Niestety wychodzą na jaw coraz gorsze zbrodnie wojenne dokonane przez rosyjskich żołnierzy na terytorium Ukrainy (Mariupol, Irpień, Bucza, Hostomel, Borodianka, wieś Motyżyn), a to zapewne dopiero wierzchołek góry lodowej. Pod płaszczykiem 'denazifikacji' mordowani są cywile, gwałcone kobiety i dziewczynki, mają miejsce masowe grabieże. Przykładowo zdjęcia z Buczy są szczególnie wymowne i wstrząsające: mężczyźni w wieku poborowym, związani, odwróceni tyłem i zabici strzałem w tył głowy w ciemnej i zimnej piwnicy, cywile wracający pieszo czy rowerem z zakupów zastrzeleni na ulicy. Co jeszcze? Masowy grób w lesie we wsi Motyżyn (zastrzelono z zimną krwią rodzinę Olgi Sunienko), samochody cywilne ostrzeliwane czy miażdżone przez czołgi (pomimo napisów na karoserii "Dzieci"), tortury (odcięte uszy, wyrwane zęby) w piwnicach Buczy i Mariupolu, gwałty (nierzadko zbiorowe) na kobietach i dzieciach, nieudolne próby zatarcia śladów przez spalenie zwłok. Młode kobiety i dziewczynki, aby uniknąć gwałtu i być mniej atrakcyjnymi dla oprawców ścinające długie włosy. Groby zamordowanych ludzi naprędce wykopane blisko placów zabaw. Mobilne krematoria sprowadzone do Mariupola, aby usunąć ślady zamordowanych cywilów i zamienić miasto w jeden wielki obóz śmierci.
Ciężko jest skomentować bestialstwo rosyjskich żołnierzy i kadyrowców w Ukrainie. Czuję smutek, gniew i obrzydzenie. Tak zwana 'denazifikacja' Ukrainy przez Rosję zmierza do anihilacji wszystkiego, co ukraińskie, do wyniszczenia tego narodu, upodlenia go tylko dlatego, bo ośmielił się być proeuropejski. Bo oczywiście według rosyjskiej propagandy proeuropejskimi 'nazistami' i banderowcami są wszyscy Ukraińcy bez wyjątku. Jakże to przypomina wypowiedzi niektórych polskich rusofili (np. z Konfederacji), zwolenników tamtejszego autokratyzmu i imperializmu, mieniących się często 'patriotami', krzyczących non-stop o Wołyniu i UPA, rozpamiętujących przeszłość. Myślę, że tacy ludzie (w dużej mierze antynaukowi i antyszczepionkowi) czuli by się w Rosji bardzo dobrze. I wcale tutaj nie twierdzę, że na Ukrainie nie ma zwolenników Stepana Bandery, bo są. Tylko takie wieczne rozpamiętywanie nic nie daje, jedynie dalej jątrzy i antagonizuje. Pamięć tak, rozpamiętywanie nie. Nic nie usprawiedliwia systematycznego ludobójstwa, którego Rosja dokonuje na Ukrainie. I jeszcze bezczelnie tamtejsza propaganda kłamie, że to ustawka, prowokacja, mistyfikacja, także odwołując się do Wołynia i haniebnych poczynań UPA z przeszłości. Przeczytajcie uważnie ten świeży tekst z RIA Novosti, który otwarcie nawołuje do ludobójstwa pod płaszczykiem 'denazifikacji' Ukrainy:
https://cryptodrftng.substack.com/p/day-40-what-russia-should-do-with?s=r
Kto następny będzie denazifikowany? Polska? Litwa? Łotwa? Estonia? Mołdawia? Finlandia?
'Zwykli'
rosyjscy żołnierze dokonujący egzekucji, bo ktoś wyżej w hierarchii
wmówił im, że tak trzeba, że to konieczne, że stoją za tym jakieś wyższe
wyimaginowane cele takie jak 'demilitaryzacja', ' dekolonizacja' czy
'denazifikacja' (pretekst do agresji zawsze można znaleźć, wymyślić,
wykreować, odpowiednio nazwać na potrzeby orwellowskiej machiny propagandy). Czasem
mam wrażenie, że to bezrefleksyjne posłuszeństwo (służalczość) jakiejś
władzy/idei skłania jednostki do czynienia ogromu zła. Wówczas zachodzi
iście kafkowska przemiana dobra i przyzwoitości w pogardę dla życia
drugiego człowieka i okrucieństwo. Generalnie każda wojna bez wyjątku wyzwala w ludziach najgorsze, najbardziej prymitywne instynkty. Można gwałcić, kraść, mordować na rozkaz jakiegoś popaprańca z góry albo po prostu z czystych sadystycznych motywów zasługujących na potępienie. I jeszcze niektórzy zbrodniarze wojenni dostają potem za to ordery albo są chowani uroczyście i z honorami. O ile ich ciała w ogóle zostaną z Ukrainy zabrane, bo rosyjscy żołnierze nie kwapią się, by brać ze sobą zwłoki poległych kamratów.
Do tej pory broniłem osiągnięć rosyjskiej kultury i nie miałem nic przeciwko temu, by np. rosyjskie zespoły metalowe czy gotyckie występowały w Polsce. Po przyswojeniu doniesień o zbrodniach wojennych w Buczy już nie jestem co do tego przekonany.
Rosję prędzej czy później czeka upadek gospodarczy i międzynarodowa izolacja. Im szybciej, tym lepiej. Rosjanie marzący o powrocie czasów ZSRR zapewne będą zadowoleni. Mimo wszystko nadal szkoda mi tych pojedynczych jednostek (głównie młodych rosyjskich kobiet, ale mężczyźni też się zdarzają), które dzielnie wychodzą protestować w Moskwie czy w innych rosyjskich miastach przeciwko wojnie, barbarzyństwu i agresji. To jednak nadal jest niestety promil. Nawet na Białorusi protesty zmierzające do obalenia Łukaszenki były swego czasu większe i intensywniejsze. No cóż, kropla drąży skałę, może z czasem te protesty nabiorą wigoru. Jednak zmiana mentalności statystycznego Rosjanina urabianego przez potężny mechanizm propagandy zajmie zapewne lata. Świadomi hańby i infamii Rosjanie po prostu uciekli z kraju, gdy była jeszcze taka możliwość i mieli oszczędności i wizję, by tego dokonać. Nie dziwię im się, bo chyba sam bym tak zrobił. Nie mógłbym patrzeć w lustro.
Rok 2022 jest mroczny. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Pandemia koronawirusa od 2020 roku zabiła miliony ludzi na całym świecie, teraz mamy brutalną i pełną przemocy wojnę w kraju sąsiadującym z Polską. W kraju Czarnobyla, Prypeci, Czerwonego Lasu, Lwowa, Odessy i samosiołów. Tymczasem polski rząd dzielnie odwołał pandemię i wyłączył system testowania, ale Covid nie zniknął z naszego życia. I zapewne prędko nie zniknie. Wojna na Ukrainie też jeszcze trochę potrwa. Nikt nie wie kiedy się skończy.
Zastanawiam się jakie jeszcze koszmary (kataklizmy naturalne, wojny, głód, gigantyczna inflacja) przyniosą kolejne lata mojego życia. Czy czasy wygody i względnego bezpieczeństwa, w którym przyszło nam Europejczykom żyć minęły bezpowrotnie? A może niebawem umrę i już niczym nie będę musiał się martwić? Pozostaną po mnie blogi i artykuły plus trochę wspomnień u osób, które mnie ceniły i lubiły. Z taką alternatywą liczę się od dawna.
Na koniec rekomendacja muzyczna. Je T'Aime - francuski zespół post-punkowy, który ma zagrać na tegorocznym CP 2022. Znakomite granie w melancholijnym stylu The Cure (czasy "Faith", "Disintegration" czy "Pornography" się kłaniają) oraz Joy Division. Sprawdźcie, bo warto.
https://jetaime-music.bandcamp.com/album/passive
Dobrze, że są książki, kino i muzyka, gdyż pozwalają choć na moment zapomnieć o tej przeklętej wojnie oraz o innych problemach, obawach i wątpliwościach związanych z nierzadko przytłaczającą rzeczywistością. Dlatego mocno cenię i wspieram artystów, gdyż ich sztuka służy mi jako katharsis i daje poczucie, że są wokół ludzie, którzy czują i myślą (odbierają rzeczywistość) podobnie.
Bierność i neutralność pomagają agresorowi, nigdy ofierze. Przy okazji twarze i personalia morderców z Buczy są już znane i rozpracowane przez Ukraińców. Oto piątka z nich, wiek 20-33 lata, dwaj służyli uprzednio w Syrii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz