niedziela, 11 grudnia 2016
Schola Posnaniensis po raz drugi
W sobotni chłodny poranek powróciłem na wykłady do opuszczonej poznańskiej Wyższej Szkoły Sztuki Stosowanej Schola Posnaniensis. Ten zrujnowany budynek napawa mnie smutkiem. Jak można było dopuścić do takiej dewastacji? Podobno po opuszczeniu Wyższej Szkoły Sztuki Stosowanej Schola Posnaniensis w 2006 roku grupa pasjonatów opuszczonych miejsc chciała zaadaptować budynek pod squot. W 2007 roku nocą wdarła się jednak do Schola Posnaniensis grupa 15 bezmózgów z siekierami i rozwalała pomieszczenie za pomieszczeniem. Jeśli to prawda to naprawdę szkoda że tacy ludzie oddychają tym samym powietrzem co ja. Niestety nawet wśród ludzi, którzy zwą się szumnie eksploratorami zdarzają się wandale, którzy dokonują zniszczeń w opuszczonych budynkach. Inna sprawa że Urban Exploration staje się coraz bardziej popularny - stron ze zdjęciami i nagrań z opuszczonych miejscówek są setki. Można to zjawisko porównać do komercjalizacji himalajskiej wspinaczki i np. oblegania Mount Everestu, choć oczywiście Urbex praktycznie nic nie kosztuje w porównaniu ze wspinaczką wysokogórską. Jest paru eksploratorów i fotografów, których cenię ze względu na doskonale zrealizowane i trzymające w napięciu (nierzadko też nastrojowe) filmiki (czy zdjęcia) z opuszczonych miejsc, ale to 'elita'.
Poza tym wciąż uważam że dokumentowanie miejskiego rozkładu jest na swój sposób piękne i pasjonujące.
Zastanawiam się jak długo postoi jeszcze Wyższa Szkoła Sztuki Stosowanej Schola Posnaniensis - kiedy przyjdzie jej definitywny kres? Bo w końcu kres nadejdzie... znikoma ilość opuszczonych miejsc dostaje szanse na drugie życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz