niedziela, 17 maja 2020
Urbex w dobie pandemii: rowerowy trip 17 maja 2020
Wstałem wcześniej rano, o 8.20 wyjechałem z domu i wróciłem po prawie ośmiu godzinach. Oto zdjęcia z lokalizacji, które sfotografowałem. Najbardziej przypadła mi do gustu opuszczona od lipca 2003 roku (taka data widniała na kalendarzu biurkowym) gorzelnia na krańcu wsi. Wejście do tego królestwa rdzy i rozkładu przez piwnicę, przyda się na dole latarka. Piękne kadzie fermentacyjne i dużo zgnilizny. Dzisiaj nie chcę się rozpisywać. Po prostu do następnego. Muszę robić sobie takie samotne mini-urbexowe tripy, aby być sprawnym fizycznie i mieć dokumentować tzw. zgnilce. Czasem się trafi na jakiś lepiej zachowany obiekt, ale w Polsce to rzadkość.
Muszę na dniach zamieścić jeszcze zdjęcia z jednego szpitalnego tripa ze stycznia 2020 roku, ale najpiew musiałbym je odszukać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz