Bogaty finansista Johan Wallenberger zostaje odnaleziony martwy w madryckim lunaparku. Przejażdżka po Domu Grozy nie skończyła się dla niego zbyt dobrze. W dodatku jego córkę Catherine (Pilar Velazquez) ktoś prześladuje niepokojącymi telefonami. Wygląda na to, że Johan przed śmiercią wykupił ubezpieczenie warte milion lirów. Firma ubezpieczeniowa oddelegowuje do zbadania sprawy śledczego ubezpieczeniowego Chrisa Buyera (Robert Hoffman, "Death Carries a Cane", "Spasmo"), który uwodzi Catherine. Dziewczyna zabiera go ze sobą do rezydencji zamieszkiwanej przez jej rodzinę, w tym matkę Magdę (Irina Demick) oraz starszą siostrę Barbarę (Patrizia Adiutori). Magda lubi sobie wypić i prowadzi konwersacje z martwym mężem, a Barbara ma romans z głuchoniemym stajennym. Barbara w trakcie konnej przejażdżki wyjawia Chrisowi iż wie kto mógł zabić Johana. Chris zgadza się z nią spotkać w nocy. Kiedy Barbara pojawia się przed nim naga Chris bez wahania uprawia z nią miłość. Nazajutrz nagie zwłoki Barbary zostają znalezione w pobliskim parku. Kto zabija i dlaczego?
Swoistą wizytówką włoskiego nurtu giallo były cudaczne, niekiedy wręcz psychodeliczne tytuły. Giallo Alfonso Brescii "Naked Girl Killed in the Park" (1972) szczyci się niewątpliwie godnym zapamiętania tytułem, ale to dość przeciętny thriller o ospałym tempie i zdegenerowanych postaciach. Naturalnie w filmie o tak wyzywającym tytule nie mogło zabraknąć damskiej golizny. Nie brakuje też niespodzianek, choć wielka szkoda, że poboczny wątek o nazistowskich zbrodniarzach nie został należycie przedstawiony. Podobała mi się rola Alfredo Celi jako wytrwale węszącego inspektora policji Hubera, a także cyniczne zakończenie rozgrywające się w tym samym wesołym miasteczku w którym zamordowano Johana. Na serię morderstw (pomijając początek filmu) przyjdzie jednak fanom giallo czekać ponad 50 minut czasu trwania filmu (ginie m.in. zabita brzytwą służąca schodząca do piwnicy rezydencji po to by naprawić korki). Poza "Naked Girl Killed in the Park" Alfonso Brescia zrealizował w 1991 roku giallo "Murder in a Blue Light", którego jeszcze nie miałem okazji oglądać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz