Lubię oglądać filmy krótkometrażowe, gdyż często są zapomniane i niedoceniane. "Hands
of Purple Distances" to oniryczny koszmar o kobiecie, która zdaje
się przed czymś uciekać przez pola i las. Przed przeznaczeniem? Przed
traumą? Mroczny i niepokojący krótki metraż z chaotycznym dźwiękiem i
nielinearną strukturą rodem z jakiejś halucynacyjnej fantasmagorii - w trakcie seansu miałem skojarzenia choćby z
"Tetsuo" (1989) czy "Begotten" (1990). A przecież ten surrealistyczny filmik z Serbii jest z
1962 roku.
No cóż, jestem pod wrażeniem.
https://www.youtube.com/watch?v=pUQmtoeAygI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz