wtorek, 4 sierpnia 2020

Masywna eksplozja saletry amonowej w Bejrucie

4 sierpnia 2020 roku do dwóch eksplozji doszło w Bejrucie, stolicy Libanu. Najpierw zapalił się magazyn, w którym trzymano sztuczne ognie, potem (podobno wskutek błędu spawacza?) doszło do eksplozji składowiska 2750 ton saletry amonowej używanej często jako nawóz sztuczny. Do tej drugiej znaczącej eksplozji, która wygenerowała niszczącą falę uderzeniową i tzw. chmurę Wilsona doszło o godzinie 18.08 lokalnego czasu. Ta potężna detonacja została zarejestrowana przez liczne sejsmografy i geofony, m.in. przez sejsmograf w Izraelu w miejscu oddalonym o 70 km na południe od Bejrutu. Ekwiwalent eksplozji to trzęsienie ziemi o magnitudzie 4.0., inna magnituda (mało wiarygodna) to 5.2, USGS podaje ekwiwalent trzęsienia ziemi o magnitudzie 3.3. Ową drugą detonację odczuto w północnym Izrealu i na Cyprze w odległości 240 km od Bejrutu. Tak naprawdę nie jest jasne co było bezpośrednią przyczyną pierwotnej eksplozji. Na pewno doszło do niej za wielkim elewatorem zbożowym, zapewne w magazynie sztucznych ogni, ale padają też sugestie magazynów chemikaliów czy ropy nafotwej. Ja jednak będę trzymał się wersji z fajerwerkami.

2750 ton saletry amonowej zostało skonfiskowanych w 2014 roku z pokładu statku z Mołdawii "MV Rhosus" i składowanych w porcie. Saletra amonowa była przewożona z Batuni w Gruzji do Beira w Mozambiku. Po konfiskacie przez sześć lat 2750 ton tego niebezpiecznego materiału było składowane bez zabezpieczeń w portowym magazynie. Fala uderzeniowa z drugiej eksplozji była tak silna, że przewracała samochody, rozbijała szyby, niszczyła balkony i wywalała framugi drzwi. Zniszczeniu uległ elewator zbożowy dostarczający zasobów żywności mieszkańcom Bejrutu w trakcie pandemii Covid19 i kryzysu gospodarczego. Trzy szpitale zostały kompletnie zniszczone, dwa uszkodzone, w oddalonym od miejsca eksplozji szpitalu Saint George Hospital pacjentów leczono i operowano na pobliskim parkingu, gdyż szpital został zdewastowany i pozbawiony prądu. Uszkodzone zostały budynki ambasad Australii, Finlandii oraz Cypru. Zginęło przynajmniej 118 osób, a ponad 4000 odniosło obrażenia. Oczywiście ten bilans zabitych i rannych nie jest ostateczny. Zginął m.in. libańsko-armeński przedsiębiorca Nazar Najarian. 5 sierpnia został ogłoszony w Libanie dniem żałoby.

Oglądałem liczne nagrania z fali uderzeniowej, która powstała wskutek eksplozji saletry amonowej i widziałem podobne fale uderzeniowe w trakcie erupcji wulkanów np. Tavurvur w Papui Nowej Gwinei 29 sierpnia 2014 roku. Oczywiście pojawili się piewcy teorii spiskowych o eksplozji bomby jądrowej w Bejrucie, ale jakoś na nagraniach nie widać tego charakterystycznego błysku, nie ma też raportów o opadzie radioaktywnym. W każdym razie liczne nagrania pokazujące furię drugiej eksplozji i skalę dewastacji w blast zone mrożą krew w żyłach. Podobnie zdjęcia. Saletry amonowej w formie ANFO użył m.in. Timothy McVeigh w zamachu terrorystycznym w Oklahoma City w 1995 roku.

Przy okazji doskonały artykuł ekspercki o zagrożeniach związanych z saletrą amonową z przytoczonymi wcześniejszymi tragediami. Warto się z nim choćby pobieżnie zapoznać. Zwraca uwagę ten fragment: "Kategorycznie nie wolno palić pa­pie­ro­sów, uży­wać otwar­te­go ognia i urządzeń iskrzących (szlifierki, spawarki) w odległości mniejszej niż 15 m." Jest mowa o tym, że eksplozję spowodował błąd spawacza. Jednocześnie z nagrań wynika, że pożar wybuchł wcześniej w magazynie z ogniami sztucznymi. Czyżby spawanie miało miejsce w trakcie tego pożaru w celu zabezpieczenia zasobów saletry amonowej przed kradzieżą i doprowadziło do dalszej tragedii? Na to wygląda. W każdym razie libańska eksplozja doprowadziła do obalenia ówczesnego rządu kraju oskarżanego o korupcję i doprowadzenie kraju do gospodarczej zapaści.

http://www.wezewo.osp.org.pl/?p=8852

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz