poniedziałek, 5 grudnia 2016

Piotr Litka, Bogdan Michalec, Mariusz Nowak "Polskie Archiwum X" - recenzja

Książkę "Polskie Archiwum X" pochłonąłem w trzy godziny. W telegraficznym skrócie "Archiwum X" to jednostka (Grupa Operacyjno-Śledcza w Krakowie) powołana do istnienia 23 stycznia 2004 roku do spraw niewykrytych zabójstw. Przez kilkanaście lat istnienia policjanci z tej jednostki odnieśli wiele sukcesów wykrywczych w sprawach niewyjaśnionych morderstw. Nie zawsze jednak odnoszą sukcesy np. do tej pory próbują zidentyfikować sprawcę morderstwa i oskórowania studentki Katarzyny Z. z 1998 roku (tzw. "Kuśnierza"). W książce "Polskie Archiwum X" o kulisach powstania jednostki i dziesięciu rozwiązanych sprawach morderstw opowiadają dwaj przyjaciele i policjanci z "Archiwum X" Bogdan Michalec i Mariusz Nowak. Opowiadają ciekawie i pasjonująco, a ich wspomnienia czyta się z zainteresowaniem. Z większością spraw kryminalnych tutaj omówionych zetknąłem się już w przeszłości. Mamy tutaj opisane między innymi - 1) brutalne morderstwo ciężarnej kobiety w Zakopanem w 1993 roku - tzw. sprawę "Hakowego" (jest to bodaj jedyna sprawa w książce, w której sprawca i ofiara mordu wcześniej nie znali się) 2) zamordowanie krakowskiego radcy prawnego w 2000 roku, poćwiartowanie jego ciała i wrzucenie części jego zwłok do Wisły 3) makabryczne morderstwo i poćwiartowanie zwłok bezdomnej prostytutki (odnalezienie korpusu kobiety w grudniu 2005 roku w okolicy parku Jerzmanowskich w Krakowie ) 4) potrójne morderstwo w niewielkiej górskiej miejscowości koło Nowego Sącza w 1999 roku 5) zabójstwo i zamurowanie zwłok mężczyzny na balkonie w Krakowie w maju 2005 itp. Motywy morderstw stare jak świat: zazdrość, chciwość, pieniądze, strach, żądza dominacji, złudne poczucie bezkarności. W trakcie lektury odniosłem wrażenie że policjanci z "Archiwum X" większą wagę przykładali do dedukcji, rozpytywań, przesłuchań, prób wejścia w skórę sprawcy, dokładnego przeanalizowania ostatnich chwil życia danej ofiary oraz jej środowiska rodzinnego & znajomych niż do dowodów kryminalistycznych takich jak badania DNA czy odciski palców. Oczywiście to dobre podejście, ale tylko w przypadku gdy sprawca z ofiarą znali się wcześniej - wtedy należy postawić na obserwację zmian zachowań i nawyków potencjalnego sprawcy. Inaczej jest gdy dana jednostka staje się przypadkową ofiarą seryjnego mordercy, który atakuje niespodziewanie i znika. Wówczas liczy się każdy dowód kryminalistyczny, biologiczny. Weźmy np. sprawę "Hakowego" - do schwytania po latach sprawcy brutalnego morderstwa kobiety w Zakopanem przyczyniły się media (program "Bez przedawnienia" poświęcony tej sprawie). Gnębiony przez lata wyrzutami sumienia Paweł D. przyznał się żonie do dokonania zabójstwa, a ta udała się na policję. Tak czy owak wyrzuty sumienia dopadły już niejednego mordercę, gdyż dokonany w przeszłości akt morderstwa u niejednego sprawcy zostawia ślad w psychice. Pewne zaobserwowane drobiazgi np. długotrwałe palenie światła w nocy (aby odpędzić koszmary) mogą świadczyć o tym że sprawcę gryzie sumienie - zwłaszcza gdy zwłoki ofiary ukrył gdzieś na posesji, w której mieszka.

http://www.rp.pl/artykul/1180634-Policyjne-Archiwum-X-naprawia-cudze-bledy.html#ap-9
http://facet.interia.pl/meskie-tematy/news-archiwum-x-policyjny-oddzial-do-zadan-specjalnych,nId,2293443

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz