24 sierpnia 2024 roku miałem niewątpliwą przyjemność uczestniczyć w kolejnym koncercie zorganizowanym w Warszawie przez Disco Hospital Booking. Przyglądam się poczynaniom Sylwii, gdyż zaprasza do grania na żywo zespoły i projekty ciekawe, nietuzinkowe (Of the Wand and the Moon, Final Gasp, Rope Sect, w przyszłości np. Death in Rome czy Phobocosm), które warto zobaczyć na żywo. No i najczęściej skład koncertów organizowanych przez DHB jest eklektyczny (obok brzmień neofolkowych pojawia się np. industrial, post-punk czy thrash/death metal). 14 września w Hydrozagadce wystąpią neofolkowe Death in Rome i By the Spirits, ale jeszcze nie wiem czy uda mi się dotrzeć na ten koncert. Tymczasem krótko o wydarzeniu, które miało miejsce w praskiej Hydrozagadce 24 sierpnia br.
Wystąpiły rodzime Black Mynah (Gdynia) i Schrottensburg (Płock) oraz niemiecki enigmatyczny zespół Rope Sect. Wszystkie koncerty mi się podobały, ale zacznijmy od Black Mynah. Obecnie zespół (wcześniej projekt Joanny Kucharskiej z Lonker See) tworzy nader eklektyczną i psychodeliczną mieszaninę garażowego rocka, shoegaze'a i dream popu, która powinna zainteresować miłośników My Bloody Valentine, A Place to Bury Strangers czy Slowdive. Jeśli dobrze pamiętam najnowszy (trzeci) album Black Mynah wyjdzie jesienią, poniżej odsłuch "II" z 2020 roku.
https://blackmynah.bandcamp.com/album/ii
Przyznam się, że płocki Schrottensburg widziałem na żywo po raz pierwszy i muszę przyznać, że to doskonała porcja muzyki na żywo. Surowy, mechaniczny, plemienny industrial (estetyka wczesnych Einsturzende Neubauten i Die Krupps się kłania), który emanuje chłodem i gniewem. Znajomy muzyków, który widział Schrottensburg po raz siódmy na żywo powiedział mi, że każdy ich album jest inny. Cóż, będę musiał z czasem nadrobić dyskografię zespołu z Płocka, który często gości na gotyckich imprezach Old Skull. Do zapamiętania choćby gra na metalowej beczce, która uwypukliła industrialny ciężar muzyki rodaków. Koncert intensywny, agresywny, zadziorny, świetny industrialny punk. Do odsłuchu "Kosmogonia":
https://schrottersburg.bandcamp.com/album/kosmogonia-2023
Znajomość muzyki Rope Sect rozpocząłem kilkanaście miesięcy temu od piosenki "Lava" i melancholijny post-punk/death rock Niemców od razu przypadł mi do gustu. Zespół mnie zaintrygował, gdyż jest zagadkowy, sporadycznie udziela wywiadów i akcentuje w muzyce potrzebę odosobnienia. Moim ulubionym materiałem Niemców jest "Metanoia Sessions" (2021), ale oprócz refleksyjnych i melancholijnych piosenek Niemcy mają także sporo energicznych i zmetalizowanych utworów post-punkowych. Męski, nieco zobojętniały wokal w Rope Sect też robi dobrą robotę. Zresztą podobał mi się wizerunek sceniczny Inmeshera: długi czarny płaszcz z kapturem, koszulka z pętlą szubienicy. W zasadzie wszyscy muzycy Rope Sect mieli przywiązane do nóg szubieniczne sznury. Koncert był jednak energiczny, żwawy, nieco melancholijny, trwał chyba gdzieś ponad 40 minut. Jeśli chodzi o muzyczne skojarzenia to muzykę Niemców jestem skory polecić wielbicielom Beastmilk i Grave Pleasures (Finlandia) czy Katatonii (Szwecja). Odsłuch:
https://ropesect.bandcamp.com/album/estrangement
https://ropesect.bandcamp.com/album/the-great-flood
https://ropesect.bandcamp.com/album/proskynesis
https://ropesect.bandcamp.com/album/metanoia-sessions (mój ulubiony materiał Niemców)
Z set-listy zapamiętałem m.in. "Knives", "Rattenkoning", "Death Is Your Lover", "Divide Et Impera", "Handsome Youth", "Tarantist", "Quietus", "Revel in Disguise" i 'Proskynesis 1".
Wciąż preferuję takie małe koncerty klubowe z mniej znanymi zespołami od wielkich koncertów stadionowych gwiazd i festiwali z kilkoma scenami muzycznymi.
Aha, to nie był pierwszy koncert Niemców w Polsce jak pierwotnie zakładałem (Rope Sect i Dehet Sinn, ADA Puławska 12 lipca 2018 roku).