poniedziałek, 7 sierpnia 2023

Cobra the Impaler i Possessed, 6 sierpnia 2023 roku w 2Progi (fotorelacja)

                                                





Znowu zdecydowałem się na pójście na koncert w ostatniej chwili, gdyż supporty jakoś zbytnio nie zachęcały mnie na weteranów thrash death metalu z Possessed. Swoją drogą nigdy nie postrzegałem Possessed Jeffa Becerry za zespół death metalowy, choć wpływ Amerykanów na kierunek death metalu był niepodważalny (obok Necrophagia, Death, Master czy wczesnej Sepultura). Stwierdziłem jednak, że odpuszczę poznański koncert Deicide 8 sierpnia i zamiast niego pójdę na Possessed (supporty przed Deicide też nie zachwycają). No dobra, słówko o supportach, które moim zdaniem mocno odbiegały stylistycznie od Possessed. Rozumiem, że młode zespoły muszą się prezentować na żywo przed scenicznymi wyjadaczami, ale ja nie obraził bym się za jakiś death, thrash death czy thrash metal przed tak znaczącą i lubianą kapelą jak Possessed.

Na początek Cobra the Impaler, chyba najlepszy ze wczorajszych supportów. Młody zespół z Belgii z jednym długograjem "Colossal Gods" (2022) na koncie. Klasyfikowany na MA jako progresywny metalcore, choć moim zdaniem bliżej Belgom do Mastodon czy Baroness niż do raczej nie lubianego przeze mnie metalcore'a. Czyli da się wychwycić w muzyce Belgów wpływy stoner metalu, sludge doom metalu i prog/thrash metalu. Koncertowo wypadli na pewno energicznie, ale nie do końca przekonuje mnie taki support przed Possessed. Kolejne dwa supporty (Matt Miller, instrumentalny death metal i Stoic Suffering, deathcore z wpływami electro) oglądałem bez większego zainteresowania czekając na występ gwiazdy wieczoru. 

Odsłuch debiutu Cobra the Impaler:

https://listenable-records.bandcamp.com/album/colossal-gods

Possessed z San Francisco to zespół ceniony w Polsce i mocno hołubiony, co było widać na wczorajszym gigu. Dużo koszulek zespołu i spory przekrój wiekowy fanów (ludzie po 40-tce i 50-tce, ale także sporo metalowej młodzieży). Possessed to zbrutalizowany thrash metal i można uznać, że nazwa death metal pochodzi od ich dema z 1984 roku. Ich dwa albumy studyjne "Seven Churches" (1985) i "Beyond the Gates" (1986) oraz EP-ka "The Eyes of Horror" (1987) to pomniki ekstremalnego thrash metalu z satanistyczną aurą i horrorową otoczką. Zespół koncertował w latach 80-tych m.in. ze Slayer, Venom, Deathrow, Megadeth czy Voivod. W 1989 roku wskutek postrzału z broni palnej w trakcie rabunku wokalista Jeff Becerra zostaje sparaliżowany i po dziś dzień porusza się na wózku inwalidzkim, choć we wrześniu 2021 roku po raz pierwszy od 30 lat udało mu się spacerować na robotycznych nogach. W 2019 roku via Nuclear Blast ukazuje się trzeci album Possessed "Revelations of Oblivion", bardzo udany, pełen agresji i gęstego gitarowego grania. Tyle skrótowej historii.

Ogromny szacunek dla Jeffa Becerra za pozbieranie się i potężną determinację, by ciągnąć Possessed dalej. Wczorajszy koncert był intensywny i mocno przekrojowy. Młyn pod sceną potężny, nie obyło się także bez stage divingu. Bawiący się obok mnie z grupą młodzieniec zgubił koszulkę zespołu i mam nadzieję, że ją znalazł. Wokale Jeffa wciąż agresywne, niepowtarzalne i nawiedzone, muzycy, którzy mu obecnie towarzyszą doskonali (fenomenalne partie gitarowe i perkusyjne, doskonałe solówki). Set-lista Possessed: "No More Room in Hell", "Damned", "Beyond the Gates", "Pentagram", "Tribulation", "The Word", "Storm in My Mind", "Shadowcult", "My Belief", "Graven", "The Exorcist", "Demon", "Fallen Angel", "Death Metal", "Dominion", "Swing the Axe" i "Burning in Hell".

"Seven Churches" (1985) do odsłuchu:

https://www.youtube.com/watch?v=XlYiVBP8JHw

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz