Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wywiad. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wywiad. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 sierpnia 2025

Dark Sanctuary: wywiad z Dame Pandora

                                                       

Jeden z najważniejszych przeprowadzonych przeze mnie wywiadów, gdyż żałobny neoclassical darkwave Francuzów z Dark Sanctuary towarzyszył mi przez długie lata kształtowania się mojego zróżnicowanego gustu muzycznego. To muzyka idealna do słuchania w trakcie spacerów po zapomnianych cmentarzach. I choć trudno nie porównać Dark Sanctuary do wczesnego neoklasycznego oblicza Dead Can Dance (zwłaszcza do mistrzowskiej "Within the Realm of a Dying Sun" (1986), jednak muzyka Francuzów wprost kipi od melancholii, żałoby, smutku i jest na tyle poruszająca, że mogę ją zrównać z ulubionymi kapelami funeral doom metalowymi. W dodatku wokale Sophie są niezwykle piękne i angażujące słuchacza. To doprawdy niezwykła wokalistka. Marzyłem o zrobieniu tego wywiadu od dawna. Szkoda, że nie doczekał się publikacji w miejscu, w którym powinien był się znaleźć. 

Oddaję głos Dame Pandora (Iris Capricorn):

W przeszłości współpracowałaś z kilkoma artystami. Czy jest ktoś z kim naprawdę chciałabyś współpracować?

Oczywiście jest wielu artystów, z którymi chciałabym współpracować, ale te marzenia zachowuję dla siebie. W tej chwili nie mogę się doczekać się duetu na moją nową EP-kę Iris Capricorn z Ombeline, wokalistką Asylum Pyre, artystką pochłoniętą wszystkim tym, czego się podejmuje. Uwielbiam pracować z ludźmi, którzy żyją intensywnie, którzy angażują się w swoje projekty bez zastanowienia. Czas nie zawsze jest jednak przyjacielem i pędzi w zawrotnym tempie. Chciałabym dotrzeć do sedna, esencji tego, co we mnie kipi, a minęły miesiące, a nawet lata, odkąd włączyłam Ombeline do swojej twórczości. Na szczęście muzyka nauczyła mnie cierpliwości. 

Z którymi artystami ostatnio współpracowałaś? 

Moją najnowszą współpracą jest współpraca z alzackim zespołem dark folkowym Towarb - dzięki wspólnej muzycznej fascynacji. Muzycy Towarb kreślą legendy Alzacji w języku alzackim, z wysublimowanymi harmoniami wokalnymi i bardzo mroczną atmosferą. Miałam szczęście zostać zaproszona do zaśpiewania na żywo w kilku utworach Towarb i mam nadzieję, że uda mi się ich zaprosić ponownie na moją kolejną EP-kę. To było wspaniałe spotkanie, które obiecuje wspaniałe rzeczy na przyszłość. 

Jestem również gościem na albumie "Breathe in, breathe out" Milosa Asiana, artysty stojącego za moim projektem, Iris Capricorn, gdyż jest on realizatorem dźwięku i współpracownikiem. Przyjaciel od 30 lat, z którym zaczęłam tworzyć muzykę, gdy mieszkaliśmy w Katarze i z którym wspólne tworzenie muzyki jest czymś naturalnym. Niezwykle grzeczny, hojny i płodny artysta, który poświęca życie muzyce - to rzadkość, o której wypada wspomnieć! 

Śpiewam także na albumie "Talvi" Le Prochain Hiver wydanym przez Antiq. To jeden z projektów Hylgaryssa z Dark Sanctuary, który powraca do brzmień black metalu lat 90tych, na których między innymi się wychowałam. Nagrywając te czyste wokale wyobrażałam siebie, jak śpiewam dla mojego black metalowego zespołu i muszę przyznać, że było to bardzo odmładzające doświadczenie. 

Czy pamiętasz współpracę wokalną z The Vision Bleak przy ich horror metalowym arcydziele "The Deathship has a New Captain" (2004)? Czy lubisz ich nastrojowy horror metal oraz mroczny, romantyczny, doom folkowy styl Empyrium?

Pamiętam to bardzo dobrze, a nagrywanie naszego albumu "Les Memoires Blesses" w Klangsmiede Studio E było fantastycznym doświadczeniem. Markus i Tobias, którzy odpowiadali za nasze nagrania byli w tym czasie u progu czegoś nowego w The Vision Bleak, projekcie silnie osadzonym w kinematograficznym uniwersum. Byłam zaszczycona, że mogłam dołożyć swój mały kamyczek do tej budowli poprzez mój głos i z przyjemnością eksperymentowałam z czymś innym. Niezależnie czy chodzi o Empyrium, The Vision Bleak czy o inne ich projekty, zawsze są bardzo wyrafinowani i czuć ich niezwykłe zaangażowanie w produkcję, co jest godne podziwu. 

Czy pamiętasz może dokładnie moment, w którym zasiliłaś skład Dark Sanctuary w 2000 roku? Czy znałaś wówczas poprzednie albumy zespołu?

Nie znałam wówczas zespołu, ale byłam już częścią paryskiej sieci black metalowej. Śpiewałam dla Black Dementia, zespołu mojego partnera, który przez wspólnych znajomych dowiedział się, że Dark Sanctuary szukają nowej wokalistki. Posłuchałam ich muzyki i wydawała mi się czymś nowym, unikalnym: śpiewanie w języku francuskim nie było zbyt powszechne, utwory były długie i skupiały się na budowaniu określonego nastroju, a całość była już bardzo dopracowana i profesjonalna. Umówiliśmy się więc z Arkdae w kawiarni, aby omówić moje dołączenie do DS. Chciałam dowiedzieć się, czego dokładnie szukają u nowej wokalistki w tym konkretnym momencie transformacji. Następnie przyszłam na przesłuchanie w obecności całego zespołu, z innym wokalistą. Podstawowym założeniem było rozpoczęcie od dwóch uzupełniających się wokali; w sumie to, że nie jestem sama na tej frontalnej pozycji działało na mnie uspokajająco. Potem z jakiegoś powodu zaczęłam śpiewać sama i muszę przyznać, że dla kogoś raczej nieśmiałego i niepewnego siebie było to na początku nieco skomplikowane. Porównanie z Marquise Ermią, poprzednią wokalistką Dark Sanctuary nasuwało się same i nawet jeśli mamy zbliżone wokale, zmiany w produkcji, po nagraniu "L'etre las...l'envers du miroir" (2002) zaakcentowały różnicę. Dark Sanctuary cieszyli się już wówczas pewnym uznaniem, a oczekiwania niektórych fanów zespołu były precyzyjne i nie zostały spełnione. Od samego początku musiałam się też dopasować do grupy, która dobrze się znała, ale nasz cotygodniowy harmonogram prób, a następnie sesje nagraniowe w Niemczech, koncerty i zmagania z przeciwnościami losu szybko stworzyły rodzinną atmosferę. Nawet dziś, gdy życie toczy się własnym torem i oddala nas od siebie, nasza wspólna relacja jest wyjątkowa i przesiąknięta wspomnieniami, które należą tylko do nas. 

Czy możesz wymienić kilka wokalistek, które były/nadal są dla Ciebie wokalną inspiracją? 

Jako nastolatka uwielbiałam Tori Amos i Bjork. Lisa Gerrard (ex-Dead Can Dance), Natalie Rassoulis (pierwsza wokalistka Chaostar), a także ciepłe, niskie i orientalne wokale takie jak Soeur Marie Keyrouz i Divny Ljubojevic zawsze mnie fascynowały. Wokale Kiry Skov i Marii Faust na albumie "In the Beginning" są również godne podziwu. Uwielbiam głos, który eksploruje wszystkie swoje oblicza i sięga granic, by odnaleźć coś pięknego np. niskie dźwięki w Circuit des Yeux są niezwykłe i niepokojące. 

Jakie są Twoje ulubione zespoły darkwave, neoclassical darkwave bądź black metalowe (z Francji, ale też z innych krajów)?

Wśród zespołów darkwave wymieniłabym Kaelan Mikla, Lebanon Hanover, She Past Away i Molchat Doma. Obecnie słucham tych samych piosenek np. Therapy?, Rome, New Model Army, Irfan, Circuit des Yeux, Dead Can Dance, Gaate, Kate Bush, Eivor i Charlotte Wessels. A kiedy potrzebuję się nad czymś skupić, wówczas sięgam po muzykę klasyczną Szopena i Liszta. Na szczęście aplikacja streamingowa, z której korzystam rekomenduje mi piosenki na podstawie moich wcześniejszych i obecnych odczuć, wyborów, więc co jakiś czas mogę mieć nową muzyczną obsesję. Już nie słucham black metalu, ale kiedy nagrywałam wokale dla Le Prochain Hiver cofnęłam się prawie o 30 lat, do czasów, gdy śpiewałam w Black Dementia i natychmiast odkryłam głębokie emocje, które mną kierowały w tym stylu. Black metal jest surowy i nastrojowy, a ja to w pełni szanuję. 

Zawsze lubiłem smutną, melancholijną i żałobną muzykę Dark Sanctuary. Przypominała mi o mojej pasji/zainteresowaniu starymi i często opuszczonymi cmentarzami. Czy interesują Cię cmentarze i nagrobki? Jeśli tak, które z cmentarzy z przeszłości wywarły na Tobie największe wrażenie?

Odkąd pamiętam zawsze znajdowałam ukojenie na cmentarzach. W dzieciństwie chodziłam sama na cmentarz w mojej wiosce, ponieważ odczuwałam, że tam przynależę... Nadal tak jest. Uważam ten cmentarz za miejsce, gdzie mogę się cieszyć tak bardzo potrzebną przerwą. 

Kiedy przyjechałam do Paryża w 1996 roku to od razu znienawidziłam to miasto, ale na szczęście mieszkaliśmy niedaleko cmentarza Pere Lachaise i jeździłam tam co weekend, żeby się zregenerować. Ten cmentarz zawsze będzie miał szczególne miejsce w moim sercu. To oaza spokoju w kompletnie szalonym mieście. 

Spędziłam też dużo czasu na londyńskim cmentarzu Highgate, który również wywarł na mnie ogromny wpływ. Uwielbiam patrzeć jak natura przejmuje kontrolę i przeobraża miejsca, w których spoczywamy. A ostatnio cmentarze w Berlinie, a zwłaszcza cmentarz Heerstrasse z jeziorem i całkowicie sielską atmosferą, były dla mnie odkryciem. 

Czy widziałaś "The Iron Rose" (1973), subtelny, oniryczny i przejmujący horror francuskiego reżysera Jeana Rollina? Jego akcja rozgrywa się na starym cmentarzu, a melancholijny nastrój filmu kojarzy mi się z muzyką Dark Sanctuary. 

Nie,, nie widziałam tego filmu, ale pamiętam, że w 1997 roku miałam kasetę wideo z filmem "Two Vampire Orphans" Rollina. Muszę jednak przyznać, że nie wspominam tego filmu zbyt miło. 

Jak fani Dark Sanctuary przyjęli album "Cernunnos" (2023) oraz EP-kę "Iterum"? W jaki sposób wyglądał proces tworzenia muzyki na "Cernunnos"? 

Ten album z pewnością brzmi nieco inaczej niż poprzednie albumy Dark Sanctuary. Arkdae skontaktował się z nami w 2021 roku z szaloną propozycją reaktywacji Dark Sanctuary i wszyscy byliśmy do niej entuzjastycznie nastawieni. Oczywiście był to dla nas zupełnie nowy sposób komponowania i nagrywania, ponieważ w przeszłości byliśmy przyzwyczajeni do cotygodniowego wspólnego przerabiania kompozycji na sali prób, a następnie nagrywania wszystkiego całościowo w studiu nagraniowym w krótkim, ściśle określonym czasie. Dziś jesteśmy bardziej zależni od życia zawodowego i rodzinnego, a także od odległości geograficznej. Wszystko musiało zostać na nowo przemyślane, ale zmusiło nas to do odmiennego sposobu pracy, co było dość interesujące. Przykładowo mogłam więcej eksperymentować, sama poświęcając czas przed mikrofonem, bez presji odmierzającego czas zegara i pozostałych członków zespołu czekających na rezultat po drugiej stronie studyjnej szyby. Uznałam to za bardzo wyzwalające doświadczenie i to właśnie pozwoliło mi dać z siebie jak najwięcej - inaczej niż w latach 2000+. 

Odzew fanów był niesamowity. Bardzo mnie to cieszy, że nasza muzyka wciąż porusza ludzi, a dawni fani wciąż są z nami. Nawet jeśli nie możemy występować na żywo tak jak w przeszłości, czujemy to ciepło za pośrednictwem mediów społecznościowych, a to jest samo przez się bardzo poruszające. 

Niestety nigdy nie widziałem Dark Sanctuary na żywo. Jaki był najbardziej pamiętny i wzruszający koncert DS w historii zespołu? Czy macie jakiekolwiek plany odnośnie przyszłych występów na żywo?

Po pierwsze, nasz pierwszy koncert na Wave Gotik Treffen w Lipsku. Widok wyprzedanej sali i występ w takiej scenerii był bardzo ekscytujący. Po drugie, nasz ostatni koncert w Londynie w 2009 roku, w kościele św. Pankracego. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to nasz finalny koncert. Było to niezapomniane miejsce. Po prostu przeżywaliśmy wyjątkowe chwile w wyjątkowym miejscu. Dziś nie postrzegamy Dark Sanctuary w kategorii zespołu koncertującego. Organizacja logistyczna koncertów DS jest zbyt skomplikowana. Nie było nam łatwo nawet wówczas, gdy wszyscy mieszkaliśmy w tym samym regionie i mogliśmy widywać się na próbach. Dziś jest o wiele więcej czynników, które niestety sprawiają że przyszłe granie koncertów przez Dark Sanctuary jest niewykonalne. 

Jaka jest historia innych Twoich projektów, a mianowicie Iris Capricorn i The Wishing Machine?

Po zakończeniu Dark Sanctuary rzuciłam się w wir fotografii i na jakiś czas zawiesiłam aktywność muzyczną. Wtedy poznałam Lionela Huberta, który interesował się electro; ja również potrzebowałam czegoś nowego, zupełnie innego, aby powrócić do tworzenia muzyki. I tak stworzyliśmy The Wishing Machine. Wszechświat wizualny powierzyliśmy artyście Nono La Mine, dzięki czemu miałam paryską electro-popową przerwę w mojej muzycznej karierze. 

Potem wyjechałam do Los Angeles i Strasburga. Minęło trochę czasu, odkąd chciałam powrócić do moich mrocznych inspiracji, które zawsze mnie w pełni definiowały. Zaczynałam nowe życie, a izolacja dała mi przestrzeń, której tak bardzo potrzebowałam. Musiałam zanurzyć się w niej i dać życie Iris Capricorn. Mogłam w pełni poświęcić czas na pracę nad kompozycjami i tekstami będąc w zgodzie z moim wszechświatem. I tak zaczęły się kształtować zalążki mojego debiutanckiego albumu. Wówczas los sprowadził z powrotem osobę, która była dla mnie bardzo ważna na samym początku mojej działalności muzycznej w Katarze (1994 r.): Milosa Asiana. Byliśmy wówczas w tym samym licealnym zespole muzycznym, a 25 lat później dzięki izolacji spotkaliśmy się ponownie na portalach społecznościowych. Nagrałam kilka partii wokalnych do jego projektu muzycznego, a on zaproponował, że będzie mi towarzyszył jako inżynier dźwięku przy masteringu i miksie Iris Capricorn. Bez niego Iris Capricorn nie byłaby w tym samym miejscu, gdzie jest dzisiaj. Był siłą napędową, której czasem potrzebowałam, by zachować pewność siebie i śmiałość, by wybiegać myślami dalej w przyszłość i myśleć na wielką skalę. Obecnie pracuję nad drugim albumem (nadal z Milosem), ale z udziałem przyjaciół takich jak Ombeline z Asylum Pyre, Towarb i Ahesdis, naszą skrzypaczką z Dark Sanctuary.

Jesteś utalentowaną i cenioną fotografką. Czy jesteś samoukiem? Który rodzaj fotografii jest Twoim ulubionym, tudzież najbardziej wymagającym?

Zaczynałam jako samouk ucząc się z innymi fotografami, a następnie w 2010 roku ukończyłam studia, by uzyskać dyplom. Dzięki temu mogłam przez kilka lat pracować dla dużej agencji fotograficznej w Paryżu, gdzie studiowałam prace największych fotografów i pomagałam uwieczniać ich dokonania. 

Jeśli chodzi o moją twórczość zawsze preferowałam fotografię modelek studyjnych, nawet jeśli w moich najnowszych pracach takich jak moja srebrna seria Parlamentu Europejskiego w Strasburgu dominują linie i krzywizny, a postać ludzka jest w nich całkowicie nieobecna. Moim ostatnim i zdecydowanie najbardziej pamiętnym doświadczeniem fotograficznym była współpraca ze stowarzyszeniem Souvenange, które zapewnia rodzicom cierpiącym z powodu żałoby okołoporodowej zdjęcia ich dziecka, które mogą zachować jako pamiątkę. Niestety we Francji jest to wciąż temat tabu, a rodzicie często czują się osamotnieni w obliczu tak dojmującej pustki, którą tylko oni potrafią pojąć, zrozumieć. Fotografia nabiera wtedy wręcz kojącej, oczyszczającej roli (katharsis). Nie mam obecnie czasu na fotografię, ale zrozumiałam, że moja praca jest cykliczna i wrócę do niej w sprzyjającym temu czasie. 

Czy potrafisz wymienić kilku fotografów, tudzież filmowców, których darzysz podziwem?

W wieku nastoletnim byłam zafascynowana zdjęciami Petera Marsdena. Później to mroczne, makabryczne szaleństwo Joela Petera Witkina zalało mnie niczym fala przypływu. Poznałam tego artystę w Paryżu, i jest on, nawiasem mówiąc, niezwykle zabawną i pełną energii osobą! Cały nurt piktorializmu z przełomu XIX i XX wieku uważam za bardzo wysublimowany i zachwycający. Opowiadanie historii za pośrednictwem fotografii, wykorzystywanie kodów historii sztuki, malowanie światłem, sprawianie, że ludzie marzą... moim zdaniem to kluczowe role fotografii. 

Czy byłaś kiedykolwiek w Polsce?

Niestety nie!

Mroczna muzyka potrafi być niezwykle poruszająca i potężna. Czy ciągnie Cię do muzyki pełnej intensywności, mroku, tęsknoty i ciemności? Dlaczego?

Zdecydowanie. Pociąga mnie wszystko to, co odzwierciedla moje emocje. Zawsze żyłam z melancholią, której nie potrafię trzymać na wodzy i która mnie napędza. Mogę słuchać innej muzyki, ale zawsze będę wracała do mrocznych dźwięków. To powrót do domu, w którym czeka na mnie ciepło i ukojenie.

Czy macie już plany na nagranie kolejnego albumu Dark Sanctuary?

Oczywiście. Co prawda nie będziemy nagrywać nowych albumów w takim tempie jak w latach 2000 wzwyż, ale na pewno będzie kolejny album.

Gdybyś miała wybrać Twoje 5 ulubionych albumów byłyby to...?

Depeche Mode "Songs of Faith and Devotion" - za niemal mistyczną duchowość i fatalizm, które się wzajemnie przeplatają.

Morthem Vlade Art "Herbou dou Diable" - po raz pierwszy usłyszałam te utwory na pokazie Grand Guignol w Paryżu w latach 90tych i ten album jest po prostu idealny. 

Dead Can Dance - ich debiutancki album (nawet jeśli nie brzmi, tak jak chcieli!) oraz "Within the Realm of a Dying Sun" - szorstki diament i jego nieoszlifowana wersja. Oba niezbędne w każdej kolekcji. 

Spiritual Front "Armageddon Gigolo" - taki filmowy, podróżuję za każdym razem, gdy go słucham.

Chaostar "Threnody" - byłam pod wrażeniem całkowicie innowacyjnego charakteru tego albumu. Orkiestralne fragmenty, jakże charakterystyczne dla muzyki Septic Flesh znalazły tutaj swoje miejsce. 

----

Kilka polecajek dotyczących Dark Sanctuary (i nie tylko):

Mój ulubiony album Francuzów:

https://peaceville.bandcamp.com/album/les-memoires-blessees

Niezwykle ciekawy "Cernunnos" (2023):

https://avantgardemusic.bandcamp.com/album/cernunnos

"Seul, Face Au Sinistre", "L'Arrogance" i "Le recontre fatale" (po prostu kocham te piosenki):

https://www.youtube.com/watch?v=1skt7vH-7kI

https://www.youtube.com/watch?v=ZHeDq5gYolU

https://www.youtube.com/watch?v=_vfB2ACRqGU

Alzacki dark folk Towarb (do sprawdzenia):

https://towarbofficial.bandcamp.com/album/in-da-diaffa

Iris Capricorn:

https://iriscapricorn.bandcamp.com/album/decades

Rewelacyjny horror metalowy debiut The Vision Bleak, na którym zaśpiewała Dame Pandora:

https://the-vision-bleak.bandcamp.com/album/the-deathship-has-a-new-captain-2

Miłego odsłuchu!

środa, 6 sierpnia 2025

Lycia: Wywiad z Tarą VanFlower

                                          

Lycia z Arizony to jeden z najważniejszych dla mnie projektów muzycznych/zespołów. To muzycy, którzy (obok Attrition i Black Tape for a Blue Girl) zdefiniowali ethereal darkwave. Muzykę Lycia trudno jest ubrać w słowa: na pewno jest oniryczna, mroczna, gotycko eteryczna. Zawsze ciągnęło mnie w kierunku brzmień pokroju wczesnego Dead Can Dance, Cocteau Twins, Speaking Silence, Love Spirals Downwards czy Ostia, jednak to liczne odsłuchy Lycia i ich ambientowego darkwave sprawiły, że mocno wsiąknąłem w brzmienia ethereal darkwave (w shoegeaze i dream pop nieco mniej). Na koniec tego wywiadu, który odbył się już wiele miesięcy temu zaprezentuję kilka moich ulubionych piosenek Lycia, tymczasem oddaję głos wokalistce Lycia, Tarze VanFlower:

Czy pamiętasz w jakich okolicznościach dołączyłaś do Lycia? Czy słyszałaś wczesne albumy Lycia z tamtego okresu ("Wake", "Ionia", "A Day in the Stark Corner", "Vane"?

Pamiętam to, jakby to było wczoraj. Miałam korespondencyjnego znajomego, który udostępnił mi zdubbingowaną kopię płyty "Ionia". Poczułam natychmiastową więź i wiedziałam, że muszę poznać osobę/osoby stojące za tą muzyką. Odpisałam z prośbą o informację, a mój znajomy przesłał mi adres Projekt Records. Napisałam do Projekt z prośbą o dane kontaktowe i faktycznie odpowiedzieli. Napisałam do Mike'a i reszta, jak to mówią, jest historią. 

Lycia jest często uznawana za pionierów eterycznego podgatunku darkwave. Jakie inne zespoły gotyckie/darkwave były dla Ciebie źródłem inspiracji? Które wokalistki wywarły na Ciebie wpływ?

Zawsze starałam się robić swoje i celowo nie pozwalać, aby moje inspiracje zbytnio dyktowały moje podejście, ale czułam więź połączoną z ogromnym szacunkiem i podziwem dla Jarboe, Katie Jane Garside, Zoe Alexandry Wakefield i Siouxie Sioux, szczególnie w tych bardzo wczesnych latach. Jarboe była moją osobistą bohaterką i miała również ogromny wpływ na moje życie. Wiele zespołów, których słuchałam w mojej młodości miało nieco cięższe brzmienie. Nigdy tak naprawdę nie utożsamiałam się z "ładną" muzyką, że tak powiem, co jest dla mnie denerwujące, ponieważ czuję, że mój głos jest czasami trochę za ładny. 

Peter Steele z Type O'Negative był zagorzałym fanem i zwolennikiem Lycia. Szczególnie przypadł mu do gustu album "A Day in the Stark Corner" z 1993 roku. Jakie masz wspomnienia z Peterem? Muszę przyznać, że Type O'Negative nadal uznawany jest w Polsce za zespół kultowy. 

Peter był dla nas bardzo dobry. Skontaktował się z nami w sprawie grania koncertów i po prostu po to, żeby nawiązać kontakt na gruncie osobistym. Rozmawiał kilka razy z Mike'm o wspólnym projekcie i jestem do tej pory zasmucona, że do tej współpracy nie doszło. Mogę sobie tylko wyobrazić to, co by wspólnie zrobili. Był dla nas naprawdę bardzo wspierający i miły. Jestem naprawdę wdzięczna, że mogłam pracować z Type O'Negative i zaprzyjaźnić się z tak wspaniałymi ludźmi. 

Ile koncertów zagraliście jako support Type O'Negative w 1995 roku? Czy pamiętacie chociaż kilka z nich?

Chyba zagraliśmy z nimi pięć koncertów i byli absolutnie mocni. Powiedzenie, że ich fani nas nie lubili to zbyt mało powiedziane. Oczywiście od tamtej pory możemy podziękować tym przeszłym koncertom za to, że dotarliśmy do nowych odbiorców i regularnie słyszymy, że właśnie tak ludzie nas odkryli, dzięki Peterowi i owym koncertom. Niektóre wieczory były bardzo udane (koncerty w Nowym Jorku i Bostonie), ale inne były naprawdę brutalne. Ludzie nas opluwali, rzucali w nas butelkami, etc. Jeden ochroniarz powiedział nam, że nigdy nie widział zespołu gorzej traktowanego niż my. Teraz z perspektywy czasu to zabawne, ale wtedy wcale nie było fajnie. 

Czy graliście kiedykolwiek poza Stanami Zjednoczonymi? Czy mieliście jakieś plany odnośnie koncertów w Europie?

Graliśmy w Toronto (Kanada) oraz w Meksyku. Jednym z naszych największych rozczarowań jest to, że (jak dotąd) nigdy nie dotarliśmy do Europy. Kiedy byliśmy aktywnie koncertującym zespołem oferty nie były dla nas realne. Kto jednak wie, co przyniesie przyszłość. 

Jak wspominasz współpracę z Peterem Steele (Type O'Negative) przy piosence "Halloween in Heaven"?

Właśnie poruszyłam ten temat z Mike'm ostatnio. Nagrałam wokal w naszym studiu. Śpiewałam wersję demo utworu, w której Peter śpiewał moją partię. Bardzo chciałbym usłyszeć tę wersję. Mike ją gdzieś ma. Ale wszystko zostało przesłane przez AIM do Josha, klawiszowca Type O'Negative. Tak naprawdę nigdy nie współpracowałam z zespołem poza przesyłaniem plików do Josha przez AIM. Udało mi się wykonać ten utwór na żywo raz, kiedy Type O'Negative grali w Tempe (Arizona). 

Utwory Lycia są często coverowane przez inne zespoły/projekty. Jednym z moich ulubionych coverów Lycia jest "Estrella" Finów z Shape of Despair (funeral doom). Jakie są Twoje ulubione covery Lycia, które idealnie oddają tajemniczność i melancholię muzyki Lycia?

Zawsze mi bardzo miło, gdy ktoś coveruje piosenkę Lycia. Ciekawie jest słuchać interpretacji innych artystów. Uwielbiam słuchać jak inni wnoszą do piosenki Lycia swój własny klimat. 

Ze wszystkich albumów studyjnych, które nagrałaś który jest Twoim ulubionym i dlaczego?

Powiedziałabym, że "Ionia" (1991), bo ten album dosłownie odmienił moje życie. Jeśli chodzi o albumy, w których brałam udział, nie potrafię wybrać ulubionego. Mój mózg po prostu tak nie działa. 

Muzykę Lycia często uważam za introspektywną, melancholijną, enigmatyczną i zdumiewająco marzycielską. Jakie motywy przewijają się w piosenkach Lycia?

Myślę, że zawsze jest w nich poczucie nie przynależności do świata. Nie sądzę, żeby ktoś w zespole czuł, że przynależy 'gdzieś tam'. Jest w naszej muzyce poczucie odizolowania się od wszystkiego, tęsknota za jakimś innym miejscem. Większość moich piosenek opowiada o miłości i śmierci, przemijaniu czasu, nieuchronnym końcu rzeczy. Wszystko się kiedyś zakończy. 

Jakie są Twoje ulubione miejsca w Arizonie np. te najbardziej tajemnicze, o ponurej atmosferze?

Jednym z moich ulubionych miejsc są Superstition Mountains (pasmo górskie w Arizonie), które znajdują się zaledwie kilka mil od naszego miejsca zamieszkania. Kilka miesięcy temu trawiły je pożary i opłakiwaliśmy stratę starożytnych sagauro (karnegia olbrzymia, rodzaj sukulenta z rodziny kaktusowatych), które spłonęły. W górach Superstition jest bardzo nieziemsko. Jednak w Arizonie jest wiele niezwykłych miejsc. Naprawdę można odczuć jak stara jest ziemia, gdy przebywasz na pustyni. Sedona jest pełna magii, oczywiście Wielki Kanion też. Mamy także stare górnicze miasteczko Jerome, które uwielbiamy odwiedzać. Naprawdę nie ma tutaj zbyt dużo 'mroku', kiedy jest gorąco i słonecznie przez 99 procent czasu, ale nieustanny upał i słońce zdecydowanie wywołują poczucie pustki, wyalienowania. 

Czy inspirujesz się nastrojowymi i rozległymi krajobrazami Arizony, jeśli chodzi o mroczne i eteryczne brzmienia Lycia?

Otoczenie zawsze wpływa na wszystko to, co tworzysz. Rzadko występuje bezpośrednia korelacja, ale nie sposób wyczuć charakteru otoczenia. Przykładowo na albumie "Cold" Lycia słychać zimowy krajobraz stanu Ohio, natomiast we wczesnej twórczości Mike'a z pewnością czuć pustynię. 

Co jeszcze robisz w życiu poza Lycia i twoimi eksperymentalnymi projektami solowymi?

Dużo piszę. Pisanie zajmuje mi więcej czasu niż wszystko inne. Mam kilka opublikowanych książek oraz współprac i ciekawych projektów audio/pisarskich, nad którymi pracuję z moją siostrą, Amandą Votta (The Floating World). 

Czy możesz się ze mną podzielić swoją wnikliwą opinią na temat wiary i religii, miłości i śmierci?

Nie wiem nawet jak powierzchownie omówić ten temat. Myślę, że wszystko jest ze sobą powiązane, wszystko jest ważne, wszystko tkwi w nas na poziomie komórkowym, niezależnie od tego czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie. To otacza nas nieustannie. Myślę, że religie mogą mieć swoje wady. gdyż ludzie są w nie mocno zaangażowani, a większość z nich ma ukryte motywy, nawet jeśli nie starają się ich mieć, osiągnąć. Magia jest wszędzie. Jest we wszystkim. Staram się być na nią otwarta, ale bardzo łatwo jest 'ugrzęznąć' w życiu i czasem przegapić magiczne chwile. Dlatego też pisanie znaczy dla mnie tak wiele. To tworzenie nowego świata, do którego mogę uciec od zmartwień bycia człowiekiem, otoczonym przez innych ludzi. Miłość jest dla mnie wszystkim. A śmierć zawsze czeka.

Czy jesteś zagorzałą zwolenniczką subkultury gotyckiej i mrocznej estetyki?

Popieram wszystko co się komuś podoba. Chcę, aby ludzie byli szczęśliwi i czuli się komfortowo w prawdziwy sposób, niezależnie od tego, w jakim opakowaniu to się znajduje. 

Czego można się spodziewać po Lycia w przyszłości?

Naprawdę nie wiem! Obecnie nic aktywnie nie tworzymy.

---

Kilka moich subiektywnie ulubionych piosenek Lycia:

"This Decline" https://www.youtube.com/watch?v=4iiMsnrCzfA

"Desert" https://www.youtube.com/watch?v=1k_5Rbf-n_k

"The Remnants and the Ruins" https://www.youtube.com/watch?v=FAnWFzYLsWM

"Sorrow Is Her Name" https://www.youtube.com/watch?v=pkuPlkeMSAw

"Ionia" https://www.youtube.com/watch?v=CC3R784VMvY

"Mist" https://www.youtube.com/watch?v=RjHOodtHkBQ

Cover "Estrella" Lycia w wykonaniu Shape of Despair https://www.youtube.com/watch?v=t3R-Ras4f88

"A Failure" https://www.youtube.com/watch?v=_OgEASy9iM4

"Late Night Solitude" https://www.youtube.com/watch?v=laAKlpKQZPA

Type O'Negative "Halloween in Heaven" z wokalami Tary:

https://www.youtube.com/watch?v=xU7kDt3rVuo

piątek, 25 lipca 2025

Stridulum: Wywiad z Maritą Volodiną

                                                            


Czy pamiętasz moment, w którym zadecydowałaś, że chcesz związać swoje życie z muzyką?

Oczywiście. To moment, kiedy w moim umyśle małego dziecka pojawiła się jakakolwiek świadomość. Śpiewam od momentu, w którym zaczęłam artykułować pierwsze dźwięki. Od razu wiedziałam, że tak będzie wyglądało moje życie. Nie myliłam się.

Czy Twoje dzieciństwo i dorastanie było związane z muzyką? W jaki sposób?

Pochodzę z bardzo muzykalnej rodziny, więc naturalne było w domu granie na instrumentach i śpiewanie. Rodzice zawsze mnie do tego zachęcali i wspierali moją pasję. Zarówno mój tata, jak i brat, są muzykami. Muzyki w domu zawsze się też wiele słuchało i dużo o niej rozmawiało.

Jakiej muzyki słuchałaś w okresie dorastania, a jakiej słuchasz obecnie? Czy możesz wymienić kilka zespołów, które są dla Ciebie szczególnie ważne? 

Cóż, moja muzyczna edukacja jest, jak mniemam, dość osobliwa. Odkąd pamiętam, zauroczona byłam autentyzmem i eklektyzmem muzyki Davida Bowiego, ale też jego niezwykłą łatwością przybierania artystycznych form. Gdy miałam 9 lat, a więc dość wcześnie, odkryłam ekstremalny metal, który, w mniejszym lub większym stopniu, do dziś gości w moich słuchawkach. Po drodze żywo poszukiwałam, bo nigdy nie lubiłam zamykać się w sztywnych ramach gatunków. Sporo miejsca w mojej muzyczne drodze zajmował też gotycki rock i post-punk. Trudno wymienić mi zaledwie kilka ważnych zespołów/artystów, ale wśród nich są zdecydowanie David Bowie, Dead Can Dance, Darkthrone, Nick Cave, Slowdive, Lycia, Fields of the Nephilim, Dissection, Celtic Frost, Ved Buens Ende.

Jaki jest odbiór "Paradigm" wśród polskich i zagranicznych fanów?

Z jednej strony, włożyliśmy w "Paradigm" mnóstwo pracy, straciliśmy jeszcze więcej nerwów i czuliśmy, że stanęliśmy na wysokości zadania. A z drugiej strony, niezwykle pozytywna recepcja albumu mile nas zaskoczyła. Tak naprawdę nigdy nie wiesz jak wydawnictwo zostanie odebrane, bo twoja percepcja twoich własnych utworów bardzo mocno różni się od tego, jak odbierają je inni. W każdym razie - album został rewelacyjnie przyjęty i bardzo doceniony przez słuchaczy, co bardzo nas cieszy.

Czy zamierzacie grać koncerty jako duet?

Nie. Z dwóch prostych powodów: brak czasu i brak jakiejkolwiek potrzeby. Moja praca zawodowa zakłada nieustanne podróżowanie i na ten moment zupełnie nie jestem w stanie w żaden sposób tego zmienić. A z uwagi na fakt, że bardzo swoją pracę lubię, nawet nie chcę tego robić. Poza tym nigdy nie czuliśmy szczególnej potrzeby grania na żywo. Zapewne wiąże się to z faktem, że jesteśmy po prostu strasznymi mizantropami i przebywanie wśród wielu ludzi zwyczajnie nas męczy.

W jaki sposób rozpoczęła się współpraca Stridulum z Manic Depression Records? Czy jesteście z niej zadowoleni?

To bardzo prosta historia. Szukaliśmy wytwórni, która wydałaby nasz pierwszy album "Soothing Tales Of Escapism". Odzew ze strony Vincenta i Jean-Luisa był bardzo pozytywny i tak oto współpracujemy do dziś. Francuzi są wielkimi pasjonatami muzyki i manifestuje się to w sposobie, w jaki współpracują z zespołami. Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej dotychczasowej współpracy.

Jakie były kulisy Twojej współpracy z Distance H przy "Waters of Woe"? Muszę tutaj przyznać, że ta piosenka jest dla mnie mocno poruszająca. 

Dziękuję! To również bardzo szczególna piosenka w moim dorobku. Pewnego zimowego dnia dostałam wiadomość od Manu, który jest osobą odpowiedzialną za całkoształt muzyki w Distance H. Po prostu zapytał czy chciałabym zaśpiewać w jego piosence. Po przesłuchaniu demo nie musiałam się długo zastanawiać. Dziś jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i... dalej wspólnie pracujemy nad muzyką. 

Opowiedz o Twoich przeszłych i przyszłych współpracach muzycznych z innymi artystami i zespołami. Która z tych kolaboracji była dla Ciebie największym wyzwaniem? 

Bardzo lubię współpracować z innymi zespołami/artystami, stąd tego typu kolaboracji mam już na koncie całkiem sporo. Do tej pory miałam okazję współpracować z deathmetalowym Throneum (cover Unholy "Neverending Day" ukazał się na ich splicie z Kingdom), z Peerem Lebrechtem znanym z Golden Apes przy jego solowym projekcie Voyna (piosenka "Ocean" na debiutanckim albumie), z Distance H przy wspomnianym już "Waters Of Woe", ale także przy coverze Golden Apes "Oblivion" z okazji 20-lecia zespołu, oraz z kilkoma innymi zespołami i artystami, których z wiadomych względów nie mogę jeszcze wymienić - bo to utwory, które dopiero ujrzą światło dzienne. Chyba największym wyzwaniem był dla mnie "Oblivion" - to niełatwe zrobić coś, co dodałoby pewną nową jakość do tak rewelacyjnego utworu. Covery same w sobie uważam za trudne - w moim odczuciu trzeba utwór poniekąd stworzyć na nowo lub przynajmniej mocno przeorganizować, by uniknąć powielania schematów i nudy. Swoją drogą, zrobiliśmy też cover ze Stridulum i również nie było to najłatwiejsze zadanie. Muszę jednak przyznać, że bardzo interesujące.

Jako odbiorca mam tendencję do poszukiwania i słuchania muzyki pełnej smutku, melancholii, zadumy, tęsknoty, mrocznej i eterycznej. Muzyka zespołów takich jak Stridulum pozwala mi się uwolnić od negatywnych myśli, emocji. Czy odbierasz ulubioną muzykę podobnie?

Zdecydowanie mogę utożsamić się z Twoimi słowami. Nie jestem w stanie słuchać, a tym bardziej nie potrafię śpiewać wesołej muzyki.

Czy zdarza Ci się jeszcze słuchać metalu? Których wykonawców polecasz?

Bardzo często! W zasadzie przechodzę ostatnio swoisty renesans muzyki metalowej i sporo ekstremy gości w moich głośnikach. Jest to zarówno stara dobra klasyka, jak i trochę nowszych rzeczy. Kilka zespołów z mojej playlisty: Darkthrone, Celtic Frost, Akhlys, AWE, Dissection, Revenge, Nadsvest, Deathspell Omega.

Kiedy rozpoczęła się Twoja praca w modelingu? Jakie były jej początki?

Zaczęło się od zwykłego przypadku - zostałam dostrzeżona przez fotografa, który zaproponował mi sesję zdjęciową i zachęcił do pracy w tym zawodzie. Nigdy nie planowałam tego robić. 

Jakie są najbardziej wyczerpujące aspekty pracy profesjonalnej fotomodelki?

Zdecydowanie wyczerpanie fizyczne - coś, czego nie widać na zdjęciach, a co jest nieodłączną częścią tego zawodu. Zmęczenie i niewyspanie spowodowane częstymi podróżami, bóle mięśni po długich sesjach. To chyba najbardziej wyczerpujący aspekt. Są też inne, ale chyba nic nie równa się z wyczerpaniem fizycznym.

Czy masz jakichś ulubionych fotografów, z którymi współpracowałaś bądź chciałabyś współpracować w przyszłości? Którego uznanego fotografa podziwiasz pod względem artystycznym?

Szczęśliwie, jestem obecnie w miejscu, w którym mogę powiedzieć, że z wieloma fotografami, z którymi chciałam współpracować, już współpracowałam. Bardzo doceniam fakt, że mam możliwość pracować z niezwykłymi artystami, którzy często są też bardzo wrażliwymi, życzliwymi ludźmi. Jeśli miałabym wskazać kogoś, czyj warsztat podziwiam, myślę, że wskazałabym Petera Coulsona.

Jakie cechy charakteru powinna mieć początkująca modelka, by się odnaleźć w fotomodelingu?

Silna psychika, otwarty umysł i pracowitość to cechy, które są w moim odczuciu najważniejsze.

Jaka jest Twoja ulubiona paleta kolorów i typ ubioru, który preferujesz?

Chyba Cię tu nie zaskoczę: na co dzień lubuję się w czerni i czerwieni. Stawiam na klasykę i minimalizm - rzeczy ponadczasowe, które zawsze się sprawdzają.

Czy możesz przybliżyć Twoje ulubione alternatywne/gotyckie marki odzieżowe?

Uwielbiam brytyjską markę Beautiful Creatures - Aga własnoręcznie tworzy prawdziwe przepiękne suknie, inspirowane 19-wiecznym rozmachem, ale ze współczesnym sznytem, które zachwycają oryginalnością i jakością. Bardzo bliska jest mi również szwajcarska marka Blaubluth - Lea także tworzy wszystkie ciuchy własnoręcznie, które świetnie wpisują się w gotycką estetykę, jednak w bardzo eleganckim, klasycznym wydaniu. Z kolei jedną z moich ulubionych projektantek jest Bibian Blue - wielokrotnie nosiłam jej kreacje podczas sesji zdjęciowych i są to prawdziwe dzieła sztuki z największą dbałością o detale.

Co jest dla Ciebie najbardziej cenne i wartościowe w subkulturze/estetyce gotyckiej /dark independent?

Prawdę mówiąc, nie utożsamiam się z tą subkulturą i estetyką. Robię swoje i nie interesują mnie etykiety. Nie przepadam za szufladkowaniem i wierzę, że moja twórczość wybiega poza ramy wspomniane przez Ciebie powyżej.

Twój ulubiony horror bądź film sci-fi to...?

Jest ich naprawdę sporo, ale pierwszy, który przychodzi mi na myśl to "Suspiria" Argento.

Podobnie jak ja lubisz eksplorować i fotografować klimatyczne cmentarze. Które z nich zapadły Ci najbardziej w pamięć i dlaczego?

Odwiedziłam ich tak wiele i wiele z nich było tak pięknych, że naprawdę trudno wskazać zaledwie kilka. Do moich ulubionych należą z pewnością Père-Lachaise w Paryżu, Vyšehrad w Pradze, Friedhof Sihlfeld w Zurychu i Brompton w Londynie.

Zdjęcia duetu Strudulum Małgorzata Kozłowska.

Oczekując najnowszego materiału Stridulum gorąco polecam najnowsze projekty muzyczne Marity będące współpracami z innymi muzykami spoza Polski.

Blood Tears After (melancholijny hołd brzmieniom lat 80tych, death rock, post-punk i darkwave wymieszane w jednym tyglu).

https://swissdarknights.bandcamp.com/album/blood-tears-after

Sexsomnia (taneczne dark electro z Montrealu)

https://www.youtube.com/watch?v=I41dpb1TIRo&list=RDI41dpb1TIRo&start_radio=1