Mój trzeci koncert New Model Army i drugi w poznańskiej Tamie. Jako support wystąpili bliżej mi do tej pory nieznani warszawiacy z Cold Meat Party z całkiem przyzwoitym instrumentalnym noise rockiem. Jednak tak naprawdę czekałem na danie główne w postaci New Model Army. Muzykę zespołu z UK tak naprawdę ciężko zaszufladkować - jak dla mnie jest to po prostu heavy rock z naleciałościami post-punkowymi i folkowymi. I muszę przyznać, że Justin Sullivan wciąż pozostaje jednym z najbardziej charyzmatycznych wokalistów sceny rockowo-punkowej. Dość powiedzieć, że "The Hunt" coverowali Brazylijczycy na "Chaos AD" (1993). Brytyjczycy wydali w 2023 roku nagrany w Berlinie symfoniczny live album "Sinfonia", natomiast niedawno, bo 26 stycznia br. ukazał się ich kolejny album studyjny "Unbroken", z którym jeszcze nie zdołałem się osłuchać. Muszę jednak przyznać, że na żywo New Model Army wypadają niezwykle żywiołowo. Nawet ich bardziej melancholijne piosenki tchną energią i zapadają w pamięć, gdyż Sullivan jest znakomitym aranżerem. No i doskonałym wręcz frontmanem. NMA to zespoł zapewne dość ważny dla subkultury gotyckiej (obok Killing Joke), chociaż w zasadzie ich początki można uznać za post-punkowe.
Set-lista New Model Army: "Coming and Going", "States Radio", "First Summer After", "Language", "Winter", "If I Am Still Me", "Stormclouds", "Do You Really Want to Go There?", "No Greater Love", "Deserters", "225", "Green and Grey", "Idumea", "Reload", "Angry Planet", "Purity", "Wonderful Way to Go" oraz zagrane na bis "Where I Am", "Fate" i "Get Me Out".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz