Od dawna fascynuje mnie geografia miejsc ukrytych, dzikich, szalenie trudno dostępnych, opuszczonych. Mam obsesję na punkcie niezamieszkanych wysp (najlepiej wulkanicznych), uwielbiam wulkany i erupcje wulkaniczne, a kiedy stanie mi na drodze opuszczony kompleks zabudowań chcę do niego wejść i spenetrować ruiny, zgliszcza, pogorzelisko. Ukryte i przerażające miejsca przyzywają mnie, marzę o nich, szukam o nich informacji, wpatruję się jak urzeczony w ich fotografie, dlatego też gdy dowiedziałem się o książce geografa Alastaira Bonnetta "Poza mapą" uświadomiłem sobie że może to być dla mnie odkrycie na miarę "Atlasu wysp odległych", który to ongiś tutaj recenzowałem. Niektóre z 47 miejsc opisanych w "Poza mapą" znam od dawna - andamańska wyspa North Sentinel, na której zamieszkuje tajemnicze plemię Sentinelczyków, do tej pory niezbadane przez antropologów i wrogie wobec cywilizacji, powoli wchłaniane przez florę i faunę ukraińskie miasto-widmo Prypeć położone 3 km od Czarnobyla, powstała na skutek wysychania Jeziora Aralskiego niegościnna pustynia Aral-kum, zamieszkiwane przez ludzi grobowce Cmentarza Północnego w Manili, mikronacja na dawnej platformie przeciwlotniczej Sealand, Wielka Pacyficzna Plama Śmieci czy powstałe w wyniku podmorskich erupcji pumeksowe tratwy zdolne do przenoszenia organizmów żywych na odległość setek kilometrów. Lecz o niektórych miejscach zawartych w "Poza mapą" nie miałem pojęcia. Nie mam zamiaru wymieniać tutaj wszystkich, ale oto kilka najciekawszych:
1) Wyspa Sandy - nieistniejąca wyspa w pobliżu Nowej Kaledonii przez ponad półtora wieku obecna na rozmaitych mapach, dopiero w 2012 roku usunięta z nich na dobre. Być może chodziło o pumeksową tratwę pochodzącą z podmorskiej erupcji w pobliżu Tonga w 1876 roku, która została zaobserwowana przez załogę statku rybackiego "Velocity".
2) New Moore - nieistniejąca od 2010 roku wyspa w Zatoce Bengalskiej (a w zasadzie łacha piachu z namorzynami) będąca terytorium spornym między Indiami a Bangladeszem.
3) Podziemny labirynt Minneapolis-Saint Paul w stanie Minnesota.
4) Bir Tawil - Obszar o powierzchni 2060 km kwadratowych, położony przy granicy egipsko-sudańskiej, którego ani Sudan, ani Egipt nie chcą. Skrajnie niegościnne i surowe miejsce ongiś zamieszkiwane przez koczowników z plemienia Ababda.
5) Twail Abu Dżarbal - systematycznie niszczona przez izraelskie buldożery wioska nomadycznych Beduinów, której nie ma na żadnej mapie.
6) Australijskie miasto-widmo Wittenoom, w którym wydobywano niebieski azbest (krokidolit), na zawsze usunięte ze znaków drogowych i map. Powód? Skażenie krokidolitem, najbardziej szkodliwym, rakotwórczym i mutagennym azbestem.
7) Kijŏngdong - północno-koreańska fasadowa wieś położona w Strefie Zdemilitaryzowanej Korei Północnej. Wioska Pokoju, w której nikt nie mieszka. Sprytne narzędzie północno-koreańskiej propagandy.
8) Agdam - zrównane z ziemią przez siły Armenii miasto w Azerbejdżanie. Ponury obraz urbanistycznej śmierci i rozkładu.
9) Bright Light, ul. Mures 4, Bukareszt - niczym nie wyróżniający się budynek w rumuńskim Bukareszcie będący tajnym więzieniem CIA, w którym przetrzymywano i torturowano oskarżonych o terroryzm islamistów. Analogia z mazurskimi Starymi Kiejkutami nasuwa się sama.
10) Prawosławne klasztory greckiego półwyspu Athos, do których nie mają wstępu kobiety. Kojarzy mi się to miejsce z wulkanem Lopevi na Vanuatu, na który nie wolno się wspinać kobietom.
11) Hobyo - somalijska stolica piratów i odpychające miasto-bezprawia.
12) Nipterk P-32 - sztucznie stworzona z lodowej mgiełki wyspa na arktycznym Morzu Beauforta.
13) Zatoczka przy Hog's Back Cafe - tam przyjeżdżają wielbiciele tzw. doggingu, czyli bezwstydnego publicznego seksu na łonie Natury.
Fascynująca książka, w której czytelnik odnajdzie oprócz intrygującej geografii sporo antropologiczno-filozoficznych wywodów. Podobnie jak Autor wierzę że w człowieku głęboko drzemie potrzeba ucieczki i podróżowania, a także potrzeba odnalezienia sobie gdzieś, nie gdziekolwiek miejsca, które pokochamy.
Na zdjęciach płonąca pod ziemią od 1962 roku Centralia i napis "Witajcie w Piekle" na opuszczonej drodze 61, stary samochód w australijskim Wittenoom, ruiny Agdam w Azerbejdżanie, niepozorny budynek tzw. nie-miejsce Bright Light w Bukareszcie (tajne więzienie CIA), somalijskie Hobyo oraz wesołe miasteczko w Prypeci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz