czwartek, 3 kwietnia 2014
La Notte dei Diavoli/ Night of the Devils (1972) - recenzja
Petar Blagojević, serbski wieśniak, zamieszkiwał w XVIII wieku we wiosce Kisilova (współcześnie: prawdopodobnie Kisiljewo) położonej na obszarze Serbii. W 1725 roku zmarł w rodzimym domu w wieku 62 lat. Po jego śmierci nastąpiła seria dziewięciu nagłych zgonów poprzedzonych krótkotrwałymi chorobami. Przed wyzionięciem ducha chorzy skarżyli się, że Blagojević nawiedzał ich w nocy jako wampir i dusił zaciskając na ich szyjach trupio blade dłonie. Pod naciskiem publicznym zapadła decyzja o ekshumacji grobu rzekomego krwiopijcy. Oględziny zwłok wykazały istnienie na jego ciele ‘cech wampiryzmu’ (zatrzymany proces rozkładu, krwawienie ran, ‘świeża skóra i paznokcie’). Ciało przebito kołkiem w okolicach serca, na skutek czego z ust i uszu Petara wypłynęła świeża krew, po czym je spalono. O owej niesamowitej historii pisałem już przy okazji recenzji jugosłowiańskiego horroru wampirycznego "Leptiricia" (1973) Djordije Kadijevica, lecz warto ją w tym miejscu przywołać zważywszy na to, iż stała się ona inspiracją dla Aleksieja Tołstoja do napisania "Rodziny wilkołaka" (1839), 31-stronicowego opowiadania traktującego o powrocie do rodzinnego domu ‘po dziesięciu dniach’ starego Serba, Gorczy. Okazuje się, że senior bałkańskiej familii przemienił się w spragnionego krwi wampira i jedynym skutecznym rozwiązaniem winno być przebicie jego diabolicznego serca osikowym kołkiem. "Rodzina wilkołaka" Tołstoja zainspirowała nowelowy horror Mario Bavy "Black Sabbath" (1963, opowieść zatytułowana "Wurdulak" z Borisem Karloffem w roli upiora przelewającego krew ukochanych) oraz mniej znany "Night of the Devils" Giorgio Ferroni’ego, który wreszcie mam na DVD Raro Video.
Bezimienny mężczyzna wędruje pustym brzegiem bałkańskiej rzeki. Zostaje zabrany do szpitala, w którym ogarniają go przerażające omamy: gnijąca czaszka toczona przez larwy, odpychająca nagość kobiecego ciała dotykanego przez szkieletowe postaci, eksplodująca krwią głowa. Pacjent nie potrafi mówić o tym, co się stało. Do placówki medycznej przebywa tajemnicza kobieta, która poznaje go ze zdjęcia. Kiedy ich spojrzenia spotykają się on próbuje od niej uciec. I przypomina sobie... Nazywa się Nicolas (Gianni Garko) i podróżuje samochodem przez jugosłowiańską puszczę. W pewnym momencie jego wysłużone auto odmawia posłuszeństwa. Zdezorientowany mężczyzna wychodzi z pojazdu i zanurza się w szarozieloną gęstwinę... wędruje wśród drzew kierowany strachem i dojmującą samotnością... widzi uciekające w popłochu zwierzęta... natyka się na domostwo, w którym mieszka zdjęta bliżej nieokreślonym lękiem, zabobonna rodzina, ryglująca wszelkie drzwi i okna przed nadejściem zmroku... przyjmuje propozycję noclegu... a kiedy zamierza ułożyć się do snu słyszy pukanie... wiatru... a może czegoś jeszcze? Ranek przynosi pierwsze niepokojące wieści. O wiedźmie żyjącej w leśnych ostępach i zamieniającej niefortunnych wędrowców w spragnione rodzinnej krwi wampiry (wurdulaki)...
Giorgio Ferroni, reżyser pamiętnego "Mill of the Stone Women" (1960) radzi sobie doskonale z przeniesieniem na ekran krótkiego opowiadania Aleksieja Tołstoja. Ospałe tempo akcji sprzyja precyzyjnemu zagęszczaniu nastroju mroku i niesamowitości, który wylewa się niemal z każdego kadru. Reżyser z wprawą stopniuje napięcie pokazując jak członkowie rodziny, jeden za drugim, padają ofiarami wurdulaka (wampira mordującego najbliższych, aby nie byli samotni). Kilka scen skutecznie mrozi krew w żyłach: dwoje dzieci z lalką patrzących nieobecnym wzrokiem w okno, wampir przedzierający się w zwolnionym tempie przez ponury las, zainfekowana przez wurdulaka dziewczynka atakująca własną matkę, rozrywająca jej gardło i drapiąca piersi, wampirza agonia i gwałtowny proces gnicia poprzedzony przebiciem martwego serca kołkiem. Za nieliczne krwawe efekty specjalne odpowiada Carlo Rambaldi, zdobywca dwóch Oscarów za "Obcego" i "E.T." Przepiękna Agostina Belli w roli Sdenki, w której zakochuje się Nicolas, błyszczy na ekranie; zresztą wszyscy aktorzy grają nad wyraz przekonywająco. Nastrojowa muzyka Giorgio Gasliniego ("Głęboka czerwień" Dario Argento) łączy w sobie wpływy klasyczne z bardziej progresywnymi dźwiękami.
Tytułem ciekawostki warto wspomnieć o jeszcze dwóch filmowych próbach adaptacji opowiadania Tołstoja. Chodzi mi tutaj o mroczny i poetycki horror rosyjski w ekscentryczno-wizualnym stylu Tarkovskiego "Papa, umer ded Moroz" aka "Father, Santa Klaus Has Died" (1992) Yevgenya Yufita oraz o epizod hiszpańskiej serii telewizji TVE "El quinto jinete" (1975), w którym zagrali Francisco Valladares i Charo Lopez.
Dodatki na DVD "Night of the Devils" - anglojęzyczny trailer, introdukcja Chrisa Alexandra z Fangorii oraz obszerny wywiad z kompozytorem Giorgio Gaslinim.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz