poniedziałek, 12 maja 2014

Las Aokigahara, Jukai, Czarne Morze Drzew
















Słucham sobie właśnie płyty post-black metalowego zespołu z Austrii Harakiri for the Sky wymownie zatytułowanej "Aokigahara" (2014) i zastanawiam się nad tym, co mam napisać o Lesie Aokigahara, osławionym miejscu samobójstw znajdującym się u podnóża wulkanu Fudżi (północno-wschodnie zbocze Fudżijamy, Prefektura Yamanashi). Wspominałem o tym mrocznym miejscu dwukrotnie na Wulkanach Świata, wspomnę i tutaj. To miejsce fascynuje ludzi z całego świata, w tym także muzyków metalowych (zwłaszcza wywodzących się ze sceny depressive black). Od początku lat 70-tych zmęczeni życiem Japończycy udają się tam, by popełnić samobójstwo. Zajmujący rozległy obszar 30 km kwadratowych Las Aokigahara to idealne miejsce, by umrzeć. Ciche i mroczne nawet w blasku dnia. Tak naprawdę ciężko jest zliczyć ile osób zabiło się w tym lesie. Ciała samobójców wtopione w poszycie leśne bywają rozszarpywane przez dzikie zwierzęta zanim zdąży je odnaleźć lokalna policja czy członkowie ochotniczej straży pożarnej. Niemniej trupy odnajdywane są regularnie, a ich poszukiwacze pozostawiają kolorowe taśmy pomiędzy drzewami na znak, że tu już szukali czy po prostu, by się wydostać z leśnego labiryntu. Próbowałem znaleźć jakąś statystykę obejmującą ubiegły rok, ale bez powodzenia. Statystyka na rok 2010 wygląda następująco - 247 próby samobójcze, 54 zakończone sukcesem (oczywiście te liczby mogą być wyższe). Samobójcy zabijają się także w pobliskich lasach nie wiedząc gdzie znajduje się Jukai. Ich liczba wzrasta, głównie z powodu globalnego kryzysu finansowego z 2009 roku, który dotkliwie dotknął Japonię. Możliwą i zweryfikowaną przyczyną są także tragiczne skutki trzęsienia ziemi i tsunami Tohoku z 11 marca 2011 roku. Japończycy nie są w stanie znaleźć stałej pracy, imają się pracy tymczasowej, zatem ich przyszłość jest niepewna. Kiedy tracą pracę popadają w depresję i postanawiają odebrać sobie życie. Problemy rodzinne i finansowe to kolejne ognisko zapalne myśli samobójczych. W Japonii samobójstwo nie było/nie jest stygmatyzowane, ba, tradycja nakazywała samurajowi popełnić honorowe seppuku. Powieść Seicho Matsumoto "Tower of Waves" (1961) opowiada o pięknej kobiecie, która uwikłana w nieakceptowany związek postanawia popełnić samobójstwo w Lesie Aokigahara. I od tego się zaczęło. W pobliżu jednego z wejść do Jukai znajduje się kawiarnia 64-letniego Hideo Watanabe, który obserwuje samotne osoby zmierzające do lasu. Wtedy zaczyna działać, rozmawia z nimi. Na przestrzeni 30 lat udało mu się uratować 160 osób. Poza tym przy wejściach do Jukai zainstalowano kamery, zwiększono liczbę pieszych patroli, wywieszono przy ścieżkach znaki "Pomyśl uważnie o twoich dzieciach, rodzinie." Ale to i tak nie powstrzymuje samotnych i zdesperowanych jednostek. Aokigahara przyzywa je do siebie. Nikną na zawsze w przerażającej ciszy Morza Drzew.

Nagradzane zdjęcia Roberta Gilhooly: http://robgilhooly.photoshelter.com/gallery/Aokigahara-Jukai/G0000eP30ZLwe740/

2 komentarze:

  1. Fajny, krótki tekst. Dobrze się czyta takie ciekawostki zaserwowane w dosyć konkretny sposób.

    OdpowiedzUsuń