EDIT: Obie poznały się po raz pierwszy w szpitalu. Zuzia chorowała na anoreksję i depresję, jej koleżanka na nerwicę. Obie były zafascynowane filmami anime. Zatem nie była to przypadkowa znajomość.
Padły w prasie nawiązania do japońskiego pisarza Osamu Dazai, który podejmował próby samobójcze wraz z kochankami (ostatnia udana) oraz do postaci z anime, którą często zamieszczała Zuzia na swoich profilach w mediach społecznościowych. Nie znam się na mandze czy anime, mogę natomiast trochę opowiedzieć o azjatyckim horrorze i kinie eksploatacji czy cyberpunk. Pomocny będzie tutaj ten link:
https://shinden.pl/character/74171-dazai-osamu?r307=1
https://shinden.pl/series/45050-bungou-stray-dogs
Jeśli macie ciekawe uwagi odnośnie postaci Osamu Dazai i mangi "Bungou Stray Rocks" to zamieśćcie je w komentarzach.
Ciekawią mnie pakty samobójcze, w których osoby nieznajome spotykają się online i planują wspólną śmierć. Zastanawiam się czy dziewczynki starannie zaplanowały swoją śmierć w sieci. Do zawierania paktów samobójczych dochodziło choćby na specjalnych stronach/forach w Japonii, Korei Południowej, Chinach czy Rosji. Po prostu poznają się dwie jednostki nie mające już woli życia i razem postanawiają się zabić. Łączy je swoiste poczucie braterstwa, siostrzeństwa, wspólnoty. Oczywiście może dojść także do sytuacji, w której jedna ze stron będzie namawiać drugą do samobójstwa sama nie mając intencji samobójczej.
Internet ma swoje niewiarygodnie mroczne
strony, ale jednocześnie można znaleźć w nim ludzi, którzy pomogą,
wysłuchają, podejdą do zdesperowanej jednostki z empatią i próbą zrozumienia. Zawsze można
na takie osoby trafić, choć w kontaktach wirtualnych zalecam ostrożność.
Same pakty samobójcze są bardzo rzadkie i mogą łączyć się z rzadkim zaburzeniem psychicznym zwanym folie a deux, o którym kiedyś tutaj pisałem (historia sióstr Papin). Ta historia z Dobczyna jest jednak o tyle przykra, że samobójstwo popełniły po prostu dzieci. Dzieci wyalienowane, które nie zostały w porę przez dorosłych wysłuchane. Po raz wtóry otoczenie zawiodło, nie dostrzegło na czas subtelnych sygnałów ostrzegawczych. A na pewno takowe się pojawiły.
Z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego, że relacje międzyludzkie potrafią być powierzchowne i skażone obojętnością. Prowokacja, szokowanie są dopiero gwarantem reakcji otoczenia. Gdy czytałem artykuły o samobójstwie tych dziewczynek przypominała mi się historia Oceane Ebem (na zdjęciu), 19-letniej pół Turczynki, pół Polki, która rzuciła się pod pociąg we francuskim mieście Égly 10 maja 2016 roku. Przedtem i w trakcie urządziła dwugodzinny livestreaming na Periscope. Dziewczyna ukończyła kurs pierwszej pomocy i pracowała w domu starców, w którym miała styczność ze śmiercią. Była w nieudanym związku z mężczyzną, który jej nie kochał. Na krótko przed samobójstwem wyznała oglądającym, że jej eks-chłopak zgwałcił ją i pobił. Potem poszła na stację kolejową i ciągle nagrywając rzuciła się pod nadjeżdżający pociąg. Warto przytoczyć także i jej historię, gdyż być może skłoni ona choćby niektórych do większego zwracania uwagi na osoby z otoczenia, które w skrytości czy bardziej jawnie rozważają akt samobójstwa.
https://www.theguardian.com/news/2017/aug/29/the-first-social-media-suicide
https://www.youtube.com/watch?v=pBV36B1nrY8
Zdj. Marek Kudelski, Periscope.
Swoją drogą czasem mam wrażenie, że obecnie pisanie blogów jest passe w dobie podcastów i filmów na Youtube o znacznie większych zasięgach. Nie piszę tutaj regularnie, muszę mieć do tego wenę, ale zastanawiam się obecnie czy w ogóle ktokolwiek mnie czyta. Kiedy ten blog powstawał w 2013-14 aktywność jego czytelników była znacznie większa niż obecnie.
Bartku ja czytam twojego bloga od samego początku pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło, że ktoś ze znajomych tutaj regularnie zagląda. Uznałem, że ten temat jest ważny i nieco go aktualizowałem.
UsuńJa wracam regularnie
OdpowiedzUsuńWłaśnie w dobie podcastów i filmów na Youtube dobrze, że są jeszcze "zwyczajne" miejsca w sieci. Będące poza tymi wszystkimi facebookami, youtubami i tym podobnym szambem. Osobiście mam alergię na takie wynalazki, wolę przeczytać wartościowy wpis na blogu niż obserwować ten internetowy wyścig szczurów, gdzie liczą się lajki, suby czy co tam jeszcze jest. Bardzo sobie cenię ten blog - zaglądam tu dość regularnie i byłoby mi szkoda, gdyby kiedyś to miejsce zamarło.
OdpowiedzUsuńMiałam zresztą już jakiś czas temu napisać w sprawie filmu "Sombre", lecz udało mi się w końcu jakimiś pokrętnymi drogami go znaleźć - chyba bardziej skłonna jestem przetrząsnąć cały internet niż się do kogoś odezwać, ale tym razem zadziałał szantaż emocjonalny, hehe.
Blog nie zniknie ot tak sobie. Co prawda rzadziej się na nim obecnie udzielam z powodu braku czasu, ale na pewno będzie tutaj jeszcze trochę tekstów o filmach, muzyce, sprawach kryminalnych, przeczytanych książkach, mrocznych ciekawostkach, etc.
UsuńDobrze słyszeć. Raz po raz zamierają ciekawe miejsca w sieci, czy to na ten przykład forum Pessimus, czy inne strony/blogi/fora. Wszystko przenosi się na fejsa i tym podobne portale tracąc, moim zdaniem, swój charakter i indywidualny styl.
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o temat poruszany w tym poście, to moim zdaniem nie jest to typowy samobójczy pakt (jak też zauważyłeś po aktualizacji), a całkiem innego rodzaju zjawisko (które może stanie się znakiem naszych czasów?). Mianowicie, coraz więcej młodych ludzi (wspominając siebie w tym wieku to powiedziałabym, że po prostu dzieci) zaczyna cierpieć na depresję, mieć myśli i próby samobójcze. Wydaje mi się, że to zupełna nowość w historii ludzkości - nie wiem czy kiedykolwiek miała miejsce tak silna "fala autodestrukcji" wśród młodych. Czy to niepokojące? Nie wiem. Może to jakiś naturalny etap ewolucji lub reakcja obronna natury? Moim zdaniem to co się obecnie dzieje (zwłaszcza w dużych miastach) nie ma precedensu, zaś "dzieci" są ze swoim psychicznym rozwojem o parę lat do przodu w stosunku do tych urodzonych chociażby w latach 90. A może bredzę i każde pokolenie tak widzi młodszych...
Tak, masz rację. Dużo wartościowych blogów czy for w sieci zamiera, gdyż gro ludzi zaczyna preferować podcasty czy oglądanie autorskich materiałów na Youtube czy TikToku. Odnośnie samobójstw dzieci i młodzieży to na pewno negatywne piętno na młodych ludziach odcisnęła pandemiczna izolacja. Oczywiście dużą rolę odgrywa też presja bycia atrakcyjnym i uśmiechniętym w social media i nieustanny hejt tam generowany. Natomiast zacząłem się też zastanawiać na ile problemy psychiczne dzieci i młodzieży mogą wynikać np. z nieuchronności życia w burzliwym świecie zmian klimatycznych. Dzięki za komentarz.
UsuńTak, zgadzam się. To efekt dostępu do internetu. Dzieci są bardziej pozbawione złudzeń niż niejeden starzec jeszcze 20 lat temu. Może doczekaliśmy czasów, które przewidywał Zapffe. Czasów 'epidemii szaleństwa', od których wyginie ludzkość...
UsuńJa też regularnie tu powracam od wielu lat :)
OdpowiedzUsuń