poniedziałek, 12 października 2015

Val McDermid "Anatomia zbrodni" - recenzja

Okładka "Anatomii zbrodni: Sekrety kryminalistyki" przykuła moją uwagę w trakcie niedawnej wizyty w księgarni, przeczytałem opis z tyłu książki i od razu wiedziałem że muszę ją bezdyskusyjnie mieć. Nigdy nie przeczytałem żadnej powieści kryminalnej szkockiej pisarki Val McDermid - inna sprawa, że obecnie sięgam po jakiekolwiek powieści niezmiernie rzadko, a do pełni szczęścia są mi w zasadzie potrzebne jedynie publikacje naukowe i książki popularnonaukowe. Jednak "Anatomia zbrodni" pozytywnie mnie zaskoczyła. Val w "Anatomii..." pokazuje jak drobiazgowa i metodyczna potrafi być praca kryminologów i ekspertów kryminalistyki. Poszczególne rozdziały książki dotyczą daktyloskopii (zbieranie i badanie odcisków palców), toksykologii (wykrywanie i analiza trucizn), badania pożarów wywołanych m.in. przez piromanów czy morderców usiłujących zatrzeć ślady zbrodni, entomologii w służbie kryminalistyki (czerwie czyli larwy much plujek żerujące na zwłokach, chrząszcze, itd.), medycyny sądowej, analizy rozbryzgów i plam krwi oraz badań DNA, antropologii, informatyki śledczej (np. poszukiwania śladów aktywności internetowej czy telefonicznej podejrzanego/sprawcy), rekonstrukcji twarzy osób zamordowanych/zaginionych czy psychologii sądowej (tworzenie profilu psychologicznego sprawcy). Każde z owych zagadnień zostaje omówione pod kątem historycznym, a Autorka przytacza wypowiedzi ekspertów z danej dziedziny, którzy opowiadają o swojej pracy. Wspomina także badaczy już nieżyjących np. rodaka Edwarda Piotrowskiego, który zajmował się pod koniec XIX wieku badaniem rozbryzgów krwi eksperymentując na królikach. Wywiady ze współcześnie żyjącymi ekspertami są interesujące: pytani przekazują wiedzę, wspominają sprawy kryminalne będące wyróżnikami ich karier, dzielą się z czytelnikiem ich frustracjami, a nawet błędami, które zdarzyło im się popełnić.

W 1910 roku Edmond Locard założył w Lyonie pierwsze działające laboratorium kryminalistyczne. Jego zasada wzajemnej wymiany "Każdy kontakt pozostawia ślady" stanowi rdzeń kryminalistyki. Chodzi tutaj o intencję udowodnienia obecności lub kontaktu na miejscu zbrodni. Ciekawostką jest również pierwszy podręcznik medycyny sądowej "Naprawianie błędów" autorstwa Sung Ci, który pochodzi z 1247 roku, w którym sprawca morderstwa zostaje zdemaskowany przez muchy siadające na drobinach krwi obecnych na jego sierpie (narzędziu mordu). Takich przykładów jest w "Anatomii zbrodni" znacznie więcej. Niektóre sprawy kryminalne omówione w książce jeżą włosy na głowie np. zamordowanie i poćwiartowanie pięcioletniej Roweny Rikkers, której tożsamość odkryto dzięki rekonstrukcji głowy. Przed śmiercią dziewczynka spędziła dwa miesiące w klatce dla psów. W rozdziale o toksykologii zostaje opisana m.in. słynna sprawa bułgarskiego parasola, czyli uśmiercenie dysydenta Georgi Markowa w 1978 roku za pomocą ukłucia parasolem z wysuwaną igłą z której po wbiciu w ciało jest wystrzeliwana miniaturowa kuleczka z rycyną (śmiertelną trucizną rącznika pospolitego). Z ciekawszych spraw kryminalnych omówione zostaje między innymi (rozdział o informatyce śledczej) morderstwo Jane Longhurst przez Grahama Couttsa z 2003 roku. Kobieta została uduszona przez mężczyznę w trakcie seksu z erotycznym podduszaniem. I tutaj muszę się przyczepić do jednego zdania z książki, które teraz przytoczę: "Istnieje około stu tysięcy stron internetowych z tak zwanymi snuff movies, filmami przedstawiającymi sceny gwałtów, zabójstw, aktów kanibalizmu i nekrofilii." Jakie filmy snuff? Filmami ostatniego tchnienia nazywa się filmy przedstawiające zapis autentycznego morderstwa, ale filmowcami musi kierować chęć zysku, a co za tym idzie dążenie do dalszej dystrybucji takiego materiału wśród grupki wyselekcjonowanych odbiorców. Według ścisłej definicji filmy snuff to nic innego jak miejska legenda (urban legend). Do tej pory nie odkryto ani jednego filmu snuff, który spełniał by powyższe kryteria. Mimo wszystko sprawa gitarzysty Couttsa jest o tyle groteskowa, gdyż sprawca był fetyszystą kobiecych szyi i miał obsesję na punkcie ekstremalnej pornografii, czego liczne dowody odnaleziono na twardym dysku jego komputera.

Nie będę opisywał kolejnych (głównie brytyjskich) spraw kryminalnych, niech potencjalny czytelnik zajmie się dogłębnie "Anatomią zbrodni". Dość powiedzieć, że rozdziały o entomologii sądowej oraz antropologii nieodparcie skojarzyły mi się z fascynującą książką Billa Bassa "Trupia farma" (2010), którą także serdecznie polecam.

Na zdjęciach 5-letnia Rowena Rikkers zamordowana przez matkę i ojczyma, insekty przydatne z punktu widzenia entomologii śledczej oraz eksponaty z Muzeum Psychiatrii i Kryminologii Cesare Lombroso z Turynu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz