Powracam na moment z ostatnim tekstem w bieżącym roku.
Jakiś czas temu obejrzałem nagranie chińskiego eksploratora Bean Bag Adventure z eksploracji podziemi opuszczonego szpitala. Chiński urbexer odnalazł w chłodnej podziemnej konstrukcji basen pełen częściowo rozkładających się zwłok (także dziecięcych) pływających w formalinie, która miała spowolnić/zatrzymać ich tempo rozkładu i zmniejszyć odór zgnilizny. O istnieniu tego nagrania, a w zasadzie dwóch nagrań dowiedziałem się z Reddit. Sam eksploruję opuszczone miejsca od wielu lat, ale najgorsze co znalazłem w opuszczonym miejscu (opuszczony hotel w Grecji) to martwego kota, który mógł zostać uduszony linką, która leżała obok. Strzykawki i leki, czyli pozostałości po ćpunach znalazłem kiedyś w wyburzonym zakładzie meblarskim gdzieś w Polsce. Tak czy owak, nagranie dla ludzi o mocnych nerwach znajdziecie poniżej, gdyż zostało zarchiwizowane (data jego powstania to 26 grudnia 2022 roku, wcześniejsze powstało kilka miesięcy wcześniej). I wygląda ono na jak najbardziej prawdziwe:
Lokalizacja to zapewne prowincja Jilin w Chinach, być może placówka medyczna w mieście Changchun. Być może w tej lokalizacji w sposób nielegalny, tudzież tajny przetwarzano zwłoki w celu wykorzystania ich do plastynacji bądź do produkcji modeli anatomicznych, co też jest bardzo lukratywnym biznesem w Chinach. Prawdopodobnie ciała zostały w tym basenie formaliny porzucone. W Chinach funkcjonują tzw. zakłady przetwarzania zwłok. Przetwarza się w nich także ciała niemowląt i małych dzieci. Czy w prowincji Jilian znajdują się tajne farmy trupów będące pozostałościami po handlu organami? Czyje ciała pływają w formalinie i w jaki sposób umarły? Czy te dzieci (z sierocińców?) zostały zamordowane? A może zmarły śmiercią naturalną? Dlaczego tych ciał nie skremowano? Nie wiadomo. Zbyt wiele pytań, zbyt mało odpowiedzi.
W wielu ciałach brakuje organów i tkanek miękkich, być może dobrały się do nich robaki. Czaszki z uwagi na cienką tkankę odsłaniają się najszybciej. Czarna cuchnąca woda przypominająca oleistą maź wskazuje na to, że ciała (być może ktoś je tam dokładał albo pozostawił je tam jednocześnie) znajdowały się w niej od dłuższego czasu. Brak jakichkolwiek etykiet na słoiku z płodem, butelkach z cieczą i na workach z kośćmi też pozwala na grę domysłów.
Od lutego 2023 roku Bean Bag Adventure nie nakręcił żadnego filmiku. Zastanawiające.
Ciekawi mnie ta urbexowa i być może kryminalistyczno-medyczna zagadka rodem z najgorszych koszmarów.
Zamieszczam też zdjęcie niedoszłej 14-letniej samobójczyni z torów - rok 2018, podmoskiewskie Łobno. Na szczęście maszyniście udało się w porę zatrzymać pociąg. 11 grudnia br. 14-latka skoczyła z wiaduktu pod pociąg SKM pomiędzy stacjami Pruszków, a Piastów. Przeżyła, ale z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Zastanawiam się jaki jest jej stan obecnie. Depresja i śmierć samobójcza dzieci i nastolatków bardzo mnie niepokoją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz