środa, 1 listopada 2017
Urbex w Austrii - październik 2017
W październiku 2017 roku wybrałem się z grupką znajomych do Austrii na urbex. Przez te cztery dni odwiedziliśmy trochę obiektów: cmentarzysko samochodów, opuszczoną przędzalnię (jestem zakochany w tym miejscu i nazywam je muzeum bez muzealników), niebieski (inspirowany namibijskim Kolmanskop) pokój, centrum kongresowe, dwa opuszczone hotele (jeden aktualnie w remoncie, opuszczony szpital z masą sprzętu w środku, przypadkowo eksplorowany w trakcie postoju opuszczony prywatny dom człowieka, który zmarł w 2016 roku itd. Mieliśmy na oku dwa inne opuszczone hotele, ale jeden okazał się niedostępny, na drugi nie starczyło czasu. Lokalizacji nie ujawniam, bo to nie ma sensu. Zastanawiam się które zdjęcia wybrać aby choć trochę pokazać piękno tych miejsc. Bo miejscówki w Austrii wyglądają fantastycznie - są dobrze zachowane w porównaniu do 99% polskich miejsc, które są dewastowane od razu gdy świat dowie się o ich lokalizacji. Wybiorę zaledwie kilkanaście zdjęć z 1700, które zrobiłem w trakcie tego fantastycznego tripu.
Kilka słów na temat tego co zaczyna mnie drażnić w urbexie: po pierwsze zbyt wiele osób predestynujących do miana poważnych eksploratorów. Urbex od niszy przeszedł w mainstream. Przyczyniły się do tego media, Youtube i sami eksploratorzy udzielający wywiadów dziennikarzom. Jak tylko miejscówka ląduje na Youtube i w mediach jest niszczona i rozkradana (z polskiego podwórka niech przestrogą będzie ośrodek w Miałkówku zniszczony przez filmy wrzucane na Yt). Niektóre nagrania z opuszczonych miejsc prezentowane na Youtube są pasjonujące, fajnie zmontowane i ciekawie opowiedziane, ale mają tak ogromną siłę rażenia że jak tylko ktoś dowie się o danym miejscu to owo miejsce zostaje spalone. Niektórzy Youtuberzy szukają też sponsoringu, a także kontaktu z mediami i ujawniają dziennikarzom lokalizacje odwiedzanych miejsc. Po co? A niech się niektórzy natrudzą przy szukaniu. Inna sprawa że zaczynam coraz bardziej być przekonany że tak naprawdę eksploratorowi wystarczą jedynie zdjęcia, a nie filmy. No ale dzięki Youtube i mediom moda na urbex kwitnie na całym świecie... i niedługo wszystkie w miarę dobrze zachowane miejscówki zostaną zdemolowane, rozkradzione i zniszczone. Dlatego warto trzymać lokalizacje niektórych opuszczonych miejsc w sekrecie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz