czwartek, 26 maja 2022

Black Glasses/ Occhiali Neri (2022) - recenzja

                                    

Przynajmniej od czasu "Opera" (1987) horrory i thrillery w reżyserii Dario Argento pozostawiają sporo do życzenia, zatem także do seansu "Black Glasses" aka "Occhiali Neri" (2022) podszedłem z pewną dozą rezerwy. I generalnie muszę przyznać, że najnowszy i być może ostatni już film giallo Dario Argento jest thrillerem całkiem znośnym, przyzwoitym, wciągającym. Oczywiście nie należy oczekiwać wysmakowanej stylistyki "Suspirii" (1977), "Deep Red" (1975) , "Inferno" (1980) czy "Tenebre" (1982), ale to chyba najlepszy film włoskiego reżysera przynajmniej od czasu "Sleepless"(2001). Akcja jest szybka, morderstwa są krwawe i brutalne (szczególnie otwierająca scena mordu na luksusowej prostytutce), pulsujący soundtrack Arnauda Rebotiniego także zapada w pamięć.

Oczywiście brakowało mi w tej historii o przyjaźni niewidomej sex workerki z chińskim sierotą pomysłowej choreografii morderstw, elementu zaskoczenia w trakcie ujawnienia tożsamości mordercy czy zbliżeń na dłonie w czarnych rękawiczkach/narzędzia mordu, jednak należy pamiętać, że ostatnie filmy Dario Argento są niskobudżetowe, zatem nie ma mowy już o powrocie Dario Argento do formy z lat 70-tych i 80-tych.

Tak czy owak, w "Occhiali Neri" wychwyciłem nawiązania do "Suspirii", "The Beyond" czy "Kota o dziewięciu ogonach". Ogromny plus też za świetnie wykonane efekty gore autorstwa Sergio Stivalettiego. A i główną bohaterkę Dianę da się polubić, gdyż jej walka o przetrwanie tragedii, której doświadczyła wciąga. Polujący na nią morderca stanowi w tym filmie jedynie namacalne tło.

Nie mam pojęcia czy Dario Argento wyreżyseruje w przyszłości kolejny thriller. Facet jest już po osiemdziesiątce. Być może "Black Glasses" to jego łabędzi śpiew. Być może. Jestem fanem thrillerów i horrorów Włocha od ponad 25 lat, odkąd po raz pierwszy obejrzałem w polskiej telewizji "Głęboką czerwień" czy "Cztery muchy na szarym aksamicie". Z tego względu podwyższam delikatnie ocenę na 7/10. A miałem ochotę dać 6/10 w skali IMDb czy Filmweba.

Powrócę jeszcze kiedyś do "Occhiali Neri".  Zdj. Asii Argento z ojcem wykonał Casper Wackerhausen-Sejersen.

1 komentarz: