poniedziałek, 22 stycznia 2024

"Dowody zbrodni" i "Żyletkę zawsze noszę przy sobie" - recenzje

                                                                             

Małgorzata Gołota "Żyletkę zawsze noszę przy sobie" (recenzja)

Reportaż o depresji dzieci i młodzieży. Poruszający i jakże potrzebny, napisany z wyczuciem i wrażliwością przez dziennikarkę Małgorzatę Gołotę. W "Żyletkę zawsze noszę przy sobie" znajdziemy sporo statystyk dotyczących skali zachorowalności na depresję zarówno w wymiarze globalnym i krajowym, a także niepokojące liczby prób samobójczych i samobójstw wśród dzieci i nastolatków. Jak wiadomo nieleczona depresja może prowadzić do śmierci (samobójstwa). Przyczyny depresji wśród dzieci i młodzieży, ale także wśród osób dorosłych są złożone: z jednej strony uwarunkowania genetyczne, z drugiej czynniki środowiskowe takie jak bieda, przemoc domowa, samotność, w kontekście osób młodych opresyjny system szkolnictwa skierowany na skrajną rywalizację, przemoc rówieśnicza czy nadużywanie mediów społecznościowych. Omawiane są sygnały ostrzegawcze i symptomy depresji wśród dzieci i młodzieży (takie jak samookaleczenia, izolacja, anhedonia, czyli nie odczuwanie przyjemności, derealizacja, problemy somatyczne, skłonność do uzależnień), ale też sposoby leczenia depresji (terapia indywidualna, grupowa, rodzinna, farmakoterapia, w najcięższych przypadkach pobyt w szpitalu psychiatrycznym).

Książka okraszona jest kilkoma wywiadami: z pacjentami (wypowiadają się same młode kobiety), matką jednej z dziewczynek, psychiatrami, psychoterapeutami, etc. Przykuł moją uwagę obszerny wywiad z profesorem Brunonem Hołystem, prawdziwym polskim autorytetem w dziedzinie suicydologii i wiktymologii. Wywiad, który dotyczy samobójstw wśród dzieci i młodzieży. Profesor opisuje chociażby przypadek ośmioletniego dziecka, które zdecydowało się na ostateczny krok, wskazuje także przypadki naśladownictw i paktów samobójczych. Co ciekawe, kilka lat temu sam miałem okazję przeprowadzić z profesorem wywiad. 

Dużo jest w tej książce o zapaści psychiatrii dziecięcej w Polsce, jej przyczynach i skutkach. Poruszony zostaje także aspekt stygmatyzacji osób chorych i samobójców oraz ich rodzin przez nieczułe i obojętne otoczenie. A czasem wystarczy zwykła życzliwa rozmowa, by uratować komuś życie czy uczynić je na moment bardziej znośnym, lepszym. Najbardziej poruszające są wpisy z pamiętnika Joanny, która choruje na depresję od ósmego roku życia. Dziewczyna jako dziecko padła ofiarą przemocy domowej i molestowania seksualnego. Z jej wpisów wylewa się autentyczny mrok i ból psychiczny.
Książka ta jest głównie adresowana do rodziców i nauczycieli, ale w zasadzie mogę ją polecić każdemu, kto chciałby dowiedzieć się o depresji coś więcej. Konkludując, depresja to żadna chwilowa fanaberia, a podstępna i potencjalnie śmiertelna choroba, która staje się coraz bardziej rozpowszechniona i na szczęście przestaje być tabu, odium. Uwrażliwić społeczeństwo mogą w tej materii rzetelne kampanie społeczne i książki takie jak powyższa.
 
I ostatnie dane via Wykop: 
 
Średni czas oczekiwania na psychiatrę dziecięcego to 238 dni.
Są miejsca, w których okres oczekiwania wynosi ponad tysiąc dni, z czego trzy w Warszawie i jedno na Pomorzu, a rekord, który padł we wrześniu, to 2445 dni w jednym z ośrodków w Będzinie.
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2022 roku próby samobójcze podjęło 2093 dzieci (w wieku 7–18 lat). W 156 przypadkach zakończyły się one śmiercią.
 
David J. Gibson "Dowody zbrodni" (recenzja)
 
Przeczytałem "Dowody zbrodni" botanika i biologa Davida J. Gibsona z fascynacją i zainteresowaniem. Ta propozycja popularnonaukowa dotyczy w dużej mierze botaniki sądowej. Autor przedstawia w niej w zajmujący i rzeczowy sposób rozmaite zagadnienia związane z dowodami roślinnymi na miejscach zbrodni. W jaki sposób makroskopowe (np. drewno, mech) czy mikroskopowe (np. pyłki) dowody roślinne przyczyniły się do aresztowania, osądzenia i skazania sprawców morderstw, gwałtów czy seryjnych morderców? 
 
Gibson omawia tutaj wiele ciekawych spraw kryminalnych, w których dowody roślinne przyczyniły się do wykrycia przestępcy. Jedne sprawy kryminalne były mi już wcześniej znane np. porwanie dla okupu i morderstwo dziecka Lindberghów, inne nie. Fascynujące są rozdziały o truciznach roślinnych czy grzybiczych, którymi posługiwali się mordercy i samobójcy (np. cykuta, atropina, strychnina, rycyna, muscymol, itd.) oraz o przemycie zagrożonych wyginięciem gatunków roślin (w szczególności storczyków). Do zapamiętania także fragmenty o niuansach rozkładu ludzkich zwłok i tzw. nekrobiomie. 
 
Trochę przystępnie podanej interdyscyplinarnej wiedzy z zakresu genetyki, botaniki, kryminalistyki, sądownictwa, toksykologii. Lektura obowiązkowa dla wielbicieli true crime. Objętościowo dość kompaktowa - jedynie 250 stron wraz z całkiem bogatym molekularnym słowniczkiem i przypisami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz