1) The Murder Clinic/ La Lama Nel Corpo (1966) - Gotyckie giallo, które popadło w niesłuszne zapomnienie - zapewne dlatego, że jest to jedyny film wyreżyserowany przez Elio Scaramaglię, płodnego producenta filmowego. Rok 1870, Norfolk. Mary (Barbara Wilson) rozpoczyna pracę jako nowa pielęgniarka w prestiżowej klinice dla osób chorych psychicznie prowadzonej przez Doktora Roberta Vance'a (William Berger) i jego żonę Lizabeth (Mary Young). Wśród pacjentów wyróżniają się starsza pani z wypchanym kotem oraz mężczyzna imieniem Fred o skłonnościach do przemocy. Do kliniki trafia pewna złodziejka Giselle (Françoise Prévost), której udało się uciec z karocy. Kobieta słyszy dziwne odgłosy dochodzące do niej z poddasza kliniki i odkrywa tam inną kobietę o straszliwie zdeformowanej twarzy. W międzyczasie odziana w długi czarny habit postać morduje pacjentki i członków placówki przy użyciu brzytwy.
Przyzwoity konglomerat gotyckiej grozy i giallo w stylu Mario Bavy (jakże typowy dla lat 60-tych, gdy filmy giallo osadzone były w gotyckim sztafażu). Za scenariusz "Your Blade in the Body" (przetłumaczony włoski tytuł) odpowiadają Ernesto Gastaldi i Luciano Martino. Udana rola Williama Bergera, który później pojawił się w "5 Dolls for an August Moon" (1970) Mario Bavy; przykuwają wzrok także dwie piękności Barbara Wilson i Françoise Prévost. Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że pomysł z oszpeconą Laurą i laboratoryjnymi eksperymentami związanymi z przeszczepem skóry scenarzyści zaczerpnęli z "Eyes Without A Face" (1960) Georgesa Franju. Sceny morderstw w "The Murder Clinic" są całkiem efektowne, choć film momentami staje się ciut za bardzo melodramatyczny. Warto zobaczyć to zapomniane gotyckie giallo, które w paru momentach przywiodło mi na myśl ukochaną "Suspirię" (1977) Dario Argento.
2. The Devil's Sisters (1966) - Na początku lat 60-tych amerykańska prasa szeroko rozpisywała się na temat Marii i Delifiny de Jesús González zwanych "Los Poquianchis", dwóch sióstr z meksykańskiego stanu Guanajuato. W pobliżu miasta San Francisco del Rincón siostry Gonzalez prowadziły Rancho El Ángel na którego terenie meksykańska policja odkryła w masowych grobach pogrzebane szczątki/rozkładające się ciała 91 młodych kobiet, mężczyzn i płodów. Stało się to po ucieczce jednej z dziewcząt z rancza, które pełniło jednocześnie funkcję burdelu/obozu koncentracyjnego. Siostry Gonzalez w latach 50-tych i na początku lat 60-tych zwabiały ubogie dziewczęta z prowincji ofertami pracy kelnerki/służącej w Guadalajara czy Leon. Wszystkie ofiary trafiały do piekielnego burdelu. Najpiękniejsze z dziewcząt czekały na klientów z najgrubszymi portfelami, brzydsze były zastraszane, gwałcone i w ramach inicjacji zmuszane do brania lodowatych pryszniców. Gdy dziewczyna zachodziła w ciążę czy była chora czekała ją śmierć przez wygłodzenie bądź pobicie drewnianymi pałkami. Mordowani byli także klienci mający przy sobie dużo pieniędzy. W styczniu 1964 roku jedna z prostytutek uciekła z Loma del Angel. Potem miał miejsce sensacyjny proces sióstr Gonazlez, które skazano na 40 lat więzienia. Na makabrycznej historii "Los Poquianchis" bardzo luźno bazuje film eksploatacji "The Devil's Sisters" reżysera z Florydy Williama Grefe.
Z "The Devil's Sisters" Williama Grefe wiąże się ciekawa historia. Film nakręcono na Florydzie w ciągu zaledwie 10 dni z udziałem emigrantów z Kuby (wcielających się w role Meksykanów). W 1966 roku trafił do wybranych kin grindhouse i drive-in. Potem na ponad cztery dekady "The Devil's Sisters" zniknął zasilając listę filmów zaginionych, którą swego czasu z uwagą śledziłem. Dopiero w 2010 roku za pośrednictwem internetu reżyser William Grefe trafił na kolekcjonera w Niemczech posiadającego kopię. Problem tkwił w tym, że brakowało ostatniej rolki filmu czyli 8-minutowego zakończenia. Grefe chcąc wydać "The Devil's Sisters" na DVD (co zresztą nastąpiło w 2012 roku) posłużył się rozrysowaniem kadrów, zdjęciami z finału i komentarzem, w którym sygnalizuje jak chciał zakończyć film. "The Devil's Sisters" opowiada tragiczną historię Teresy (Sharon Saxon), którą chcąc się wyrwać z ubogiej prowincji natrafia na ofertę pracy jako służąca w rezydencji Rity Alverado (Anita Crystal) w Tijuanie. Okazuje się, że rezydencja to dom publiczny, a marząca o lepszym życiu Teresa ma świadczyć usługi seksualne klientom. Opierająca się dziewczyna jest głodzona i gwałcona. W końcu trafia na ranczo prowadzone przez siostrę Rity, Carmen (Velia Martinez), gdzie jest przetrzymywana w stajni z innymi kobietami. Te z nich, które mają czelność stawiać opór są torturowane i zabijane. W użyciu jest m.in. drut kolczasty, o czym Teresa przekona się na własnej skórze.
Czarno-białe i raczej posępne kino eksploatacji w którym Teresa jako ofiara innych ludzi próbuje rozpaczliwie choć w niewielkim stopniu odzyskać kontrolę nad swoim losem. Ciekawym zabiegiem jest próba spojrzenia na rozgrywające się wydarzenia z jej perspektywy. Z tego chociażby względu warto po "The Devil's Sisters" sięgnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz