piątek, 18 października 2019

Decadent Fun Club i New Model Army, Tama, 13.10.2019 (fotorelacja)



















Nieco spóźniona (norma u mnie, ostatnio nie mam czasu, by się zbyt starannie przykładać do blogowania) relacja z absolutnie wspaniałego i przesyconego emocjami koncertu weteranów rocka z New Model Army, w którym miałem sposobność uczestniczyć 13 października 2019 roku. Jako support wystąpili interesujący warszawiacy z Decadent Fun Club prezentujący intrygujące zimnofalowo-elektroniczne brzmienia. Widziałem ich po raz pierwszy i myślę że z ich muzyką znakomicie wpisali by się w klimat Castle Party.

New Model Army dali jeden z najwspanialszych koncertów na jakich kiedykolwiek byłem.

New Model Army. Niesamowita pasja i energia sceniczna, którą można obdzielić przynajmniej kilkanaście zespołów. Niesamowicie charyzmatyczny Justin Sullivan. Muzyka pulsująca od potężnej siły, kipiąca od emocji, stanowiąca oderwanie od utytłanej politycznym brudem rzeczywistości. Czasem melancholijna i smutna jak w akustycznej wersji "Over the Wire", "Winter" czy w "From Here", czasem mroczna i apokaliptyczna, zawsze niebanalna i ambitna. Po prostu muzyka do odczuwania, do przyswajania tego ogromu emocji, do chłonięcia tej atmosfery. Koncert, który zdecydowanie zrobił mi dzień i tchnął we mnie sporo ulotnego optymizmu. No i ten piękny apel Sullivana pod koniec koncertu, jego wzruszająca prostota - "Opiekujecie się wzajemnie". Marzy mi się wspólna trasa New Model Army i Killing Joke. A tak w ogóle charyzma sceniczna wokalisty Justina Sullivana jest wręcz powalająca. Dość powiedzieć że wybrałem się na ten koncert z ojcem, który poznał muzykę New Model Army raptem kilka dni wcześniej i bardzo mu się podobało.

Set-lista NMA: "One of the Chosen", "Never Arriving", "The Weather", "Watch and Learn", "51st State", "Believe It", "From Here", "Where I Am", "Wipe Out", "Maps", "Over the Wire", "Setting Sun", "Winter", "Here Comes the War", "States Radio", "Fate", "Angry Planet" i zagrane na bis "Purity", "125 Mph" oraz "I Love the World".

Co to był za mocny i fenomenalny koncert!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz