środa, 9 lipca 2025

Rites of Fall, Buzz Kull i Kontravoid 3 czerwca 2025 r. w Hydrozagdace (fotorelacja)

 




Fotorelacja zamieszczona z dużym opóźnieniem, ale musi się tutaj ukazać. Tym samym wracam tutaj do regularniejszego publikowania. 

Nie będę ukrywał, że był to jeden z bardziej wyczekiwanych przeze mnie w bieżącym roku koncertów. Ze stołeczną Hydrozagadką mam przynajmniej kilka unikalnych koncertowych wspomnień. Na przestrzeni lat widziałem w Hydrozagadce tak różnorodne stylistycznie zespoły i projekty jak chociażby Agalloch, Rome, Rope Sect, Final Gasp, Draconian czy Twin Tribes. Na pewno Hydrozagadka obok Voodoo Club jest moim ulubionym warszawskim klubem muzycznym, jeśli chodzi gigi bardziej undergroundowych, acz niezwykle inspirujących i lubianych przeze mnie wykonawców. Tym razem pojawiłem się w tym niebanalnym klubie zlokalizowanym na praskim podwórku przy ulicy 11 listopada po to, by zatopić się w brzmieniach eksperymentalno-elektronicznych, industrialnych, ciemnofalowo-post-punkowych i EBM, których bogatą paletę zapewniły Rites of Fall (Polska), Buzz Kull (Australia) i Kontravoid (USA). 

Rites of Fall z Warszawy to istniejący od 2017 roku projekt elektroniczny Bartka Kuszewskiego, z którym nie byłem wcześniej zaznajomiony. Na pewno zaskoczył mnie jego brawurowy eklektyzm, gdyż w trackie obcowania z elektroniczną muzyką Rites of Fall na żywo nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że ścierają się w nim jakże różnorodne wpływy industrialu, noisu, dark ambientu, dubu czy folka obficie zroszone mistycyzmem i gęstniejącym mrokiem. Bogactwo ambientowych tekstur, połamane linie melodyczne oraz kinowa atmosfera przypominająca nieśmiertelny "Perdition City" (2000) Norwegów z Ulver. W rzeczy samej mocna, niekiedy hałaśliwa, zniekształcona i odrealniona muzyka Rites of Fall stanowiłaby idealne tło do śmiałej, acz ostrożnej eksploracji opuszczonego i bezlitośnie pochłanianego przez roślinność kompleksu fabrycznego czy samotnej włóczęgi leśno-górskiej. Dark ambient i industrial często kojarzą mi się z miejską eksploracją (urban exploration), odnajdywaniem spokoju wśród samotnych ruin i malowniczego rozkładu, wkraczaniem w pustkę. Nie inaczej jest w przypadku niebanalnej i jakże niepokojącej elektroniki Rites of Fall. Subiektywnie polecam zapoznać się najpierw z albumem "Venoms" (2023), a potem z pozostałą dyskografią Rytuałów Upadku. A najbliższa okazja, by skonfrontować się z eksperymentalną muzyką Bartka Kruszewskiego to festiwal Castle Party 2025 (scena parkowa, 12 lipca br.)

Odsłuch: https://ritesoffall.bandcamp.com/album/venoms

Istniejący od 2012 roku, jednoosobowy projekt darkwave/post-punk Buzz Kull z Sydney, za którym stoi Marc Dwyer miałem okazję poznać z rekomendacji w drugiej połowie 2018 roku, w trakcie której na poważnie zacząłem chłonąć brzmienia post-punkowe, gotycko rockowe, ciemno i zimnofalowe. Pamiętam nawet pierwszą piosenkę Buzz Kull, jaką wówczas usłyszałem, a mianowicie melancholijną "We Were Lovers" z albumu "Chroma" (2017). Natomiast "Last in the Club" z albumu "Fascination" (2023) stał się swoistym 'hitem' gotyckich potańcówek, gdyż słyszałem ten chwytliwy numer bodaj dwukrotnie w trakcie DJ-skich setów. Warto zaakcentować, że Marc początkowo zaczął tworzyć muzykę pod pseudonimem Buzz Kull jako terapeutyczne remedium na bolesne rozstanie. Dostał jednak pozytywny feedback od otoczenia i tym samym jego kariera muzyczna trwa nadal. Cóż mogę zatem powiedzieć o występie Buzz Kull? Mimo raczej nieśmiałego charakteru Marc to istny wulkan energii na scenie. Pochłonięty muzyką, którą tworzy, zatracony w tańcu wśród pulsującego oświetlenia. Ogromnie się cieszę, że miałem przyjemność tego wieczoru usłyszeć "We Were Lovers", "Into the Void" czy "Last in the Club" - mimo swojego tanecznego charakteru muzyka Australijczyka jest delikatnie naznaczona mrokiem i melancholią. Jeśli zmagacie się z wewnętrznymi demonami i niezrozumieniem, to powinna przynieść wam jakże potrzebne ukojenie. 

Odsłuch: https://buzzkull.bandcamp.com/album/fascination

Z kolei za uformowany w 2012 roku Kontravoid odpowiada urodzony w Kanadzie, a mieszkający obecnie w Los Angeles Cameron Findlay, który często w teledyskach i w trakcie koncertów ukrywa swoje oblicze za upiorną halloweenową maską. Jednak w Warszawie wystąpił bez maski dając eksplodujący intensywną energią i totalnie immersyjny koncert. Pamiętam jakie wrażenie zrobił na mnie w ubiegłym roku animowany klip do singla "Reckoning" promujący ostatni album Kontravoid "Detachment" (2024). Totalne animowane gore w estetyce japońskiego anime, którego Cameron jest zresztą zagorzałym fanem. Artysta w ubiegłorocznym wywiadzie dla Back to Crunchyroll przyznał, że głównymi inspiracjami dla tego intensywnego i obrazoburczego teledysku były neonoirowe/cyberpunkowe anime "Wicked City" (1987) Yoshiaki Kawajiri oraz klipy Aphex Twin np. "Come to Daddy". Wśród innych ulubionych anime Cameron wymienia "Akira" (1988), "Neon Genesis Evangelion" (1995-96), "Ghost in the Shell" (1995) czy "Perfect Blue" (1997). Powróćmy jednak do koncertu Kontravoid, a było co chłonąć. Totalnie wciągająca, emanująca gwałtowną energią elektroniczna jazda bez trzymanki, przy której nie sposób było stać w bezruchu. I znowu ucieszyłem się, gdy Cameron zaprezentował zgromadzonej w Hydrozagadce publiczności wspomniany "Reckoning", huraganowy "Nitrous" czy "Death Shot". Rozentuzjazmowana publika nie miała dosyć żywiołowej i niekiedy wręcz brutalnej elektroniki Kontravoid i Cameron dał się wywołać na bis.

Odsłuch: https://kontravoid.bandcamp.com/album/detachment

Mocny animowany teledysk do "Reckoning":

https://www.youtube.com/watch?v=WT2ea9mFL2Y&pp=0gcJCfwAo7VqN5tD

Set-lista Buzz Kull: "New Kind of Cross", "Rise From Your Grave", "Into the Void", "Dancing with Machines", "Destination", "Avoiding the Light", "Man on the Beat", "Burn It to the Ground", "Fascination" i "Last in the Club". 

Set-lista Kontravoid: "Turn Away", "So It Seems", "For What It Is", "Sin Walker", "Death Shot", "Cost of Life", "Reckoning", "Nitorus", "How It Ends", "Undone" i "Too Deep".

wtorek, 10 czerwca 2025

Artur A. jako sprawca szkolnej masakry w Graz

                                                     

Kolejna active shooter situation, tym razem w austriackiej szkole gimnazjalnej BORG w Graz (Austria). O godzinie 10.00 21-letni eks-uczeń tej szkoły Artur A. dokonał masakry w dwóch pomieszczeniach klasowych oddając łącznie około 30 strzałów do uczniów i nauczycieli. Zginęło 10 osób, w tym siedmiu uczniów i dwoje osób dorosłych, w tym nauczyciel. Sprawca posługiwał się pistoletem Glock i strzelbą. Ofiary śmiertelne to sześć osób płci żeńskiej i trzy płci męskiej. 12 osób zostało rannych, w tym niektóre ciężko (jedna z ofiar zmarła w szpitalu osiem godzin później). Dwie ofiary śmiertelne (17-latek i nastolatka) pochodziły z Bośni. 

Na Twitterze znalazłem info, że sprawcą masowego mordu w Graz jest 21-letni Artur Avetisyan, ale muszę tą informację jeszcze potwierdzić. Natomiast faktem jest, że Artur A. odebrał sobie życie w łazience szkolnej zanim dorwała go specjalna jednostka policyjna Cobra. Legalnie posiadał zarówno strzelbę, jak i pistolet. Pozostawił po sobie notkę samobójczą. Podobno w szkole był nękany (bullying). 

Cóż, strzelaniny szkolne to nie tylko amerykański wynalazek. Zdarzały się już w Finlandii, Niemczech, Rosji czy Austrii. Wpis niniejszy jutro aktualizuję o nowe fakty. Tymczasem odsyłam do mojego wcześniejszego wpisu o szkolnych mass killers.

https://dtbbth.blogspot.com/2022/05/salvador-ramos-i-masakra-w-szkole.html

środa, 7 maja 2025

Brutalny mord toporkiem na terenie Uniwersytetu Warszawskiego

                                                                                  

Ostatnio w Polsce co rusz nagłaśniane są brutalne morderstwa (zadźganie ortopedy Tomasza Soleckiego w Krakowie, tortury i zamordowanie 16-letniej Mai w Mławie, oblanie kwasem i zadźganie nożem Ukrainki w Kozichgłowach, czego dokonał jej eks-mąż 58-letni Ukrainiec rankiem 5 maja br). Tym razem skupię się na świeżej sprawie kryminalnej. Wczoraj o godzinie 18.40 na terenie kampusu UW w Warszawie 22-letni student prawa z Gdyni zaatakował 53-letnią portierkę Małgorzatę (pracownicę pionu technicznego, matkę trójki dzieci) toporkiem zadając jej liczne rany cięte i rąbane. Zraniony został także 39-letni ochroniarz (odniósł obrażenia głowy i dłoni), który próbował interweniować i powstrzymać majaczącego mordercę. Portierka mogła być przypadkową ofiarą, akurat zamykała drzwi do budynku Audytorium Maximum, gdy student z siekierką ją zaatakował. Być może morderca chciał wtargnąć do budynku AM. Pomógł go obezwładnić funkcjonariusz SOP (Służby Ochrony Państwa) za pomocą pałki teleskopowej (batona).  

Pojawiają się niepotwierdzone plotki o tym, że student mógł dokonać na zabitej kobiecie aktu kanibalizmu. Według świadków majaczył, krążył wokół ofiary, zadawał dużo ciosów, miał wymazane krwią usta. Być może był pod wpływem środków odurzających (późniejsze badania toksykologiczne jednak tego nie wykazały). Furia ogarnęła go, gdy doszło do interwencji. 

Nie jest znana motywacja sprawcy, którego użytkownicy X/Twittera wytypowali już jako Mieszko Rucińskiego z Gdyni. I wygląda na to, że w rzeczy samej to Mieszko Michał Ruciński dokonał tego okrutnego mordu. Już po zatrzymaniu mężczyzna zachowywał się irracjonalnie: raz był spokojny, innym razem mówił, że jest 'wilkiem, drapieżcą'. 

Młody mężczyzna pochodzi z cenionej prawniczej rodziny. Do tej pory uchodził za skrytego, cichego, spokojnego, interesował się historią, militariami, filmami gore (jakimi? nie wiadomo, podobno lubił nagrania realnej śmierci z darknetu), miał skrajnie prawicowe poglądy (wielbiciel Konfederacji, Korwina, ZSRR, Młodzieży Wszechopolskiej). Jednak pomijając już jego sympatie polityczne myślę że u Mieszka mogła ujawnić się choroba psychiczna (atak psychozy), gdyż działał niczym sprawca zdezorganizowany, z furią atakujący przypadkową ofiarę i dokonujący zbezczeszczenia jej zwłok (dekapitacja, patroszenie). I tutaj polecam komentarz słynnego suicydologa i kryminologa Brunona Hołysta:

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9794848,zabojstwo-na-kampusie-uw-mieszko-r-moze-w-ogole-nie-stanac-przed-sad.html

Tak czy owak, okrutny i bezsensowny mord na przypadkowej ofierze, która znalazła się w złym miejscu o złym czasie. Wychodzi na jaw, że portierka po prostu próbowała go przegonić i wtedy Mieszko zaatakował. Podobno krążył już po kampusie wcześniej mając w ręku siekierę. Znaleziono przy nim także bagnet i scyzoryk oraz książkę "Dialogi" Konfucjusza (w plecaku). 

Istnieje nagranie z zatrzymania sprawcy, na którym pojawia się także ciało zamordowanej Małgorzaty. Jest drastyczne i z szacunku dla zamordowanej i jej rodziny jest usuwane np. na sadistic. pl czy X.

Póki co Mieszko R. otrzymał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i zbezczeszczenia zwłok. Trafi na obserwację psychiatryczną do zakładu psychiatrycznego w Radomiu.

Zajęcia na UW w dniu 8 maja są odwołane, podobnie warszawskie Juwenalia.  

Cytat Mieszka: "Na świecie istnieją drapieżcy i ofiary. Jestem drapieżnikiem, predatorem i jak zabiję to będę drapieżcą. Czasami czuję wyrzuty sumienia, czasami nie."

A w Zduńskiej Woli 7 maja br. 31-letnia matka i jej 28-letni konkubent zakatowali 6-letniego chłopczyka w jednej z tamtejszych kamienic. Mimo zgłoszeń nikt z tym nic nie zrobił. Ot, klasyka. Matka na Facebooku regularnie chwaliła się zdjęciami dziecka i wychwalała miłość konkubenta. Nie dało się czytać tych bredni z poczuciem zażenowania.

https://tvn24.pl/lodz/zdunska-wola-smierc-6-letniego-chlopca-sprawe-wyjasnia-prokuratura-st8448314

Z optymistycznych wieści Sebastian Majtczak, bandyta drogowy, który zabił BMW trzyosobową rodzinę będzie sądzony w Polsce. Mam nadzieję, że wkrótce dojdzie też do ekstradycji 17-letniego Bartosza G., który 23 kwietnia br. bestialsko zamordował 16-letnią Maję w Mławie. 

piątek, 2 maja 2025

"Dojrzewanie" po polsku, czyli bestialskie morderstwo Mai Kowalskiej w Mławie

                                                

                                    

Myślę, że będzie to najbardziej brutalne morderstwo w Polsce w 2025 roku. Okrucieństwo które przechodzi ludzkie pojęcie. Skojarzenia z popularnym serialem "Dojrzewanie" są jak najbardziej na miejscu. Można też przypomnieć sobie bestialską śmierć Pauliny Pianki w 2020 roku.

http://dtbbth.blogspot.com/2020/05/makabryczne-morderstwo-pauliny-na.html

Niestety 1 maja 2025 roku w pobliżu torów kolejowych, w gęstych zaroślach znaleziono zmasakrowane zwłoki 16-letniej Mai Kowalskiej umieszczone w dużym kuble na śmieci. Pomógł w tym policyjny pies. Podejrzanym o dokonanie tego makabrycznego morderstwa jest 17-letni Bartosz G., kolega Mai. Wiele w tej sprawie kryminalnej jest tragizmu: 16-latka ginie niedaleko własnego domu, przed śmiercią próbuje desperacko nawiązać kontakt z koleżanką (jej ostatnia wiadomość brzmiała "Szybko"), Justyną, morduje ją 17-letni kolega, oboje zostają uchwyceni przez publiczny i prywatny monitoring. Grozę budzą też drastyczne okoliczności tego morderstwa: sprawca zwabia Maję do warsztatu stolarskiego firmy "Galeria Parkietu" we Mławie, ulica Podmiejska 2, wiąże ją, pastwi się nad dziewczyną, po czym ją zabija zadając liczne ciosy młotem bądź szpadlem (liczne i rozległe obrażenia głowy zadane tępym narzędziem), następnie oblewa ciało niezidentyfikowaną substancją chemiczną, próbuje je podpalić, po czym wrzuca zwłoki do plastikowego pojemnika na śmieci. Ciało ukrywa niedaleko zakładu drzewnego swojej rodziny. Można wręcz założyć, że ktoś mu w tym pomagał, przynajmniej (albo także) w zakresie podrzucenia telefonu Mai blisko torów. 

Według śledczych Bartosz G. zwabił Maję do hali należącej do rodzinnej firmy drzewnej. Tam ją obezwładnił, przywiązał do drzewa, przypalał substancją chemiczną, torturował, po czym zamordował uderzeniami młotka bądź szpadla. Młodociany morderca rozebrał Maję, zapakował do kubła na śmieci na kółkach i wywiózł poza teren zakładu, w gęste zarośla (albo ktoś go wyręczył w transporcie zwłok). Zarejestrowały go kamery przemysłowe z zakładu drzewnego jego ojczyma oraz kamery kolejowe. 

Bartosz G. krótko po brutalnym mordzie na Mai wyjeżdża na wycieczkę szkolną związaną z nauką zawodu do Grecji, gdzie zostaje zatrzymany w hotelu w miejscowości Katerini. Tutaj definitywnie mamy do czynienia z zabójstwem ze szczególnym okrucieństwem i zbezczeszczeniem zwłok. Tragizmu całej sytuacji dodaje matka chłopaka, która zawzięcie go broni w mediach społecznościowych, jest wręcz dumna z syna, non-stop go wybiela, twierdzi że ofiara, czyli Maja się o to prosiła. Po prostu niewiarygodne. Zdaję sobie sprawę, że rodzice często bronią swoich dzieci nawet wówczas, gdy dopuszczają się potwornych czynów, ale ta kobieta dosłownie pochwala bestialski mord i oczernia Maję nawet po jej śmierci. Przecież Maja też miała rodziców. 

Biedna dziewczyna, spotkał ją straszliwy los. Być może przed śmiercią strasznie cierpiała i niestety nikt nie usłyszał jej krzyków. Nawet jeśli sprawcę w przeszłości skrzywdziła (Bartosz G. miał być hejtowany przez rówieśników), to nikt, absolutnie nikt nie zasługuje na tak okrutne traktowanie. Często opisuję tutaj sprawy true crime, ale ta jest zaiste wyjątkowa ze względu na jej tragizm, wyrachowanie i brutalność.

Spoczywaj w pokoju, Maja. 

Aktualizacja w ciągu najbliższych dni. 

https://www.reddit.com/r/TrueCrime/comments/nvf7ed/would_you_protect_you_child_that_committed_murder/?rdt=41783

Nagranie dziennikarki Polsatu:

https://www.youtube.com/watch?v=UT6aHTiBMbU&t=2s

Bartosz Giżyński jako osoba poszukiwana (i już aresztowana w Grecji):

https://poszukiwani.policja.gov.pl/pos/form/r107986,GIZYNSKI-BARTOSZ.html

Przejrzałem też profil hejterski Bartosza Giżyńskiego zwany hate page szympansa na IG. Zdjęcia na nim były zamieszczane przez nastolatki w latach 2021-22. Podobno profil ów założyła Emilia, a nie wiadomo jak udział w nim miała Maja. Z komentarzy wyczytałem, że Bartosz G. był hejtowany, gdyż sam też hejtował. Czyli nastolatkowie rozkręcili wzajemną spiralę hejtu. Mógłby to być czynnik, który doprowadził do niekontrolowanej eksplozji agresji Bartosza i postanowił się wyżyć na Mai. 

Owszem, hejt jest zły i toksyczny, gdyż prowadzi do autoagresji, samobójstw i morderstw. Ale zadajmy sobie pytanie: czy mamy usprawiedliwiać masowych morderców ze szkół, bo pokaźna ich część była w przeszłości hejtowana przez rówieśników i padła ofiarą bullyingu? Nie, okrutna zemsta za hejt nie jest dobrym rozwiązaniem. A tutaj dochodzi jeszcze szczególne okrucieństwo sprawcy, które aż rzuca się w oczy.

Matka Bartosza, Katarzyna (na Facebooku Joanna Dobrzyńska, nazwisko koleżanki Mai, do której próbowała się przed śmiercią dodzwonić) od kilku dni szerzy negatywną narrację odnośnie Mai i oczernia dziewczynę nawet po jej śmierci. To wyrachowany i cyniczny sposób, by wybielić syna mordercę. Ofiara mordu (Maja) sama się o to prosiła, trzeba ją obwinić, sprawcę trzeba spróbować zrozumieć, a cierpienie Mai, jej okrutna śmierć schodzą na drugi plan, będą marginalizowane, bo przecież ona musiała jakoś go sprowokować. Ofiara ma być deprecjonowana i poniżana w każdy możliwy sposób, gdyż tego wymaga alternatywna narracja matki Bartosza.

Aha, także grecka prasa mocno rozpisuje się o tej tragedii. To także dzięki niej polscy dziennikarze poznali drastyczne szczegóły śmierci Mai Kowalskiej z Mławy. 

Cóż, wolę pochylić się nad ofiarą niż nad sprawcą. Dziewczyna chciała być fryzjerką, a przed spotkaniem z Bartoszem G. cieszyła się z zakupionej torebki. Kuratora miała za ucieczkę z domu, a nie za hejtowanie, jak twierdzą osoby powielające narrację matki Bartosza G. 

Sprawa jest na tyle bulwersująca i tak głośna, że jej popularność w polskich mediach eksplodowała. Siłą rzeczy nie umknęła mojej uwadze, choć nie mogę już liczyć na zasięgi, które miałem kilka lat temu. Blogi zostały po prostu wyparte przez podcasty, materiały na YouTube i TikToku. Często się zastanawiam czy ktoś jeszcze w ogóle tutaj zagląda. I czy w ogóle warto jeszcze prowadzić blogi. 

Konkludując, mam nadzieję, że do ekstradycji młodocianego mordercy dojdzie i zostanie on surowo osądzony w Polsce. Młody mężczyzna chce być sądzony w Grecji, gdyż (uwaga!) ten zagorzały fan patologicznych freak fightów obawia się społecznego linczu i hejtu, który czeka go w Polsce. Jakoś nie bał się torturować i zamordować słabszej od niego fizycznie dziewczyny, która umierała w samotności i cierpieniu. Cry me a river, bro. I tak wiem, że istnieje domniemanie niewinności. 

Kolejnym motywem zbrodni nad którym można spekulować była zazdrość Bartosza, poczucie odrzucenia. W 2022 roku oboje się spotykali, zanim Maja wyprowadziła się do Olsztyna. Tam postanowiła odciąć się od Bartosza i naprawić swoje życie. Matka chłopaka nienawidziła Mai i być może sączyła nienawiść w głowę syna. Kiedy dziewczyna przyjechała na chwilę do Mławy Bartosz zaprosił ją na spotkanie i 'rozmowę'... i  finał jest już znany. Chłopak ma ewidentnie problem z kontrolą agresji, skoro mówi się o jego stosowaniu przemocy wobec rówieśników, byciu chamskim i wulgarnym wobec nauczycieli i osób starszych. 

Sekcja zwłok Mai ujawniła, że dziewczyna zginęła wskutek rozległych obrażeń głowy (wielokrotne uderzenia młotkiem i szpadlem), a na jej ciele widniały ślady tortur, prawdopodobnie zadane jeszcze przed jej śmiercią. Dziewczyna była związana, miała na ciele ślady przypalania, być może przy użyciu chemikaliów. Jednym słowem sadystyczne okrucieństwo i niewiarygodna agresja wobec nastolatki. Tak jakby sprawca działał w amoku, w stanie pobudzenia. Bartosz Giżyński musiał się nieźle 'odpalić'.

Ciotka Mai opisuje, że nastolatka miała powybijane młotkiem zęby i przy jednej dłoni nie miała palca. 

Rodzina Mai założyła zbiórkę na pomoc prawną. Warto wpłacić choćby małą sumę. Ja to już zrobiłem.

https://zrzutka.pl/vgh9v2

EDIT: Co ciekawe, do podobnego kobietobójstwa doszło niemal w tym samym czasie w Bułgarii. 26 kwietnia 2025 roku w miejscowości Haskovo znika 18-letnia Magdalena Ruseva. 1 maja br. (ta sama data odnalezienia ciała Mai) zwłoki Magdaleny zostają odnalezione w opuszczonym budynku przy ulicy Amur (północna część miasta), ukryte w pojemniku. Aresztowany zostaje 17-letni Ivan Kostov, który był widziany wraz z Magdaleną o 4 rano w dniu jej zaginięcia. Podobnie jak w przypadku Mai policja bułgarska początkowo traktuje zaginięcie Magdaleny jako ucieczkę. Dziewczyna poniosła śmierć wskutek uduszenia w mieszkaniu dziadka sprawcy, nie ma dowodów na gwałt. 

Na nagraniu z monitoringu umieszczonym na YouTube widoczny jest 17-latek transportujący pojemnik, w którym potem odnalezione zostało ciało 18-letniej Magdaleny.

https://www.youtube.com/watch?v=rel7XPLwnQI&t=29s

https://town.bg/wp-content/uploads/2025/04/magdalena-ruseva.png

Tutaj sprawca (jak widać) działał sam. Pytanie czy Bartoszowi ktoś pomagał w pozbyciu się ciała.

Aha, na Kanale Kryminalnym obejrzałem dziś rano ciekawy materiał o zapomnianym morderstwie 15-letniej Agnieszki, które miało miejsce 14 stycznia 1999 roku we wsi Dubeczno koło Włodawy. Piętnastolatkę pobił, zgwałcił, zamordował i bestialsko okaleczył zwłoki (np. poprzez wybijanie zębów i rany cięte na ciele) 17-letni Andrzej S., lokalny wiejski chuligan, pijak i nierób z wykształceniem podstawowym. Zanim zginęła Agnieszka poszła z koleżanką zobaczyć świeżo zainstalowany we wsi automat telefoniczny.

Co bulwersujące, o zbrodni tej wiedziało wielu mieszkańców wsi, gdyż sprawca chełpił się jej dokonaniem w lokalnej knajpie. Ba, podobno zaprowadził kilku śmiałków na miejsce zbrodni. Za dokonanie zbrodni ze szczególnym okrucieństwem 17-latek dostał karę 25 lat pozbawienia wolności. 

Ot, ponure i zapomniane morderstwo w historii polskiej kryminalistyki jakich wiele, acz jego podobieństwa ze sprawą Bartosza G. nasuwają się same. 

https://www.youtube.com/c/Kana%C5%82Kryminalny/videos

środa, 30 kwietnia 2025

Lamp of Murmuur i Spectral Wound w 2Progi 25 kwietnia br. (fotorelacja)

                                                     




Sporo moich relacji koncertowych znajdziecie na Darkultura, głównie w zakresie brzmień dark independent. Jednak od początku 2025 roku uczestniczyłem w paru koncertach metalowych, których jednak tutaj nie recenzowałem. 

https://darkultura.com/

Przykładowo: 

1. Nephylim, Thulcandra i Sacramentum 14 stycznia 2025 roku (poznański klub Minoga, melodyjny black metal)

Nie jestem jakimś ogromnym fanem ani melodeath metalu, ani melodyjnego black metalu, ale skoro wygrałem wejściówkę to trzeba było się przejść. Oczywiście najbardziej podobał mi się koncert szwedzkich weteranów z Sacramentum. Wystąpiły Nephylim (Holandia), Thulcandra (Niemcy) i Sacramentum (Szwecja). Generalnie dominował melodyjny black/death metal w stylu Dissection, choć Sacramentum to dość znana i ceniona kapela, szczególnie za debiut "Far Away from the Sun" z 1996 roku. 

Odsłuch wymienionej płyty:

https://sacramentum.bandcamp.com/album/far-away-from-the-sun-2020-remaster

2. Stam1na, Beware the Dawn i Swallow the Sun 18 kwietnia 2025 roku (poznański klub 2Progi, melodyjny death metal, progresywny thrash i melodyjny doom death).

Tym razem fiński metal w klubie 2Progi. Wystąpiły Stam1na (fiński progresywny thrash metal, mocno energiczny), Beware the Dawn (melodeath z Finlandii, nie moja bajka, zbyt dużo lukru, z melodyjnego death metalu lubię tylko Insomnium i nieodżałowany Slumber), no i, rzecz jasna, Swallow the Sun. Do ostatniej płyty Finów "Shining" jeszcze się do końca nie przekonałem, gdyż jest zbyt melodyjna, radiowa i raczej pozbawiona doom metalowego ciężaru. Ale choć Finowie zagrali z niej bodaj 6 numerów, w tym mój ulubiony, będący hołdem dla Type O Negative "November Dust, pozostałe 6 to już klasyki Swallow the Sun i po prostu fajne piosenki np. "Cathedral Walls", "These Woods Breathe Evil", "New Moon", "Swallow: Horror Part 1","Don't Fall Asleep" czy "When Shadow Is Forced Into the Light". Czyli ostatecznie trochę melodic doom deathu było. Na pewno Finowie będą wartością dodaną do lineupu tegorocznego festiwalu dark independent Castle Party.

https://centurymedia.bandcamp.com/album/shining-24-bit-hd-audio

Serio brakuje koncertów doom death metalowych czy funeral doom metalowych w Polsce. A słuchacze są. 

3. Lamp of Murmuur i Spectral Wound 25 kwietnia 2025 roku (poznański klub 2Progi, black metal). 

Dwie dość młode formacje black metalowe. W odróżnieniu od warszawskiego gigu dzień wcześniej nie było sold outu, jednak publiczność raczej dopisała. Oba zespoły stanęły na wysokości zadania, choć Spectral Wound zagrał intensywnie i nieco krócej od Lamp of Murmuur. Wokalista Lamp w długiej wampirycznej pelerynie nieco kojarzył mi się z nieodżałowanym Rozzem Williamsem z Christian Death. Natomiast wokal Spectral Wound lubi napić się piwa z butelek w trakcie gigu (ale się nie zalewa w trupa tak jak Hoest z Taake). Tak czy siak, Kanadyjczycy na żywo brzmią niczym huragan agresji, punkowo, zadziornie, głośno. Koncert bez bisowania, zabrakło mi chociażby "Mausoleal Drift" na setliście. 

Lamp of Murmuur:

https://lampofmurmuur.bandcamp.com/album/submission-and-slavery

Spectral Wound:

https://spectralwound.bandcamp.com/album/songs-of-blood-and-mire

Koncerty oczywiście zrelacjonowane totalnie skrótowo, ale nie mam akurat dzisiaj czasu, by dłużej przysiąść nad recenzjami. 

Zamordowanie ortopedy Tomasza Sołeckiego w Krakowie i zniknięcie Mai Kowalskiej w Mławie

                                                 

Dwie rodzime sprawy kryminalne, które ostatnio zwróciły moją uwagę:

Wczoraj o godzinie 10.30 w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim doszło do szokującego morderstwa. 35-letni Jarosław W. wtargnął do poradni ortopedycznej i zadźgał nożem cenionego lekarza, ortopedę Tomasza Soleckiego, męża i ojca dwójki dzieci. 35-letni morderca (z wykształcenia ratownik medyczny) pracował jako funkcjonariusz Służby Więziennej (5-letni staż pracy w zakładzie karnym we Wronkach i areszcie śledczym w Katowicach) i miał dwa lata temu operację łokcia. Obwiniał ortopedę o nieudany zabieg przeprowadzony u niego (rodzice Jarosława W. twierdzą, że mężczyzna ubzdurał sobie, że lekarz zaraził go urojoną białaczką wstrzykując mu truciznę) i postanowił wymierzyć 'sprawiedliwość'. Lekarz został kilkukrotnie ugodzony nożem w klatkę piersiową, brzuch i nogi i mimo że szybko trafił na stół operacyjny jego koledzy i przyjaciele nie zdołali go uratować. 

Tomasza Soleckiego zaatakował w trakcie przebywania na urlopie zdrowotnym. Przeczytałem opinie pacjentów i są pozytywne. Pacjenci zachwalali jego empatię, cierpliwość, wyrozumiałość, szczegółowość udzielanych informacji. Zresztą poczytajcie sami:

https://www.znanylekarz.pl/tomasz-solecki/ortopeda/krakow

Świetny ortopeda ze specjalizacją w chirurgii ręki.

Współczuję rodzinie Tomasza Soleckiego, jego kolegom i koleżankom z pracy. Kilka miesięcy temu zamordowano nożem udzielającego pomocy sprawcy ratownika medycznego. Mam wrażenie, że agresja wobec personelu medycznego trwa od wielu lat. I rzecz jasna nasiliła się w trakcie pandemii koronawirusa w latach 2020-22. Przodują w tym często wywodzące się ze środowisk prawicowych ruchy antyszczepionkowe. Ostatnio fanatyczny poseł Grzegorz Braun wraz ze zwolennikami przetrzymywał w gabinecie szpitala oleśnickiego ginekolożkę Gizelę Jagielską, która dokonała zabiegu aborcji. Policja bagatelizuje groźby kierowane wobec medyków i oto mamy efekt. 

16-letnia Maja Kowalska zaginęła 23 kwietnia br. w Mławie. Miała się spotkać z jednym konkretnym kolegą i w tym celu wyszła na pół godziny z domu w Mławie (była 19.43 koło wieczora). Co niepokojące, próbowała się skontaktować z koleżanką przed godziną 20., prosiła o pilny kontakt (mogła czuć się już wtedy czymś zaniepokojona), zanim jej telefon przestał być aktywny. O tym, że możemy mieć do czynienia z przestępstwem np. z uprowadzeniem może świadczyć fakt, że 29 kwietnia jej telefon został odnaleziony przy torach kolejowych w Mławie, w miejscu w którym nastąpiło ostatnie logowanie o 6 rano. Ktoś mógł ten telefon podrzucić, tym bardziej, że telefon dziewczyny został znaleziony blisko firmy rodziny kolegi, z którym Maja miała się 23 kwietnia spotkać. Więcej informacji choćby poniżej:

https://www.wprost.pl/kraj/12001663/maja-kowalska-z-mlawy-zaginela-policja-prowadzi-poszukiwania.html

Mam wrażenie, że wiele takich historii mogło skończyć się szczęśliwie gdyby polska policja działała od razu. Zgoda, część takich zaginięć to zaplanowane ucieczki z domu, częstokroć toksycznego, przemocowego i zakrapianego alkoholem, ale część to niestety uprowadzenia, zabójstwa na tle seksualnym czy samobójstwa. Mam nadzieję, że Maja odnajdzie się cała i zdrowa. 

czwartek, 24 kwietnia 2025

Wiktoria Borkowska niestety nie żyje

                                                      

To zniknięcie mocno wryło mi się w pamięć, gdyż wciąż śledzę postępy w poszukiwaniach Krzysztofa Dymińskiego, a zniknięcie Wiktorii było bardzo podobne. 22-letnia dziewczyna (alternatywka/gotka) wyszła z domu w Ząbkach w nocy z 17 na 18 stycznia br., wsiadła w nocny autobus i wysiadła na Moście Gdańskim w Warszawie. Była 3-4 w nocy, kiedy na wspomnianym moście zarejestrował ją monitoring. W dniu zaginięcia była ubrana w czarny przeciwdeszczowy płaszcz do kolan i czarne glany. Między 3 a 4 w nocy będąc na Moście Gdańskim korespondowała z kolegą. 

Niestety wczoraj o śmierci Wiktorii poinformowała jej siostra Daria. Okazało się, że na ciało Wiktorii natknął się już 1.5 miesiąca temu biegacz w okolicy Mostu Gdańskiego, w gęsto zarośniętym terenie. Badania DNA potwierdziły, że to Wiktoria.

Akurat wczoraj przebywałem nad Wartą, kiedy dowiedziałem się o śmierci Wiktorii. Nie znałem jej osobiście, ale pamiętam hejt w sieci, jaki się na Wiktorię wylał, bo wyglądała alternatywnie. No i smuci mnie, gdy osoby o unikalnej tożsamości, subkulturowe odbierają sobie życie. Zastanawiałem się co przeżywała ta dziewczyna przebywając samotnie na moście. Jakie emocje ją targały? Czy płakała? 

Państwo, w którym młodzi ludzie odbierają sobie życie nie działa tak jak należy. Co prawda w Polsce funkcjonują linie pomocowe, depresja i samobójstwo przestają być powoli społecznym tabu, ale wciąż mam wrażenie, że większość polityków i decydentów unika tego tematu jak ognia. A liczbę samobójstw można zredukować, o czym świadczy przykład Finlandii. Funkcjonuje tam chociażby fiński program prewencji samobójstw, który kładzie nacisk na edukację i efektywną terapię m.in. wobec osób, które są po pierwszej próbie samobójczej. Sam termin 'samobójstwo' (co ciekawe, wciąż często wyciszany w podcastach na YouTube) przestał być cenzurowany i jest pokazywany w neutralnym świetle. 

https://www.theguardian.com/world/2024/feb/22/the-finnish-miracle-how-the-country-halved-its-suicide-rate-and-saved-countless-lives

https://theconversation.com/finland-managed-to-halve-its-suicide-rate-heres-how-it-happened-224708

http://dtbbth.blogspot.com/2024/09/samobojstwa-wsrod-dzieci-i-modziezy.html

W przypadku Wiktorii były zapewne sygnały ostrzegawcze, być może subtelne, które nie zostały w porę wychwycone przez jej bliskie otoczenie. Szkoda, że pomoc nie przyszła w samą porę. 

niedziela, 16 marca 2025

Pożar w klubie Pulse w macedońskim Kocani

                                                          

Od rana czytam o tragicznym pożarze w klubie Pulse w macedońskim mieście Kocani. Do tragedii doszło 16 marca 2025 roku w trakcie występu popularnego w Macedoni hip hopowego duetu DNK. Oczywiście znowu przyczyną była pirotechnika (fajerwerki) w trakcie koncertu, na którym bawiło się około 1500 osób. Fajerwerki podpaliły drewniane belki na suficie klubu, co spowodowało jego częściowe zawalenie i szybkie rozprzestrzenianie się pożaru. Wybuchła panika, ludzie tratowali się wzajemnie. Umierali wskutek poparzeń i inhalacji dymu. Na razie potwierdzono śmierć 59 osób, 155 jest hospitalizowanych, w  tym wiele w stanie krytycznym.

Sam regularnie chodzę na koncerty klubowe (od początku roku 2025 byłem na czterech) i mam wrażenie, że użycia pirotechniki w zamkniętych przestrzeniach klubowych należałoby całkowicie zakazać. Przypomina mi się tragiczny pożar 30 października 2015 roku w klubie Colectiv (Bukareszt), który zabił 64 osoby i zranił 146. Tutaj bilans ofiar śmiertelnych jest zbliżony, ale może być jeszcze większy. 

Generalnie jeśli idziecie do jakiegokolwiek klubu muzycznego na koncert czy DJ-ski set to warto zrobić rozeznanie gdzie są wyjścia ewakuacyjne, ile ich jest i jak do nich dotrzeć. Ja następnym razem tak zrobię. 

Nagrania ku przestrodze (pierwsze z Brazylii, drugie z Macedonii):

https://www.youtube.com/watch?v=xZAECFkP6oA

https://www.youtube.com/watch?v=5-CLi36oBkU

piątek, 14 marca 2025

Całość nagrania przed morderstwem Abigail Williams i Liberty German

                                                          

Dzień temu pojawiła się całość nagrania z jednej z najbardziej mrożących krew żyłach spraw kryminalnych z USA, jakie znam. Chodzi o tzw. Człowieka z Mostu (Bridge Man), który 13 lutego 2017 roku w okolicy nieczynnego mostu kolejowego Monon High Bridge Trail zabił 13-letnią Abigail Williams oraz 14-letnią Liberty German. Mężczyzna podciął gardła obu dziewczynkom nożykiem do tapet. Ciało jednej z dziewczynek było nagie, drugiej ubrane. Motyw zbrodni miał być na tle seksualnym. Sprawa stała się głośna, gdyż amerykańska policja przez lata próbowała znaleźć sprawcę tego podwójnego morderstwa poprzez analizę jego wizerunku i głosu. 

To Liberty German na krótko przed swoją śmiercią nagrała podążającego za dziewczynkami mężczyznę. 43-sekudnowe nagranie możecie obejrzeć poniżej:

https://www.rickallenjustice.com/transparency?fbclid=IwY2xjawJBBaBleHRuA2FlbQIxMAABHVOEp3ywYM9cXRjpexLAqywwprPQwBaQPqn8nyjs0NM_doFcQ9c-YRNtsA_aem_AvOKGqCeeqj0QmQsWC9i1Q

W 2022 roku jako podejrzany został aresztowany Richard Matthew Allen. 20 grudnia 2024 roku mężczyzna został skazany na łączną karę 130 lat pozbawienia wolności za morderstwo Liberty German i Abigail Williams. Nie wszyscy jednak wierzą w winę Allena. 

O tej sprawie kryminalnej pisałem na blogu w 2021 roku:

https://dtbbth.blogspot.com/2021/05/guys-down-hill-zdjecie-mordercy-z.html