piątek, 31 stycznia 2014

Jarno Elg, fiński kanibal i satanista


















Lata minęły od czasu gdy sięgnąłem po norweski black metalowy Ancient. Dziś przed pójściem do pracy przesłuchałem sobie ich singiel "Det Glemte Riket" (1994) oraz drugą płytę "The Cainian Chronicle" (1996), czyli ostatnią słuchalną rzecz, którą spłodził Aphazel z zespołem. Jak powszechnie wiadomo Ancient stał się potem swoistą karykaturą black metalu; ociekające kiczem teledyski i jasełkowy wampiryzm w ich wydaniu cuchnęły wiochą na odległość. Lecz 21 listopada 1998 roku metalowy światek obiegła wieść o rytualnym mordzie dokonanym przez młodych fińskich 'satanistów' na 23-letnim mężczyźnie. Oprawcy mieli jakoby torturować ofiarę w trakcie słuchania "The Cainian Chronicle" Ancient. Przewodził im 24-letni Jarno Elg, który zjadł niektóre części ciała zabitego mężczyzny po poćwiartowaniu jego zwłok. Do zdarzenia doszło w fińskim mieście Hyvinkää. Partnerami Jarno w morderstwie byli 17-letnia Terhi Johanna Tervashonka, 20-letni Mika Kristian Riska oraz 16-letni chłopiec, którego danych nie podano do opinii publicznej (podobnie jak danych zamordowanej ofiary). Uciętą nogę mężczyzny znaleziono na wysypisku śmieci. Jarno jako mózg 'satanicznej' grupki został skazany na dożywocie, Tervashonka jako osoba nieletnia (i częściowo obłąkana) została skazana na karę 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Wyszła na wolność w 2003 roku. Nie na długo jednak... 23 sierpnia 2007 roku ruszył jej proces o drugie morderstwo, którego dziewczyna miała dokonać sierpakiem (rodzajem noża ogrodniczego). 20-letni Riska dostał dwa lata i osiem miesięcy więzienia za napaść i zbezczeszczenie grobu; 16-latka uniewinniono, bo twierdził, że pozostali go zmusili do udziału w zbrodni. Ofiara była długotrwale torturowana i w końcu została uduszona. Fiński sąd utajnił dane tej sprawy na okres 40 lat, stąd też niewiele informacji na jej temat znalazło się w środkach masowego przekazu. Oczywiście wskazywano na satanistyczne tło morderstwa. Jednak w 2000 roku Tervashonka w wywiadzie wyznała, że jej zdaniem nie doszło do umyślnego morderstwa. Totalnie pijana grupa postanowiła uciszyć piątego jej członka, który był bardzo hałaśliwy... poprzez zaklejenie mu ust taśmą klejącą. Nawaleni sprawcy nie rozumieli, że mężczyzna się udusi... uff, kandydaci do Nagrody Darwina murowani. I udusił się. Wtedy pijani w sztok 'sataniści' zaczęli ciąć jego ciało na kawałki. Kontynuowali, gdy wytrzeźwieli, bo zwłok kolegi należało się pozbyć. I tak noga 23-letniego mężczyzny odnalazła się na wysypisku na śmieci. Tervashonka stanowczo zaprzeczyła, aby ta śmierć miała cokolwiek wspólnego z satanizmem. Na zdjęciach Tervashonka i Jarno Elg (sardoniczny uśmieszek a la Varg Vikernes). Do posłuchania "The Cainian Chronicle" norweskiego Ancient. Serio czy przy takiej muzyce można torturować kogokolwiek?

https://www.youtube.com/watch?v=0JkwniRNJpo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz