Dochodzimy
teraz do trwającej od kilku dni wojny ideologicznej o papieża
wpisującej się w polityczny cel dzielenia społeczeństwa. Jestem
oczywiście za prawem wyboru i za prawem do krytykowania osób, które
uchodzą za historyczne, moralne i etyczne autorytety. Karol Wojtyła
uchodzi w Polsce za nieskalany autorytet, ktoś ponad, ktoś lepszy od pospólstwa, ale jego liczne poczynania są
moralnie wątpliwe. Oto kilka przykładów: ignorowanie, tudzież normalizowanie praktyk pedofilii w
Kościele, antykobiece i homofobiczne nauki, wspieranie prawicowej
dyktatury Pinocheta w Chile, krytyka aborcji, in vitro, eutanazji,
używania prezerwatyw i kierowanie się przesądami, tolerowanie i
podsycanie powstania sekciarskich grup takich jak Opus Dei, zmuszanie
zgwałconych przez Serbów Bośniaczek do rodzenia dzieci, tolerowanie
obecności wokół siebie seksualnych drapieżców i pedofilów (Sodano,
McCarrick, Degollado, Paetz, Groer), ukrywanie malwersacji finansowych
banku watykańskiego (włoska mafia i zniknięcie Emanuelli Orlandi w
Watykanie się kłaniają), itd. Imponujący autorytet moralny, obrońca wartości
i wzór do naśladowania dla młodzieży, nieprawdaż?
Oczywiście nie neguję tego, że każda religia monoteistyczna opiera się na poczuciu wspólnotowości, przynależności. Z drugiej strony wartościową i ciekawą wspólnotę można odnaleźć w dowolnej subkulturze (metalowej, gotyckiej, punkowej, itd.) czy w grupkach zainteresowań/wsparcia - bez nadętego sekciarstwa i ceremoniału. Osobiście mam już od dawna dosyć tej ideologicznej presji, narzucania mi obrazu statystycznego Polaka jako usłużnego katolika. Nie przepadam też za kłamstwami i hipokryzją, wypieraniem niewygodnych faktów i obłudą kleru. Serio zastanawiam się kim jest papież dla polskiej młodzieży? Autorytetem moralnym? A może kremówkowym memem, symbolem uwsteczniającego obciachu? Być może w czasach Solidarności i walki z komunizmem potrzebowaliśmy podniosłego autorytetu, który rzekomo 'obalił' komunizm, ale czy naprawdę potrzebujemy go nadal w czasach wszechobecnych smartfonów, Spotify, czata GPT i szybko rozwijającego się sektora high-tech?
Warto obejrzeć rzetelny reportaż TVN "Franciszkańska 3", w którym przedstawione zostają trzy sylwetki księży pedofilów (ich ofiarami byli młodzi mężczyźni, 10-11 letni chłopcy oraz dziewczynki), o sprawach których Karol Wojtyła doskonale wiedział. Rodzi się pytanie jaka była i jest obecnie skala nadużyć seksualnych w polskim kościele katolickim, także tym krakowskim? O ilu sprawach krzywdzenia dzieci i nastolatków jeszcze nie wiemy i czy wyjdą one na jaw? Dlaczego polski kościół jest tak smutną, przeżartą deprawacją i hipokryzją instytucją, z którą rozsądny człowiek nie chce mieć nic wspólnego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz