środa, 26 lipca 2017

Sean Carroll "Nowa perspektywa" - recenzja

"Nowa perspektywa" fizyka teoretycznego Seana Carrolla z Caltechu to fascynująca książka. Choć bardzo długa (ponad 550 stron) czyta się ją momentami z zapartym tchem. Domeną Autora jest fizyka teoretyczna i kosmologia, ale w próbach zrozumienia jak działa cały świat pomaga mu duży zasób wiedzy z filozofii, neurobiologii i biologii ewolucyjnej. Cały świat w sensie bezmiaru kosmosu i zarazem drobiazgowości indywidualnego życia jednostki. Liczba konceptów (idei), które Carroll omawia w "Nowej perspektywie" potrafi przyprawić o zawrót głowy: efektywne teorie pola, filozoficzne zombies, Teoria Rdzenia, teoria strun, wnioskowanie bayesowskie, planety przekonań, śmierć cieplna Wszechświata, energia swobodna, zagadnienie samoświadomości, etyki i wolnej woli, poszukiwanie sensu życia, termodynamiczna strzałka czasu, trwająca przez miliardy lat ewolucja Wszechświata ze stanu o niskiej entropii aż po rosnącą złożoność, nieuchronność śmierci będącej kresem istnienia bez nadziei na kontynuację, itd. Carroll jest ateistą (choć woli się nazywać 'poetyckim naturalistą'), który twierdzi że nauka już nie potrzebuje obecności boskiej istoty, by wyjaśniać istnienie i tajemnice Wszechświata.

"Nowa perspektywa" tak jak pokaźna większość książek popularyzujących nauki ścisłe i przyrodnicze jest napisana zrozumiałym dla laika językiem, w którym jednak nie brakuje wymagających myślenia konceptów i naukowego żargonu. Aby ułatwić czytelnikom zrozumienie wielu trudniejszych zagadnień Carroll posługuje się licznymi analogiami i metaforami. W swej najnowszej książce Carroll mierzy się z największymi pytaniami dotyczącymi życia i miejsca ludzkości we Wszechświecie - pytaniami, które kiedyś były domeną filozofów i teologów. Nie zawsze mamy na te pytania odpowiedzi, ale jeśli już te odpowiedzi padają to muszą być kompatybilne z nauką. Mimo wszystko w trakcie lektury "Nowej perspektywy" byłem zdziwiony jak głęboko filozoficzna jest ta książka. Okazuje się że można kosmologię, mechanikę kwantową i filozofię egzystencjalną spiąć jedną klamrą. Carroll widzi w filozofii metodę interpretacji nauki oraz głębszego zrozumienia częstokroć nieintuicyjnych zjawisk fizycznych. Według niego naturalizm oznacza jeden świat naturalny, który przestrzega praw natury i który możemy odkrywać właśnie poprzez naukę.

W "Nowej Perspektywie" Carroll często nawiązuje do tzw. Teorii Rdzenia (czyli inaczej do Modelu Standardowego - to już druga książka obok "Pięknego pytania" Franka Wilczka, w której stykam się z tą nazwą) i jest zdania że naukowcy mogą odkryć nowe cząstki, siły i interakcje. Według fizyka entropia (nieuporządkowanie) zawsze rośnie wraz z upływem czasu (tutaj występuje analogia wymieszania śmietanki w filiżance kawy), lecz w końcu rozpłynie się w stanie nijakiej równowagi. Pojawia się także interpretowana przez fizyków za pomocą prawdopodobieństw mechanika kwantowa oraz kontrowersyjna hipoteza multiwersum (możemy żyć w jednym ze wszechświatów równoległych, ale nie umiemy zaobserwować, tudzież potwierdzić istnienia pozostałych). Największy wpływ na niezwykle ciekawe przemyślenia Carrolla wywarli kosmolog Carl Sagan (agnostyk), filozof Daniel Dennett (ateista), ale także Ludwig Boltzmann, Albert Einstein i Richard Feynman.

Urbex: opuszczony dwór i gorzelnia



















Ostatnio trochę eksploruję w celu przełamania przytłaczającej rutyny jednostkowego życia. W miejskiej eksploracji ukrytych i niechcianych obiektów/przestrzeni tkwi niezaprzeczalny pierwiastek wolności. To doskonała ucieczka od rzeczywistości. Odczuwam to samo co odczuwają biolodzy i botanicy odkrywający nowy gatunek zwierzęcia czy rośliny, tudzież alpiniści zdobywający nowy szczyt bądź wytyczający doń nową ścieżkę. W miejskiej eksploracji ważny jest ów status odkrywcy, ale także ogromny szacunek dla niszczejących, niechcianych i niekochanych miejsc, na który one niewątpliwie zasługują. W trakcie samotnej wyprawy rowerowej dotarłem do opuszczonego dworu, w którym ongiś mieściła się szkoła i mieszkania (nie eksplorowałem go wewnątrz) i zniszczonego domku (udana eksploracja, dostęp swobodny). W trakcie wczorajszej eksploracji w rzęsistym deszczu dotarliśmy z kumplem do pewnej położonej na uboczu gorzelni. Ten obiekt mnie zachwycił: cudowny industrialny klimat, wszechobecna aura rozkładu i korozji starej maszynerii, itd. Tym razem nie podaję lokalizacji, aby odkrywania specjalnie nie ułatwiać.