Dawno nie byłem na koncercie, na którego bilet kosztował zaledwie 30 zł. Tym razem na deskach poznańskiej Minogi zaprezentowało się trio polskich kapel thrash metalowych (Species, Pandemic Outbreak i Frightful) wydawanych przez chiński label Awakening Records. Debiutancki album Species "To Find Deliverance" (2022) usłyszałem po raz pierwszy jakoś w ubiegłym roku. Pamiętam, że wybrzmiał mi w słuchawkach w trakcie wędrówki przez las i byłem nim zachwycony. Totalnie porywający techniczny thrash metal i coś całkiem unikalnego na obecnej rodzimej scenie metalowej zdominowanej przez black metal i death metal.
Zatem skoro nadarzyła się okazja to trzeba było zobaczyć trio warszawiaków na żywo. I muszę przyznać, że był to świetny, wyjątkowo energiczny gig. Thrash metal zaprezentowany przez Species jest mocno techniczny, zakręcony, urzekający słuchacza kosmicznym klimatem. Powinien przypaść do gustu wielbicielom Voivod, Deathrow, Atheist czy Coroner. Muzycy skupili się na odegraniu kawałków z debiutanckiego albumu, ale zaprezentowali też przynajmniej jeden nowy numer. Poleciały m.in. kawałki takie jak "Parasite", "Malfunction, "Thy Name Is Slaughter" czy "Ex Machina". Zwróciłem też uwagę na koszulki Piotra i Michała: "Noc żywych trupów" (1968) George'a A. Romero czy Goblins. Cudownie. Oddany fan horrorów i kina eksploatacji się kłania.
Odsłuch. Koniecznie zapoznajcie się z debiutanckim albumem Species.
https://species1.bandcamp.com/album/to-find-deliverance
Pozostałe dwie kapele Pandemic Outbreak i Frightful (obie z Pomorza) grały już mniej techniczną i zniuansowaną muzykę niż Species stawiając na brutalną thrash metalową agresję z domieszką ciekawych solówek. Pandemic Outbreak nieco przypominali mi Sepulturę z czasów "Beneath the Remains" (1989) i "Arise" (1991) czy Dark Angel, czyli po prostu intensywny death thrash, natomiast w thrash metalu Frightful więcej było black metalowych naleciałości (wczesny Kreator, melodyjność Dissection). Dopiero będę musiał się zapoznać się z albumami obu tych zespołów z Gdańska, ale koncertowo mi się podobało.
Odsłuch Frightful i Pandemic Outbreak.
https://awakeningrecordscn.bandcamp.com/album/spectral-creator
https://awakeningrecordscn.bandcamp.com/album/skulls-beneath-the-cross
Na koniec mała dygresja odnośnie ceny biletu. Zdaje sobie sprawę, że czasy tanich koncertów z wielu względów minęły bezpowrotnie, jednakże jak widać nadal organizowane są podziemne gigi młodych zespołów, gdzie za bilet wyda się równowartość powiedzmy dwóch piw zamówionych w barze. Można? Można. Osobiście zrezygnowałem całkowicie z chodzenia na koncerty stadionowe wielu gwiazd właśnie ze względu na przesadzone ceny biletów. Bilety na koncerty klubowe zagranicznych wykonawców też podrożały, ale nie aż tak znacznie. No cóż, w 2003 roku na koncert Marilyna Mansona w poznańskiej Arenie dałem 90 zł, a za występ Nine Inch Nails w 2009 roku na poznańskich targach 95 zł. Dlatego też zachęcam do chodzenia na koncerty mniej znanych rodzimych zespołów.
W marcu też chciałbym pójść na przynajmniej 3-4 różnorodne koncerty, ale zobaczymy czy się uda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz