Obie kompozycje zawarte na "Iterum" to przepiękny, perfekcyjnie zaaranżowany neoclassical ambient, nad którym unosi się neoklasyczna twórczość Dead Can Dance (zwłaszcza żałobny duch "Within the Realm of a Dying Sun" z 1986 roku, po dziś dzień mojej ulubionej i najczęściej słuchanej płyty DCD). Jednak trudno w muzyce Dark Sanctuary odnaleźć radość i nadzieję. To muzyka refleksyjna, spokojna, mroczna i smutna. Jednak smutną i mroczną muzykę odczuwa się mocniej, intensywniej, pełniej - nie na darmo (dygresyjnie) największym powodzeniem wśród fanów cieszą się najmroczniejsze albumy The Cure "Faith", "Pornography" czy "Disintegration". W muzyce DS oprócz żałobnej atmosfery kreowanej m.in. przez skrzypce czy fortepian zachwycały mnie zawsze eteryczne wokale Dame Pandory. Zarówno "Renaissance", jak i "L'Intime" są zachwycająco piękne. I powinny przypaść do gustu wielbicielom Dead Can Dance, Arcana, Ataraxia czy Dargaard. Zatem czekam na więcej muzyki Dark Sanctuary oraz być może na nowe utwory fenomenalnego Elend.
https://darksanctuary.bandcamp.com/
https://dtbbth.blogspot.com/2013/06/sanktuarium-mroku.html
Dla równowagi surowy projekt black metalowy Le Prochain Hiver jednego z muzyków Dark Sanctuary, Hylgaryssa:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz