Lubicie powieść grozy "Carrie" Stephena Kinga oraz jej filmową ekranizację Briana De Palmy z 1976 roku? Jesteście fanami "Potomstwa" (1977) i "Scanners" (1981) Davida Cronenberga? Jeśli odpowiedź jest twierdząca musicie obejrzeć francuski horror Francisa Leroia "Demon of the Island" (1983) - film dość zapomniany, acz absorbujący. Już jego początek przykuwa uwagę: golący mężczyzna zacina się tak mocno, że musi użyć ręcznika, by zahamować krwawienie. Lekarka Gabrielle Martin (Anny Duperey) przypływa na niewielką i malowniczą wyspę. Kobieta zmaga się z przeszłą traumą, gdyż w wypadku samochodowym utraciła męża i syna. Dużo pali i szuka odosobnienia w małej wyspiarskiej społeczności. Na miejscu okazuje się, że medyk, którego miała zastąpić - Dr. Paul Henry Marshall (Jean-Claude Brialy) - nadal przyjmuje pacjentów na wyspie, mimo że nikt z mieszkańców mu nie ufa. W dodatku przedmioty domowego użytku np. piekarnik czy zabawka okaleczają ludzi w trakcie dziwnych wypadków z ich udziałem. Zaintrygowana Gabrielle postanawia dowiedzieć się o co chodzi i trafia do supermarketu, w którym wszystkie te 'mordercze' przedmioty zostały zakupione. Ale to nie koniec niespodzianek.
Intrygujący francuski horror z kilkoma trzymającymi w napięciu scenami. Ciekawie zrealizowany jest koncept przedmiotów domowego użytku, które okaleczają i zabijają ich użytkowników. Przykładowo elektryczny nóż obcina palce mężczyźnie, dzbanek do kawy eksploduje parząc twarz kobiecie czy ostra pałeczka bębniącego niedźwiadka-zabawki wbija się w oko dziecka. Trochę krwi i gore i szczypta golizny (dwoje nastolatków opalających się nago na łodzi). Wykreowaniu atmosfery niesamowitości sprzyja wyspiarska lokalizacja oraz udane zdjęcia Jacquesa Assuérusa. Przyzwoite aktorstwo i zaskakujące zakończenie (ciut przypominające finalny moment "Carrie") to kolejne dwa atuty "Le Démon Dans I'île".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz