wtorek, 13 sierpnia 2013
Pokrzyk wilcza jagoda (Atropa Belladonna)
Wszyscy zapewne pamiętają bajkę o Królewnie Śnieżce, dziewczynce o włosach czarniejszych niż noc, skórze białej niczym śnieg i ustach czerwonych niczym krew. Nowa żona ojca Śnieżki tak bardzo ją znienawidziła, że usiłowała zabić dziewczynkę na różne sposoby m.in podając jej jabłko przyprawione wilczą jagodą. Sama nazwa Belladonna znaczy tyle, co "piękna kobieta". Urodziwe Rzymianki, aby być jeszcze piękniejszymi skraplały sobie źrenice Belladonną, co sprzyjało ich rozszerzaniu i nadawaniu im blasku (tzw. "sarnie oczy"). Oraz jaskrze w przyszłości.
Pierwszy łaciński człon tej trującej rośliny z rodziny psiankowatych odnosi się do Atropos, najstarszej z trzech Mojr, która obcinała nić życia. Pokrzyk wilcza jagoda związana jest także z czarodziejką Circe, demoniczną femme fatale, skuteczną uwodzicielką. Roślinę niniejszą kojarzono z Diabłem, była też składnikiem maści czarownic. Niektóre legendy mówią, że Szatan tak sobie ukochał Atropę Belladonnę, że pozostawia ją niepilnowaną jedynie w Noc Walpurgii, aby dołączyć do sabatu wiedźm. Rzymscy kapłani pili napar z Belladonny przed inwokacją bogini wojny Bellony, a do wina z bacchanaliów dodawano sok z Belladonny.
Charakterystyka: ciemnozielone, duże, owalne liście, kwiaty brunatnofioletowej barwy, silne trujące ciemne jagody, których zjedzenie może zabić. Skład: alkaloidy tropanowe (atropina, hioscyjamina i skopolamina). Atropina poraża ośrodkowy układ nerwowy przyśpieszając bicie serca i tempo oddychania. Tętno po zatruciu przyśpiesza, wzrasta temperatura ciała, pojawiają się halucynacje i silne stany psychotyczne, suchość w ustach, światłowstręt na skutek rozszerzenia źrenic, przy dużych dawkach śpiączka kończąca się zgonem. Atropina jest antagonistą acetylocholiny znosząc jej działanie. Hioscyjamina działa dwa razy silniej niż atropina. Skopolamina wycisza, osłabia wolę, skutkiem jej zażywania są omamy i stany psychotyczne.
http://www.thepoisongarden.co.uk/atoz/atropa_belladonna.htm
Ziele Szatana, nie ma co...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz