałka zamykającego "One Eon"). Nie jest to być może poziom Dolorian z czasów "When All the Laughter Has Gone" (1999), nie mniej dark doomowej mizantropii Oxist słucha się z zainteresowaniem. Obiecujący zespół; być może ktoś z moich czytelników go polubi.
Posłuchajcie sami 0 X í S T (Zero Exist):
http://0xist.bandcamp.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz