poniedziałek, 18 maja 2020

"Zabawa w chowanego" braci Sekielskich - krótki komentarz













Nowy dokument Tomasza Sekielskiego o tuszowaniu pedofilii w wielkopolskim kościele katolickim obejrzałem już w dniu premiery. Poruszający i przygnębiający. Tym razem zaakcentowana zostaje zmowa pomiędzy kościołem a prokuraturą, by jak najdłużej chronić dewiantów w koloratkach. Tytułowa zabawa w chowanego to nic innego jak właśnie chowanie, przenoszenie z parafii na parafię, skrzętne ukrywanie. W tym całym odrażającym, wyrachowanym i cynicznym procederze szkoda najbardziej szukających sprawiedliwości ofiar (młodych chłopaków), które zostają do końca życia okaleczone psychicznie i przytłoczone bezdusznością, fałszem i pogardą tego systemu. Od zinstytucjonalizowanej religii odseparowałem się w wieku 17-18 lat i z perspektywy czasu nadal uważam, że była to mądra decyzja. Warto obejrzeć, by dostrzec tą obłudę i fałsz - nawet wówczas gdy ktoś jest osobą wierzącą, nadal praktykującą.

Co jest w "Zabawie w chowanego" najbardziej przygnębiające? Owo paskudne systemowe ukrywanie sprawców czynów pedofilskich w obrębie kościoła katolickiego. Szokujące jest także działanie Prokuratury Krajowej w postaci instrukcji adresowanej do prokuratur lokalnych, która zobowiązuje prokuratorów do traktowania księży w sposób wyjątkowy, ekstraordynaryjny, nad wyraz delikatny. A z jakiej to racji? I czemu tylko księży? Lepiej udawać, zaprzeczać lub lekceważyć sprawy pedofili w szeregach kościoła zamiast rozliczać winnych, czego konsekwencją może być przyszłe odwrócenie się ludzi od instytucjonalnego kościoła. Politycy też są zakłamani,a ich deklaracje gówno warte: państwowa komisja ds. pedofilii w ogóle nie powstała. Niektórzy decydenci przejmują się tak bardzo losem nienarodzonych dzieci iż chcą częściowo lub całkowicie zakazać aborcji - natomiast odnoszę wrażenie że los dzieci molestowanych i gwałconych przez księży jest im obojętny. Symbioza polityki i kościoła funkcjonuje w Polsce od dawna, stąd ten bezustanny parasol ochronny nad Kościołem katolickim.

Głównymi postaciami w "Zabawie w chowanego" są dwaj bracia Jakub i Bartłomiej Pankowiak molestowani w dzieciństwie przez księdza. Co ciekawe, ten sam ksiądz w pewnym momencie przyznaje się do winy (na nagraniu audio) tłumacząc że sam był wykorzystywany seksualnie. Czyli z ofiary sam się stał oprawcą. Jest mowa także o tzw. lawendowej mafii, grupie wysoko postawionych homoseksualnych hierarchów kościelnych w Watykanie, których obowiązuje zmowa milczenia (o homoseksualizmie wśród księży pisał Martel w "Sodomie"). Bycie homoseksualistą wcale nie oznacza bycia pedofilem (ofiarami kościelnych pedofilów padają także dziewczynki), aczkolwiek takie tabu na pewno istnieje w seminariach, klasztorach i kościołach oraz może skutkować przestępstwami/nadużyciami seksualnymi - również wobec dzieci, które są łatwymi zastępczymi ofiarami. Kościół się do tego nie przyznaje, ba, zdecydowanie potępia homoseksualizm (tęczową zarazę) mając homoseksualistów we własnych szeregach. Totalna hipokryzja i zakłamanie.

Po obejrzeniu "Zabawy w chowanego" miałem skojarzenia z gwałtami, porwaniami i morderstwami czwórki dziewczynek w Belgii. Chodzi mi tutaj o sprawę Marca Dutrouxa i jego wspólników na początku lat 90-tych. Po schwytaniu Dutroux zaczął mówić o domniemanej zorganizowanej, międzynarodowej siatce pedofilów składającej się z polityków, policjantów, biznesmenów i wielu wpływowych ludzi. Tam działania policji były wyjątkowo nieudolne i zapewne miały na celu zatuszowanie pewnych niepokojących aspektów sprawy. Tak czy owak zorganizowana siatka wpływowych pedofilów (jeśli rzeczywiście istniała) nie została wykryta ani skazana, za kraty trafili jedynie Dutroux, jego żona Michelle i dwaj wspólnicy.

https://www.dziennikwschodni.pl/magazyn/bartlomiej-pankowiak-glowny-bohater-filmu-zabawa-w-chowanego-mysle-ze-ksiadz-doskonale-mnie-pamieta,n,1000266573.html

Film do obejrzenia, jeśli jeszcze nie widzieliście:

https://www.youtube.com/watch?v=T0ym5kPf3Vc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz