niedziela, 9 sierpnia 2015
Transatlantyk 2015: "Society" (1989) i "American Mary" (2012)
Seanse kinowe w ramach sekcji Body Horror Transatlantyk 2015.
Pierwsze co mi przychodzi do głowy jeśli chodzi o tzw. horror cielesny to, rzecz jasna, horrory Kanadyjczyka Davida Cronenberga, a także pinku eiga Hisayasu Sato. W tym roku w ramach sekcji Body Horror nie zobaczymy jednak żadnego z filmów wymienionych powyżej reżyserów, ale i tak cieszę się, że miałem okazję widzieć po raz pierwszy "Society" (1989) Briana Yuzny (czyli "Towarzystwo" z polskiego VHS-a) na ekranie kinowym. Co prawda od pewnego czasu mam ten groteskowy horror na francuskim wydaniu DVD, lecz to nie lada gratka zobaczyć obrzydliwe efekty specjalne Screaming Mad George'a w kinie.
"Society" (1989, reż. Brian Yuzna) - Debiut reżyserski Briana Yuzny - wcześniej producenta horrorów wyreżyserowanych przez Stuarta Gordona m.in. "Re-Animator" (1985) czy "Dolls" (1987). Po nakręceniu "Society" zachęcony pozytywnym odbiorem filmu Yuzna zajął miejsce reżyserskie Gordona i zrealizował "Bride of Re-Animator" (1990). Głównym bohaterem "Towarzystwa" jest 17-latek Billy Whitney (Billy Warlock). Chłopak czuje się obco wśród swojej wysoko postawionej rodziny w Beverly Hills. Wyalienowany nastolatek słyszy i widzi dziwne rzeczy związane z ludźmi z jego otoczenia (nagranie sugerujące, że jego ojciec, matka i siostra uprawiają odrażające orgie, ciała siostry i dziewczyny Billy'ego wykrzywione w dziwne pozycje). Korzysta więc z pomocy psychologa, ale ten mu nie wierzy. Jednak to Billy ma rację i krok po kroku dochodzi do prawdy. Jego rodzice oraz ludzie z otoczenia Billy'ego stanowią nową rasę ludzką, tajemnicze towarzystwo zdolne do deformowania swoich ciał i uprawiające kanibalizm. W końcu wysoko postawione osoby karmią się plebejuszami.
Uwielbiam "Society" i śmiało mogę powiedzieć, że to jeden z najlepszych horrorów końcówki lat 80-tych - przesycony jest bowiem dziwacznym nastrojem paranoi i sporą dozą złego smaku. Metafora najbogatszych wyzyskujących ludzi o niższym statusie ekonomicznym jak najbardziej trafna. Do tego końcówka będąca istnym pokazem śluzu i obrzydliwości (efekty specjalne Screaming Mad George'a znakomite!): twarze i pięści wystające z ludzkich ciał, dosłowne wysysanie sił witalnych, metamorfoza w wielką rękę, etc. To tak jakby David Cronenberg nakręcił orgię na dworze cesarza rzymskiego Kaliguli. Za fasadą arystokratycznych rodów kryją się drapieżcy żerujący na biednych, mniej zaradnych i odrzuconych.
"American Mary" (2013, reż. Soska Sisters) - O horrorze sióstr-bliźniaczek Jen i Sylvii Soska "American Mary" (2012) z Katharine Isabelle w roli głównej słyszałem wiele dobrego, ale dopiero wczoraj miałem okazję go obejrzeć w kinie w ramach festiwalu Transatlantyk 2015, sekcja Body Horror. Mary Mason (Katharine Isabelle) to zdolna studentka medycyny z Seattle, która pragnie zostać chirurgiem. Niestety dziewczynie nie powodzi się finansowo, zatem Mary zgłasza się do pracy jako striptizerka w klubie Billy'ego Barkera. Billy proponuje jej $5000 za zaszycie pewnego rannego osobnika. Potem zjawia się pierwsza potencjalna klientka Beatress Johnson, która namawia Mary aby pomogła jej przyjaciółce Ruby Realgirl. Ruby chce wyglądać jak lalka, a to oznacza chirurgiczne pozbycie się sutków i zaszycie jej waginy. Operacja się udaje. Mary dostaje za nią pokaźny zastrzyk gotówki, lecz jej spokój nie trwa długo. Mary po zaproszeniu na imprezę chirurgów zostaje otumaniona narkotykiem i zgwałcona przez jej wykładowcę - profesora Alana Granta. Mszcząc się Mary zleca Billy'emu porwanie Alana i zaczyna praktykować na nim ekstremalne modyfikacje ciała. Równocześnie rezygnuje ze studiowania medycyny i śmiało wkracza do podziemnego świata cielesnych modyfikacji.
Siostry bliźniaczki Jen i Sylvia Soska oprócz wyreżyserowania "American Mary" pojawiają się w filmie jako obiekty jednej z operacji Krwawej Mary. W roli Mary bryluje ponętna Katharine Isabelle, którą fani horroru pamiętają z wilkołaczej trylogii "Ginger Snaps". W "American Mary" odnajdziemy bogactwo modyfikacji ciała: rozcięte języki, niezwykły piercing, usuwanie kończyn, implanty, etc. Zabrakło mi jednak większej dosłowności w przypadku operacji chirurgicznych dokonywanych przez Mary Mason. Nadto nie do końca przekonał mnie wątek zemsty na gwałcicielu wymieszany z wątkami cielesnych modyfikacji. Udana kreacja aktorska Katharine Isabelle w roli Mary - nonszalanckiej i nieco oderwanej od rzeczywistości pani chirurg, która potrafi także dać elektryzujący erotyczny taniec. Chyba będę musiał w przyszłości sięgnąć po slasher bliźniaczek Soska "See No Evil 2" (2014).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz