środa, 20 marca 2019
The Soft Moon w Project Lab, 19.03.2019 (Poznań, fotorelacja)
Dark industrialno/post-punkowy projekt The Soft Moon poznałem dzięki poleceniu przyjaciółki ze Śląska w ubiegłym roku. I na tyle do mnie przemówił że musiałem doświadczyć posępnej, depresyjnej i chłodnej emocjonalnie muzyki Luisa Vazqueza na żywo. Muzyki starannie utkanej z negatywnych emocji, w której Luis obnaża się kompletnie przed słuchaczem zapraszając go do brutalnego świata dziecięcych traum, pustoszących psychikę nałogów i samobójczej melancholii. Właśnie szczerość przekazu The Soft Moon ogromnie do mnie przemówiła. W Project Lab w Poznaniu (ulica Grochowe Łąki 5) nigdy wcześniej nie byłem, klub dosyć mroczny, surowy, fajny industrialny klimat, podobno odbywają się tam jakieś imprezy techno. Zanim jednak wszedłem do środka zagadałem się na miejscu z Arturem, ogromnym fanem Nine Inch Nails, który pokazywał mi zdjęcia i filmiki z koncertów (m.in. NIN w Amsterdamie czy Pink Turns Blue we Wrocławiu) i polecił mi kilka ciekawych nazw post-punkowych np. Frustration z Francji, którego w tej chwili z przyjemnością słucham. Pozdrowienia dla Artura! Może kiedyś spotkamy się ponownie na jakimś koncercie.
https://frustrationblind.bandcamp.com/album/empires-of-shame-2
Support zignorowałem, gdyż natrafiłem na znajomych, których dawno nie widziałem i niezmiernie miło było odświeżyć znajomość i pogadać o muzyce. The Soft Moon rozpoczęli koncert z 20-minutową obsuwą, ale gdy już zaczęli to nie było zmiłuj. Luis Vazquez był niesamowicie energiczny na scenie - z łatwością bowiem zamieniał gitarę na perkusję czy syntezator Moog Sub 37. Set-lista była przekrojowa, pierwszych dwóch albumów The Soft Moon nie znam praktycznie w ogóle, ale np. z ostatniego fenomenalnego albumu "Criminal" (2018) wychwyciłem "Father" czy "Need Something", a z "Deeper" chociażby "Wrong". Muzyka The Soft Moon potrafi być dzika, intensywna, mroczna niczym otchłań i totalnie hipnotyczna, absorbująca. I rzeczywiście stałem pod sceną jak wryty chłonąc te industrialno-post-punkowe hymny alienacji, mizantropii i rozpaczy. Krótka relacja, ale nie potrzeba dłuższej. Niestety musiałem się przed końcem koncertu zmyć do domu, ale jeśli The Soft Moon wystąpią ponownie w Polsce stawiam się obowiązkowo.
https://thesoftmoon.bandcamp.com/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz