Profesor archeologii z USA Alan Whitmore zostaje skierowany przez 
przełożonych z uczelni do Budapesztu, by nawiązać kontakt z innym 
uczonym, profesorem Rothem. Alan dociera do stolicy Węgier i nawiązuje 
kontakt z owym badaczem poprzez jego piękną sekretarkę Genevieve. 
Wyraźnie czymś zaniepokojony profesor Roth pada ofiarą zagadkowego 
morderstwa. Wkrótce Alan zaczyna być wciągany w labirynt dziwnych 
praktyk okultystycznych powiązanych z tajemnym, mrożącym krew w żyłach 
kultem (tzw. labirynt pająka). 
Jeden z najlepszych horrorów 
nakręcony u schyłku kultowego kina grozy we Włoszech. Padały wręcz 
opinie, że powinien to być finałowy akord trylogii Dario Argento o 
Trzech Matkach ("Suspiria" z 1977 roku i "Inferno" z 1980 roku to dwie 
pierwsze odsłony). Można uznać "Spider Labirynth" za stylowy, 
złowieszczy i wysmakowany hołd dla horrorów Dario Argento i Mario Bavy 
(zwłaszcza dla wspomnianej "Suspirii"), jednak film dodatkowo wyróżnia 
gęsta i iście lovecraftowska atmosfera osaczenia, paranoi i terroru. 
Suspens budowany jest stopniowo, nieco ospale, groza narasta powoli, 
sugestywnie. Efekty specjalne Sergio Stivalettiego potrafią być mocne i 
szokujące. Do tego dochodzą stylowe i krwawe sceny morderstw dokonywane 
przez upiorną istotę w czerni, których nie powstydziłby się sam maestro 
Dario Argento. Paranoiczna atmosfera "Il Nido del Ragno" na myśl 
przywodzi opowiadania Lovecrafta i dreszczowce Romana Polańskiego. 
Obok "Deliria" (1987) jeden z wyróżniających się włoskich horrorów lat 80-tych. Mała i wciąż zapomniana perełka. 
niedziela, 24 stycznia 2021
Il Nido del Ragno aka Spider Labirynth (1988) - recenzja
W trakcie pandemii koronawirusa z racji braku koncertów i perspektyw 
wyjazdów na nie wróciłem do odświeżania niektórych horrorów i filmów, 
które ongiś lubiłem. Od czasu do czasu będę wrzucał tutaj mini-recenzje. Na 
pierwszy ogień idzie "Spider Labirynth" z 1988 roku. 
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz