czwartek, 5 sierpnia 2021

Yuval Noah Harari "21 lekcji na XXI wiek" - recenzja

                                                              
Ciąg dalszy nadrabiania zaległości książkowych. Ostatnia książka Harariego, którą miałem w prywatnej bibliotece do przeczytania. Wcześniej miałem okazję czytać zarówno "Sapiens" (2014), jak i "Homo Deus" (2016) i obie (odległa przyszłość, odległa przeszłość) zrobiły na mnie duże wrażenie. "21 lekcji na XXI wiek" dotyczy teraźniejszości i niedalekiej przyszłości. Można się z Hararim w niektórych kwestiach nie zgadzać, ale nie da się ukryć, że metodycznie napisane i wnikliwe książki Izraelczyka stymulują intelekt i skłaniają do wielu przemyśleń i obserwacji. 

Podoba mi się u Harariego futurologiczne zacięcie, choćby stwierdzenie, że rozwój biotechnologii i opartej na big data sztucznej inteligencji może w przyszłości przyczynić się do powstania nowej klasy społecznej: pozbawionej znaczenia na rynku pracy, nie nadążającej za postępem technologicznym, bezużytecznej. Według izraelskiego historyka największymi zagrożeniami dla ludzkości są bioinżynieria, oparte na big data algorytmy sztucznej inteligencji, widmo zagłady nuklearnej i katastrofy ekologicznej oraz antropogeniczne zmiany klimatyczne, które są problemem, z którym powinniśmy zacząć walczyć tu i teraz, bez zbędnej zwłoki. Wszystkie te zagrożenia egzystencjalne wymagają kolektywnej współpracy na szczeblu globalnym, a nie lokalnym. Jako zadeklarowany weganin Harari nawołuje też do ukrócenia barbarzyńskiego chowu przemysłowego. Natomiast nie należy bać się terroryzmu określanego jako teatr przemocy, gdyż jego wpływ na ludzkość nadal jest marginalny.

Harari zwraca także uwagę na to, iż ze względu na postęp technologiczny autorytarne rządy i korporacje przy pomocy sztucznej inteligencji i big data mogą sprawować totalną kontrolę nad obywatelami. Czy zatem dysponujemy wolną wolą? W "21 lekcjach" pojawia się także ulubiona tematyka izraelskiego badacza: kolektywne mity takie jak pieniądze, nacjonalizm, liberalizm, monoteistyczne religie, itd., które służą do cementowania/jednoczenia ludzi na Ziemi. Weźmy np. zorganizowaną religię taką jak chrześcijaństwo. Wystarczy zdać sobie sprawę, że Ziemia ma 4.5 miliarda lat, a Wszechświat 13.8 miliarda lat, ludzkość istnieje zaledwie od 250-200 000 lat, a chrześcijaństwo pojawiło się raptem kilka tysięcy lat temu, by uznać że ta monoteistyczna religia (islam, judaizm, buddyzm, etc. zresztą też) została wymyślona jako mitologia, stara opowieść, pełna nietolerancji i zabobonów. Dlatego warto nauczyć się krytycznego myślenia, kwestionowania jakichkolwiek dogmatów, odróżniania tego, co ważne od tego, co nie . W XXI wieku świat zmienia się szybko i nieubłaganie, przeraża i intryguje, a człowiek zostaje zmuszony do ciągłej nauki, aby nie pozostać w tyle. Nauki, która pozwoli unikać choćby fake newsów, post-prawdy. W końcu można zweryfikować fałszywość danej informacji, ale trzeba chcieć podjąć taki wysiłek. Pandemia Covid19 uwypukliła skłonność niektórych osób do pokładania wiary w niesprawdzone informacje - zwłaszcza szczepionki przeciwko koronawirusowi Sars-Cov-2 są obecnie demonizowane. 

"21 lekcji na XXI wiek" czyta się wybornie. Kilka trafnych cytatów dla zachęty:

"Jeśli chcesz, by światem kierowała Twoja religia, ideologia czy Twój światopogląd, najpierw chciałbym Cie zapytać: jaki był największy błąd popełniony przez Twoją religię, ideologię albo Twój światopogląd. W czym się pomyliły?"

"Gdy tysiąc ludzi przez miesiąc wierzy w jakąś zmyśloną opowieść, jest to fake news. Gdy miliard ludzi wierzy w nią przez tysiąc lat, jest to religia - i ten, kto nazywa ją fake newsem, ma tego nie robić, żeby nie ranić uczuć wierzących (albo nie ściągnąć na siebie ich gniewu)."

"[...] ranienie innych jest zawsze ranieniem samego siebie. Każdy akt przemocy na świecie zaczyna się od pragnienia przemocy w czyimś umyśle, które zakłóca spokój i szczęście tej osoby, zanim jeszcze zakłóci spokój i szczęście kogokolwiek innego. Dlatego ludzie rzadko kradną, jeśli wcześniej w ich umyśle nie pojawi się silna chciwość i zazdrość. Ludzie zazwyczaj nikogo nie mordują, jeśli wcześniej nie zrodzi się w ich sercu gniew i nienawiść. Emocje w rodzaju chciwości, zazdrości, gniewu i nienawiści są bardzo nieprzyjemne. Nie potrafimy doznawać radości i harmonii, gdy gdzieś w środku kipimy ze złości czy zawiści. A zatem na długo przed tym, zanim człowiek kogokolwiek zabija, własny gniew zabija już spokój jego umysłu."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz