niedziela, 27 czerwca 2021

Mano Destra aka Right Hand (1986) - recenzja

                                                              
Intrygujący, utrzymany w eleganckiej czarno-białej tonacji lesbijski film bondage wyreżyserowany przez Cleo Übelman. Nie mam nic przeciwko sadomasochizmowi i relacji dominacja-uległość, jeśli występuje na to obopólna zgoda zaangażowanych w praktyki BDSM partnerów. Można potraktować "Mano Destra" jako minimalistyczne i lodowate studium erotycznego uprzedmiotowienia, w którym twarz dominy wprawnie posługującej się białymi sznurami jest doskonale widoczna w kontraście do jej uległej partnerki, która zawsze ma oblicze zakryte/zasłonięte i jest anonimowa. Co znamienne, w "Mano Destra" nie ma w ogóle nagości, dużo natomiast w tym filmie bezruchu i antycypacji np. uległa partnerka słyszy odgłosy wysokich obcasów dominy czy zamykających się drzwi. 

Czarno-biała tonacja "Right Hand" nadaje filmowi BDSM szwajcarskiej reżyserki tajemniczego, nieco gotyckiego i industrialnego posmaku. Podobnie soundtrack zapomnianej żeńskiej grupy darkwave The Vyllies, której głównym źródłem inspiracji była grupa The Siouxsie and the Banshees. Płyty "Lilith" z 1985 roku i "Sacred Games" z 1987 roku do odsłuchu poniżej:

https://www.youtube.com/watch?v=7oFV8MOqnGI

https://www.youtube.com/watch?v=zXJCU4Fr2Gw 

"Mano Destra" był jednym z filmowych źródeł inspiracji dla stylowego lesbijskiego dramatu "The Duke of Burgundy" (2014) Petera Stricklanda, brytyjskiego reżysera, któremu nieobce są także włoskie filmy giallo i erotyczne Eurohorrory z lat 70-tych.

Czerń skórzanego stroju Cleo, białe sznury, drgające mięśnie, pończochy, symbioza kontroli i uległości. Oto "Mano Destra" w kilku słowach i wspomnieniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz