środa, 30 kwietnia 2025

Zamordowanie ortopedy Tomasza Sołeckiego w Krakowie i zniknięcie Mai Kowalskiej w Mławie

                                                 

Dwie rodzime sprawy kryminalne, które ostatnio zwróciły moją uwagę:

Wczoraj o godzinie 10.30 w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim doszło do szokującego morderstwa. 35-letni Jarosław W. wtargnął do poradni ortopedycznej i zadźgał nożem cenionego lekarza, ortopedę Tomasza Soleckiego, męża i ojca dwójki dzieci. 35-letni morderca (z wykształcenia ratownik medyczny) pracował jako funkcjonariusz Służby Więziennej (5-letni staż pracy w zakładzie karnym we Wronkach i areszcie śledczym w Katowicach) i miał dwa lata temu operację łokcia. Obwiniał ortopedę o nieudany zabieg przeprowadzony u niego (rodzice Jarosława W. twierdzą, że mężczyzna ubzdurał sobie, że lekarz zaraził go urojoną białaczką wstrzykując mu truciznę) i postanowił wymierzyć 'sprawiedliwość'. Lekarz został kilkukrotnie ugodzony nożem w klatkę piersiową, brzuch i nogi i mimo że szybko trafił na stół operacyjny jego koledzy i przyjaciele nie zdołali go uratować. 

Tomasza Soleckiego zaatakował w trakcie przebywania na urlopie zdrowotnym. Przeczytałem opinie pacjentów i są pozytywne. Pacjenci zachwalali jego empatię, cierpliwość, wyrozumiałość, szczegółowość udzielanych informacji. Zresztą poczytajcie sami:

https://www.znanylekarz.pl/tomasz-solecki/ortopeda/krakow

Świetny ortopeda ze specjalizacją w chirurgii ręki.

Współczuję rodzinie Tomasza Soleckiego, jego kolegom i koleżankom z pracy. Kilka miesięcy temu zamordowano nożem udzielającego pomocy sprawcy ratownika medycznego. Mam wrażenie, że agresja wobec personelu medycznego trwa od wielu lat. I rzecz jasna nasiliła się w trakcie pandemii koronawirusa w latach 2020-22. Przodują w tym często wywodzące się ze środowisk prawicowych ruchy antyszczepionkowe. Ostatnio fanatyczny poseł Grzegorz Braun wraz ze zwolennikami przetrzymywał w gabinecie szpitala oleśnickiego ginekolożkę Gizelę Jagielską, która dokonała zabiegu aborcji. Policja bagatelizuje groźby kierowane wobec medyków i oto mamy efekt. 

16-letnia Maja Kowalska zaginęła 23 kwietnia br. w Mławie. Miała się spotkać z jednym konkretnym kolegą i w tym celu wyszła na pół godziny z domu w Mławie (była 19.43 koło wieczora). Co niepokojące, próbowała się skontaktować z koleżanką przed godziną 20., prosiła o pilny kontakt (mogła czuć się już wtedy czymś zaniepokojona), zanim jej telefon przestał być aktywny. O tym, że możemy mieć do czynienia z przestępstwem np. z uprowadzeniem może świadczyć fakt, że 29 kwietnia jej telefon został odnaleziony przy torach kolejowych w Mławie, w miejscu w którym nastąpiło ostatnie logowanie o 6 rano. Ktoś mógł ten telefon podrzucić, tym bardziej, że telefon dziewczyny został znaleziony blisko firmy rodziny kolegi, z którym Maja miała się 23 kwietnia spotkać. Więcej informacji choćby poniżej:

https://www.wprost.pl/kraj/12001663/maja-kowalska-z-mlawy-zaginela-policja-prowadzi-poszukiwania.html

Mam wrażenie, że wiele takich historii mogło skończyć się szczęśliwie gdyby polska policja działała od razu. Zgoda, część takich zaginięć to zaplanowane ucieczki z domu, częstokroć toksycznego, przemocowego i zakrapianego alkoholem, ale część to niestety uprowadzenia, zabójstwa na tle seksualnym czy samobójstwa. Mam nadzieję, że Maja odnajdzie się cała i zdrowa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz