czwartek, 30 stycznia 2014

Matej Curko, słowacki kanibal


Kanibalistyczni mordercy budzą grozę i obrzydzenie. Sawney Bean, na którego historii Jack Ketchum oparł swój odrażający literacki debiut "Off-Season" (1980). Kanibale z Niemiec: Georg Grossman, Fritz Haarman, czyli niesławny Rzeźnik z Hannoveru, z polsko-niemieckich akcentów Karl Denke. Issei Sagawa, adorator ludzkiego mięsa. Z ostatniej dekady m.in. Armin Meiwes i słowacki kanibal Matej Curko (plus kilku innych). Historia tego ostatniego jest na tyle groteskowa, że nadaje się na mojego bloga. 43-letni Matej Curko nie żyje, wiele tajemnic zabrał ze sobą do grobu. 10 maja 2011 roku zastrzelił go snajper słowackiej policji, gdy szykował się do morderstwa kolejnej "ofiary".

Internetowa ksywka: Kanibm, mail kontaktowy: kanibm@volny.cz. Jeśli chcesz umrzeć to skontaktuj się z Kanibm. Poda ci potężną dawkę środków usypiających, a potem zada cios nożem  w serce. Nie dowiesz się jednak co Matej zamierza zrobić z twoim ciałem post-mortem. Hmm, po prostu poćwiartuje je i zje. Matej Curko, programista komputerowy mieszkał spokojnie z żoną i dwójką córek w słowackiej wiosce Kysik. Nie rzucał się w oczy, nikt oczywiście nie podejrzewał, że mógł być seryjnym kanibalem. Praktycznie zawsze tak jest. Szwajcar Markus Dubach chciał umrzeć i zostać zjedzony. Korespondował mailowo z Matejem; uzgodnili, że spotkają się w Słowacji. Curko pisał mu szczegółowo co zamierza zrobić, ba, chciał aby Markus ubrał się w specyficzny sposób. Zamierzał podać Markusowi narkotyk, a potem pchnąć go nożem w serce; potem chciał go poćwiartować, a części ciała zjeść. Te, których nie zjadłby od razu zamierzał posypać pieprzem, aby ukryć odór gnicia i zapobiec konsumpcji ze strony zwierząt. Do spotkania między ofiarą, a jej katem miało dojść w lesie. Ale Szwajcar się rozmyślił i powiadomił policję. Pod Szwajcara podszył się agent policji, ubrał się tak jak Curko przykazał, pojechał pociągiem do Kysik i poszedł do lasu na spotkanie z Matejem. Miał na sobie podsłuch. Snajper ze SWAT ukrył się w pobliżu i czekał tylko na właściwy ruch. Kiedy agent ujawnił się i chciał zatrzymać Mateja, ten strzelił do niego z broni palnej, którą miał przy sobie. Wtedy zaczął strzelać snajper ze SWAT-u. Matej upadając na ziemię poważnie ranił jednego z nadbiegających policjantów. Curko dostał 5 kul, umarł na stole operacyjnym w niecałe 48 godzin po strzelaninie. 

Curko miał przy sobie plecak, w którym znajdowały się środki usypiające, butelki wódki, przyprawy do zamaskowania odoru rozkładu, zapalniczka i rękawiczki. W lesie trzymał noże, piły i liny, dysponował także legalnym arsenałem broni palnej i amunicji. Odnaleziono także własnoręcznie zrobiony ołtarz ceremonialny i świece. Matej nigdy jednak nie wspominał, że uczestniczy w jakiejkolwiek aktywności spirytualno-sekciarskiej. Naprowadzona kordynatami GPS z komputera Curko policja odkryła w lesie blisko ołtarza dwa poćwiartowane ciała młodych kobiet owinięte w plastikową folię i zakopane w płytkich grobach. Nie tylko zresztą tam... w lodówce Curko leżała reszta ich ciał. Po badaniu DNA policja ustaliła tożsamość jednej z ofiar. 20-letnia Lucia Uchnarova (na zdjęciu) ze Snina była łatwą ofiarą. Walczyła z chorobą psychiczną, chciała popełnić samobójstwo, o czym niejednokrotnie wspominała na Facebooku. Jej sieciowa persona przypadła do gustu Curko, namówił ją do spotkania w lesie wcześniej dokładnie opisując co jej zrobi. Drugą ofiarą okazała się Elena Gudjakova z Oravske Vesele, która zaginęła w 2010 roku. Jak wynika z korespondencji między kanibalem a ofiarami obie kobiety ochotniczo chciały umrzeć i zostać po śmierci zjedzone. Ciekawa transakcja, nie ma co... Curko pisał do Uchnarovej m.in. "Nie jestem gwałcicielem, ani gejem. Jestem tylko zboczeńcem, który chce poczuć śmierć, dotknąć umierającego ciała". Czarujące. Był podekscytowany tym, że odnalazł dziewczynę. Chełpił się, że w wieku 17 lat też próbował popełnić samobójstwo. "Jeśli przyjedziesz bez policji to umrzesz" - pisał. Uchnarova poprosiła o jego zdjęcie, ale jej 'przyszły egzekutor' odmówił. Co ciekawe, Curko wysłał fotografie części ciał obu kobiet Markusowi. Być może to sprawiło, że Szwajcar o dziwacznych upodobaniach zmienił zdanie... Ile ofiar miał na swoim koncie Matej Curko? Tego pewnie prędko się nie dowiemy, bo jego komunikacja elektroniczna sprzed 2010 roku została wymazana przez operatora internetowego. Na pewno przebił o wiele bardziej znanego Armina Meiwesa, kanibala z Rohtenburga z jedną ofiarą na koncie. Ktoś z Włoch został wspomniany przez Mateja w korespondencji elektronicznej z Markusem, ale tożsamość tej osoby (potencjalnej ofiary?) pozostaje nieznana...

Generalnie historie niektórych morderców-kanibali są tak groteskowe, że wrócę do nich w przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz