piątek, 28 sierpnia 2015
Jeremiah P. Ostriker, Simon Mitton "Jądro ciemności" - recenzja
"Jądro ciemności" - taki tytuł nosiła słynna powieść Josepha Conrada na której oparł się reżyser Francis Ford Coppola realizując niemniej słynny film antywojenny "Czas Apokalipsy" (1979). W "Jądrze ciemności" (2013) dwójki astronomów Jeremiaha P. Ostrikiera i Simona Mittona głównymi 'bohaterami' są ciemna materia i ciemna energia - wiodące komponenty Wszechświata. Zarówno ciemna materia, jak i dominująca ciemna energia są tajemnicze i słabo poznane - nie oddziałują ze zwykłą materią z której my jesteśmy zbudowani, chyba że bardzo słabo, grawitacyjnie, nie absorbują, ani też nie emitują światła. To ciemna energia (o odpychającym oddziaływaniu grawitacyjnym) powoduje zwiększanie prędkości rozszerzania się Wszechświata. Potencjalnymi składnikami tworzącej soczewki grawitacyjne ciemnej materii mogą być WIMP-y (słabo oddziałujące masywne cząstki) będące nieznanymi jeszcze cząstkami elementarnymi czy hipotetyczne cząstki o małej masie zwane aksjonami, tudzież supersymetryczni partnerzy znanych cząstek. Ciemna energia zaś odpowiada za przyśpieszenie ekspansji Wszechświata. Mitton i Ostriker rozpoczynają opowieść o poszukiwaniach dowodów istnienia ciemnej materii i ciemnej energii od wizyty w starożytnej Grecji (Arystarch z Samos, Arystoteles), opisują odkrycia Kopernika, Galileusza, Keplera, Newtona i wkraczają w zagadnienia ogólnej i szczególnej teorii względności Einsteina, pionierskich obserwacji astronomicznych Edwina Hubble'a czy przełomowego odkrycia mikrofalowego promieniowania tła. Wiele kosmologicznych pytań pozostaje jednak wciąż bez odpowiedzi, co zostaje omówione w ostatnim rozdziale "Jądra ciemności". Dwie uwagi na sam koniec: po pierwsze Fritz Zwicky nadał dziwnej substancji nazwę Dunkle materie (Ciemna materia) w roku 1933, a nie 1937. Po drugie Albert Einstein nie otrzymał w 1921 roku Nobla za odkrycie efektu fotoelektrycznego, a za jego wyjaśnienie i matematyczny opis. Mimo tych usterek warto sięgnąć po "Jądro ciemności" Mittona i Ostrikera, gdyż jest to książka przystępnie napisana i nie wymagająca znajomości zaawansowanego aparatu matematycznego. Nie obraziłbym się jednak gdyby wydawnictwo Prószyński i Spółka w przyszłości znacznie poszerzyło swoją ofertę popularno-naukową o książki z dziedzin takich jak geologia, biologia ewolucyjna, genetyka, chemia, oceanografia czy klimatologia, gdyż odnoszę wrażenie, że w propozycjach popularno-naukowych wydawnictwa dominują książki z zakresu astronomii, kosmologii czy fizyki kwantowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz