niedziela, 17 września 2023

Sunn O))) w poznańskiej Tamie 16 września 2023 r. (fotorelacja)

                                                        



Jeszcze kilkanaście lat temu miałem w życiu okres muzycznej fascynacji drone doom metalem, do którego protoplastów zaliczyć należy Melvins i Earth. Zasłuchiwałem się w masywnym drone doom metalu Sunn O))) (romansujący z black metalem "Black One", "Monoliths and Dimensions" czy świetny split z Boris "Altar" z 2006 roku należą do moich ulubionych materiałów Słoneczka), Asva, Burning Witch (polecam kompilację "Crippled Lucifer"), Earth czy Khanate (debiutancki album Khanate z 2001 roku to chyba najbardziej złowieszczy drone doom, jaki można sobie wyobrazić). Minęły lata, a moje zainteresowanie drone doomem nieco opadło. To bardzo hermetyczny sub-gatunek doom metalu, ultra-wolny (nawet funeral doom jest żwawszy), pełen sprzężeń, niskich częstotliwości i chropowatej surowizny. Niemniej jednak niektóre doom metalowe kolosy Sunn O))) takie jak "Erzebet Bathory", "Etna", "Big Church", "It Took the Night to Believe" czy "Blood Swamp" miały w sobie mnóstwo dusznego i gęstego mroku. Były jak magma wolno wypływająca z otwartych trzewi wulkanu. 

Bilet na koncert Sunn O))) do najtańszych nie należał, ale stwierdziłem, że raz się żyje. 159 zł to równowartość jednodniowego karnetu na Summer Dying Loud 2023. Z drugiej strony ceny biletów na koncerty zagranicznych wykonawców wzrosły z powodu inflacji i tutaj warto by było podziękować za to w trakcie wyborów skorumpowanym oligarchom z Prawa i Sprawiedliwości (czytaj: Bezprawie i Niesprawiedliwość). Pamiętam, że wiele lat temu byłem na koncercie Japończyków z Boris, zatem przyszła kolej na drone doom metalowców z Sunn O))). Mówi się, że ich raczej pozbawiona harmonii, rytmiki, melodii muzyka jest głośna (niektórzy biorą zatyczki), widzowie potrafią dostać w trakcie występów Sunn O))) mdłości czy bólu głowy. Czy zatem najgłośniejszym zespołem na świecie jest Sunn O))), a nie Swans czy A Place to Bury Strangers?

Na pewno drone doom Sunn O))) to muzyka cielesnego odczuwania, pełna sprzężeń, transowej monotonii, hipnotyzujących dronów i potwornie ciężka na żywo. Wczorajszy koncert Sunn O))) na pewno był dla mnie intrygującym doświadczeniem (mnóstwo mgły, duet zakapturzonych muzyków w habitach wyglądających niczym zjawy). Odczuwałem ten hałas i wibracje w całym ciele, gdyż ustawiłem się jak najbliżej sceny. Aby docenić muzykę Sunn O))) trzeba po prostu lubić posępny i wolny doom metal oraz dark ambient. Zespół mnóstwo koncertuje (nagrali dziesiątki koncertówek), przykładowo przed występem w poznańskiej Tamie zaprezentowali się na żywo w Oslo, Sztokholmie, Berlinie (aż trzy występy w osławionym berlińskim klubie Berghain) i warszawskiej Progresji. 

Supportowała duet Sunn O))) Szwedka Maria W Horn tworząca minimalistyczny ambient drone. 

Co mogę polecić początkującym słuchaczom, jeśli chodzi o Sunn O)))? Na pewno dość 'chwytliwy', acz nadal masywny "Altar" (2006):

https://sunn.bandcamp.com/album/altar-3

Na dokładkę posępny i niepokojący "Skin Coat" Khanate:

https://khanate.bandcamp.com/track/skin-coat-2 

I jeszcze tytułem dygresji mam nadzieję, że afera wizowa i wybory 15 października zatopią PiS. Mam już dosyć polityków aferzystów, skorumpowanych złodziei pieczołowicie gromadzących i zabezpieczających swoje majątki i mających w pogardzie dobrostan zwykłych obywateli myślących inaczej. Przez 8 lat rujnowania wizerunku Polski na arenie międzynarodowej przez partię Kaczyńskiego straciłem zaufanie do pokaźniej większości polityków, którzy kojarzą mi się z gigantycznymi aferami i przekrętami, bezczelnymi kłamstwami, manipulacjami, totalną hipokryzją i topornymi narracjami propagandy. Afera wizowa udowodniła też że nacjonalizm (narracja antyimigracyjna) idzie w odstawkę, gdy na horyzoncie nadarzy się okazja do szybkiego zarobienia grubych pieniędzy. Nie mam pojęcia czy handel wizami przez urzędników PiSu (poza kontrolą) nie doprowadzi do usunięcia Polski ze strefy Schengen oraz wyrzucenia z systemu bezwizowego do USA. Jak dla mnie pachnie to zdradą stanu i próbą zdestabilizowania UE przez Polskę, co ucieszyłoby zbrodniarzy wojennych i autokratów pokroju Władimira Putina. Oczywiście PiS teraz udaje, że walczy z problemami, które sam stworzył (poprzez narrację bagatelizującą, wypierającą, grającą na czas). Tak czy siak, przynajmniej kilku polityków partii rządzącej powinno w przyszłości znaleźć się w więzieniach, ot co. Wiem jednak, że to nie nastąpi. Nie w tym kraju. Tutaj politycy nie idą za kratki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz