Żal mi rodziny wracającej z wakacji, która spłonęła żywcem w samochodzie marki kia, gdyż nagle zabił ją obrzydliwy pirat drogowy. To okrutna śmierć, bolesna, jedna z najgorszych jakie można sobie wyobrazić. Nic dziwnego, że bliscy Martyny, Patryka i Oliwiera apelują o zgłaszanie się świadków. I ja też o to apeluję. Jeżeli sprawca tego wypadku nie poniesie surowej kary to naprawdę śmiało można uznać, że żyjemy w kraju totalnej prawnej degrengolady. Lewy pas A1 nie daje licencji na bandyckie zapierdalanie z prędkością zbliżoną do 300 km/h, poganianie długimi światłami i spychanie/uderzanie w tył jadącego z prawidłową prędkością samochodu. Niektórzy idioci nadal jednak urządzają sobie prywatne rajdy samochodowe mając w poważaniu obecność i dobrostan innych użytkowników dróg. Na autostradzie trzeba trzymać się prawej strony, jeśli nie jedziemy szybko, co oczywiście nie usprawiedliwia kretynów celowo jadących z nadmierną prędkością lewym pasem.
Analiza wypadku ku refleksji:
A jak się zachowują Sebastian M. wraz z żoną? No cóż, znikamy z sieci, zatem próbujemy usunąć wszelkie ślady naszej obecności internetowej. A nuż sprawa ucichnie. Jednak informacje raz wrzucone do sieci ot tak po prostu nie znikną. Usuwamy także nieprzychylne komentarze. Przydałoby się jednak monitorować jak się rozwinie dalej sprawa tego (nie waham się użyć tego terminu) masowego mordu na drodze (zabójstwa z zamiarem ewentualnym).
Mały update. Po blisko dwóch tygodniach inercji prokuratura i policja zaczęły działać i pojawił się list gończy za urodzonym w Bonn Sebastianem Majtczakiem. Oczywiście sprawca zdążył już uciec z Polski i nie wiadomo gdzie aktualnie przebywa. Zatem kolejna kompromitacja polskich organów ścigania. Mimo wszystko mam nadzieję, że 32-letni Majtczak zostanie schwytany i surowo osądzany. Policja jeśli chce to potrafi skutecznie działać. Dla przykładu po ponad roku schwytała wszystkich trzech morderców 29-latka na warszawskim Nowym Świecie.
Być może Majtczak ukrywa się gdzieś na terytorium Niemiec.
https://spidersweb.pl/autoblog/sebastian-majtczak-wypadek-bmw-a1-list-gonczy/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz