wtorek, 9 listopada 2021

Demony (1985) i Demony 2 (1986) - wspomnienia i muzyka

                                                     

W niedzielę 7 listopada odświeżyłem na Netflixie trzy włoskie filmy: dwie części "Demonów" w reżyserii Lamberto Bavy oraz giallo "Nieuchwytny morderca" (1971) w reżyserii Ducio Tessari. W tej chwili jedynie te trzy tytuły Eurohorroru można obejrzeć na tej platformie. Lepsze to niż nic. Zazwyczaj oglądam na Netflixie wyłącznie horrory, czasem skuszę się na jakiś film dokumentalny czy serial (vide "Katla" czy "Squid Game"). Jednak siłą rzeczy dominują tam filmy grozy nakręcone w ciągu ostatniej dekady, a co za tym idzie zbyt... bezpieczne, pozbawione zazwyczaj dużej dawki makabry czy suspensu (oczywiście to moja subiektywna opinia, zdarzają się chlubne wyjątki jak np. "Nieznajomi 2" czy "Nie oddychaj"). Osobiście uważam wrzucenie obu części "Demonów" do oferty Netflixa za pewną niespodziankę, gdyż horrory te oferują sporo krwistego gore. 

Lubię obie części "Demonów" i znam je od lat. Nie tylko dlatego, że wyprodukował je włoski mistrz horroru Dario Argento, jeden z moich ulubionych reżyserów. Oba filmy charakteryzują się soczystą dawką przemocy i gore, stylową scenografią i wysmakowanym oświetleniem (czuć tutaj wpływ stylistyki Argento, oj czuć!) oraz świetnymi soundtrackami, do których jednak przejdę później. W telegraficznym skrócie w pierwszej części demony atakują widownię niskobudżetowego horroru w berlińskim kinie Metropol, natomiast w drugiej części areną bitwy z krwiożerczymi demonami stanie się wysoki apartamentowiec. W obu częściach pojawiają się punkowe postaci (w "Demonach" czwórka punków narkotyzuje się kokainą z puszki Coca Coli). Główne różnice między filmami to miejsce akcji (pierwsza część - kino Metropol w Berlinie, druga - szklany wieżowiec, zapewne także w Berlinie), druga część jest bardziej stonowana, jeśli chodzi o efekty gore niż oryginał z 1985 roku i nieco bardziej trzyma w napięciu. W "Demonach" pojawia się m.in. reżyser filmów grozy Michele Soavi jako tajemniczy zamaskowany mężczyzna oraz znana z "Głębokiej czerwieni" (1975) Nicoletta Elmi, a także starsza córka Dario Argento, Fiore, natomiast "Demony 2" to aktorski debiut młodszej córki Dario, Asii.

Na osobną uwagę zasługują soundtracki do obu filmów. Soundtrack Claudio Simonetti do "Demons" zawiera także utwory synth popowe i heavy metalowe/hard rockowe takich artystów jak np. Motley Crue ("Save Our Souls"), Billy Idol (znakomity "White Wedding", faworyt wielu gotyckich imprez bat-cave z początku lat 80-tych), Scorpions ("Dynamite"), Saxon ("Everybody Up") czy Accept ("Fast as a Shark"). 

Soundtrack do drugiej części "Demonów" powinien przypaść do gustu wielbicielom rocka gotyckiego i post-punka ze względu na obecność takich zespołów/artystów jak Fields of the Nephilim ("The Power"), The Cult (fenomenalny "Rain"), Dead Can Dance ("De Profundis"), The Smiths ("Panic"), Peter Murphy ("Blue Heart") czy Gene Loves Jezebel ("Heartache"). 

Swoją drogą kawałek Bauhaus "Stigmata Martyr" z debiutu "In a Flat Field" (1980) pojawił się na sooundtracku amerykańskiego horroru Kevina S. Tenneya "Noc demonów" (1988), na pewno inspirowanego przez obie części "Demonów". 

No cóż, wypada zapodać kilka tych kawałków i zachęcić fanów horroru i rocka gotyckiego do obejrzenia obu części "Demonów" na Netflixie.

https://www.youtube.com/watch?v=0beHJudKWcU

https://www.youtube.com/watch?v=D1Lt_yl749c 

https://www.youtube.com/watch?v=RD5b_0QB0wI

https://www.youtube.com/watch?v=KkwbhL9i6pY 

https://www.youtube.com/watch?v=n6Ym5aYTFmk

https://www.youtube.com/watch?v=AAZQaYKZMTI

A kino/sala koncertowa w stylu art nouveau Metropol działa po dziś dzień. W Metropolu wystąpili m.in tacy wykonawcy jak np. Depeche Mode, Front 242 czy Morrissey.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz