piątek, 15 maja 2020
Urbex w dobie pandemii: pierwsze rowerowe tripy w maju 2020
Wróciłem do aktywnej jazdy rowerem mimo trwającej pandemii koronawirusa SarsCov2. Rzuciłem okiem na najświeższe statystyki i w niektórych państwach wciąż jest niewesoło. Ale najpierw Słowenia, która jako pierwsza zadeklarowała koniec pandemii u siebie. Oby ta odważna w gruncie rzeczy deklaracja nie była przedwczesna. W Iranie 2102 nowe przypadki, łącznie 116 635 (dane oficjalne), w Szwecji 625 nowych przypadków koronawirusa i 117 nowych zgonów (29 207 przypadków łącznie i 3646 zgonów), w Afryce liczba potwierdzonych przypadków zakażeń wirusem Sars-Cov2 z dniem dzisiejszym przekroczyła 75 000, Wielka Brytania - 3560 nowych przypadków i 384 nowe zgony w ciągu doby (236 711 przypadków i 33 988 zgonów łącznie). Włochy - tutaj coraz lepiej (spada ilość nowych zakażeń, zgonów i osób hospitalizowanych) - 789 nowych przypadków koronawirusa i 242 zgony, 223 885 przypadków łącznie 31 610 zgonów. Chiny - 4 nowe przypadki i 11 przypadków asymptomatycznych, zero zgonów od miesiąca. 12 maja 75 000 dzieci w Wuhan wróciło do szkół. Czemu wrzucam te statystyki co pewien czas? Aby uzmysłowić sobie jak dawno nie mieliśmy pandemii o tak rozległej skali.
Aby jednak nie zgnuśnieć w domu zacząłem robić coraz dłuższe tripy rowerowe. Przy okazji odwiedzam opuszczone miejsca, eksploruję je samotnie (powróciłem do indywidualnego urbexu, bo tak jest bezpieczniej w trakcie pandemii), robię zdjęcia i jadę dalej. Dzisiaj fotografie pałacu na sprzedaż (jest pilnowany przez stróża), opuszczonego domku i zrujnowanej gorzelni. Byłem w tym obiekcie kilka lat temu. Nadal stoi. Coraz bardziej przegniły, zapadający się i zapuszczony. Gorzelnie z reguły zlokalizowane były blisko PGR-ów i do tej pory można się na nie natknąć na obrzeżach wielu wsi. Przynajmniej mogłem zdjąć w środku maskę lekarską i założyć białą, anonimową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz