środa, 13 stycznia 2021

David Bowie i Dario Argento na wspólnej fotografii Paula Masseya

Nie będę tutaj rozpisywał się o różnorodnej i wyjątkowej twórczości muzycznej Davida Bowie, gdyż znajdą się osoby, które zrobią to lepiej ode mnie. Ale w związku z 5 rocznicą śmierci tego wyjątkowego artysty kilka słów odnośnie tej fotografii wykonanej w 1996 roku przez Paula Masseya. David Bowie i włoski mistrz horroru Dario Argento przyjaźnili się. Wówczas "Syndrom Stendhala" (1996), mroczny thriller/giallo z Asią Argento miał już swoją premierę we włoskich kinach. Jedną z głównych inspiracji dla thrillerów i horrorów Dario Argento, w tym dla słynnej trylogii Trzech Matek ("Suspiria", "Inferno", "The Mother of Tears") były pisane w przerwach między zażywaniem opium przez autora eseje Thomasa de Quinceya, w tym "O morderstwie jako o jednej ze sztuk pięknych" (1827) oraz zbiór "Suspiria de Profundis" (1845), w szczególności esej "Levana and Our Ladies of Sorrow". Wszechstronnie utalentowany Bowie w nagrywanej rozmowie z Argento poruszył m.in. tematykę esejów de Quinceya, którymi inspirował się także Edgar Allan Poe. 

 Dario Argento spotkał po raz pierwszy Davida Bowie w 1977 roku w Monachium. Włoch reżyserował podówczas "Suspirię", a do spotkania, w którym uczestniczył także Rainier Werner Fassbinder doszło w restauracji. Niestety nie natknąłem się na żadne zdjęcia obrazujące owo spotkanie. 
 
W ubiegłym roku odświeżyłem kilka thrillerów (giallo) Dario Argento, w tym "Głęboką czerwień" (1975), "Cztery muchy na szarym aksamicie" (1972) oraz "Tenebre" (1982). Obejrzałem także po raz wtóry "Zagadkę nieśmiertelności" (1983) Tony'ego Scotta, w którym Bowie zagrał (obok Catherine Deneuve) błyskawicznie starzejącego się wampira. Pamiętam ten zmysłowy i wysmakowany horror jeszcze z czasów dzieciństwa. Dzięki "The Hunger" zetknąłem się po raz pierwszy z grupą Bauhaus, jak również z rolą aktorską Davida. Szkoda, że przyjaźń Argento z Bowiem nie zaowocowała wspólną współpracą na planie filmowym. Na pewno byłaby czymś nietuzinkowym.
 
Słuchałem w dniu rocznicy śmierci Davida Bowie "Blackstar" i "Low", w tym oczywiście melancholijnej kompozycji "Warszawa". Warto tutaj przypomnieć ten stary tekst Bartka Chacińskiego o wizycie Bowiego w Warszawie (maj 1973 roku) oraz o kulisach powstania tego genialnego utworu.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz