poniedziałek, 21 lipca 2025

Castle Party 2025 (fotorelacja)

                                                      























Tym razem moja relacja będzie skrótowa, gdyż nie pojawiłem się na całości tegorocznej edycji, ponieważ w zasadzie zastanawiałem się czy w ogóle się pojawiać. Jednakże udało mi się w ostatniej chwili wygrać karnet na Castle Party 2025, zatem podjąłem decyzję, by przyjechać na weekend. Nie miałem noclegu na polu namiotowym (namiotu nie chciało mi się brać, karimaty i materaca zresztą też), ani w prywatnej kwaterze, zatem tym razem postanowiłem po prostu przetrwać dwie noce na trwających do 4 rano setach DJ-skich,, a potem spacerowałem uliczkami, alejkami i parkami Bolkowa co pewien czas odpoczywając. W nocy z niedzieli na poniedziałek spędziłem też kilkanaście minut na cmentarzu komunalnym w Bolkowie. Festiwal Castle Party słynie z tego, że jest bezpieczny dla zgromadzonej tam publiczności i mogę to śmiało potwierdzić. W trakcie moich samotniczych wędrówek nic złego mi się nie przytrafiło, mimo że miałem przy sobie portfel, smartfona, aparat fotograficzny. A będąc zmęczonym łatwo utracić czujność. Z drugiej strony nyktofilia (fascynacja ciemnością, nocą, czerpanie przyjemności z mroku) nie powinna być subkulturze gotyckiej obca. 

Castle Party odznacza się wyjątkowo przyjazną i przyjemną atmosferą. To idealna wręcz impreza dla introwertyków, wszelkiej maści odszczepieńców i outsiderów. Kilku moich znajomych z kręgów dark independent nie pojawiło się na tegorocznej edycji, gdyż nie odpowiadał im w ich mniemaniu słaby lineup. Początkowo też nie byłem zachwycony, ale obecnie podchodzę do tego nieco inaczej. Castle Party od lat stawia na muzyczną różnorodność: dobrą muzykę znajdą tutaj zarówno wielbiciele metalu, jak i dark independent. A że zespoły się powtarzają? Cóż, trudno. Możliwości headlinerskie też powoli się kończą. Może pora na CP 2026 zaprosić np. Mareux, Twin Tribes czy The Young Gods? Może pora dać szansę występowi jakiejś cenionej kapeli funeral doom metalowej np. Shape of Despair (Finandia)? Albo postawić na azjatycką scenę gotycką (stylistyka Gothic Lolita), by jeszcze bardziej zdywersyfikować grono odbiorców i odbiorczyń festiwalu? No i rzecz jasna nie obraziłbym się na jakieś tematyczne wykłady czy seanse starych horrorów/cyberpunkowych dystopii w trakcie festiwalu. Jaki kierunek obiorą w przyszłości organizatorzy Castle Party? Nie wiem, na pewno nie da się wszystkich zadowolić. Tak na dobrą sprawę na Wave Gotik Treffen czy Amphi zespoły też notorycznie się powtarzają. 

Jakie zatem wrażenia pozostawiła po mnie tegoroczna edycja CP 2025? Jak najbardziej pozytywne. Z czwartku najbardziej żałowałem nieobecności na koncertach Darkways (Hiszpania) i Corpus Delicti (Francja), w piątek może Carpenter Brut (Francja). Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Barceloński Darkways mam nadzieję zobaczyć na żywo w poznańskiej Minodze 6 września br. Sobota chyba mi najbardziej odpowiadała pod kątem mojego muzycznego gustu, zatem tego dnia kursowałem jak szalony między sceną zamkową a parkową. Niektóre sobotnie koncerty widziałem w całości (Lovelorn Dolls, The Last Decade, Aux Animaux, Swallow the Sun, Psyclon Nine, Myrkur), inne fragmentarycznie (The Sweet Kill, Date at Midnight, Soror Dolorosa). Najagresywniej zaprezentowali się w sobotę Amerykanie z Psyclon Nine (dark electro/industrial/metal industrialny). Nero Bellum to niepozorny frontman, ale muzyka jego zespołu jest mroczna, brutalna, przesycona nihilizmem, antyreligijnością i przemocą (przy "Shoot to Kill" pod sceną był dość spory młyn). Melodyjny doom death metal Finów ze Swallow the Sun też czasem zabrzmiał dość mocno ("These Woods Breathe Evil", niemal death metalowy "Swallow (Horror Part.1", druga połowa "Cathedral Walls"). Cieszę się, że Finowie zaprezentowali "Stonewings", bo na koncercie klubowym Swallow the Sun w Poznaniu tego melancholijnego numeru zabrakło. Także z zamykającym sobotę koncertem Myrkur mam pozytywne wspomnienia. Amalie Bruun dysponuje bardzo pięknym i wyrazistym wokalem i wygląda na to, że była z występu na CP 2025 zadowolona. Zwolennicy post-punka, darkwave i gotyckiego rocka doskonale bawili się na świetnych gigach The Last Decade, Aux Animaux, Date at Midnight oraz Soror Dolorosa (załapałem się na pół godziny totalnie energicznego koncertu francuskiego tria, co za świetny występ, dziękuję za "Autumn Wounds" i "Beau Suicide"). Sobotni DJ-ski set też wspominam całkiem dobrze, gdyż poleciało sporo niemieckiego industrialu m.in. Die Krupps. Wytańczyłem się należycie i ruszyłem na kilkugodzinną włóczęgę. 

Niedziela przyniosła mi uczestnictwo w mniejszej liczbie koncertów. W zasadzie całkowicie odpuściłem scenę parkową i zostałem na zamku. Wcześniej jednak (mimo nieprzespanej nocy) wypiłem ze znajomym przez kilka godzin 5-6 piw. Dotarłem na zamek dopiero na wyborny koncert francuskich post-punkowców z Je T'amie. Pamiętam ich występ na małej scenie, a teraz Francuzi zadebiutowali na dużej (zamkowej). Totalnie zaraźliwa energia ich post-punka potrafi doprawdy zaczarować. Wyśmienity koncert dali także Belgowie z Ultra Sunn (EBM, darkwave, new beat), a nie mieli zbyt wiele czasu na przygotowanie. Gothminister z Norwegii - fajny teatralny goth metalowy gig; Antimatter z UK nie zawiedli, jeden z najlepszych koncertów CP 2025, doskonała atmosfera i muzyczny profesjonalizm. Niedzielę zakończyła Anja Huwe (ex-Xmal Deutschland) z całkiem eklektycznym i awangardowym występem z ciut położonym brzmieniem. Wiem, że dla wielu gotów i gotek niemiecki Xmal Deutschland był zespołem ważnym i cenionym, ale i tak odniosłem wrażenie, że frekwencja na finalnym niedzielnym gigu zamkowym nie była jakaś powalająca. 

Na sam koniec trochę muzyki obecnej na tegorocznej edycji CP:

https://centurymedia.bandcamp.com/album/songs-from-the-north-i-ii-iii

https://auxanimaux.bandcamp.com/album/body-horror

https://dateatmidnight.bandcamp.com/album/fading-into-this-grace

https://psyclonnine.bandcamp.com/album/and-then-oblivion

https://sorordolorosa.bandcamp.com/album/mond

https://thesweetkill.bandcamp.com/album/nowhere

https://xmaldeutschland.bandcamp.com/album/codes

Do zobaczenia (mam nadzieję) na Castle Party 2026. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz