piątek, 8 października 2021

Pink Turns Blue "Tainted" (2021) - recenzja

                                                  
Pink Turns Blue należy zdecydowanie do moich ulubionych zespołów post-punkowych/gotycko rockowych. Na Castle Party 2021 Niemcy zagrali rewelacyjnie. Powstali w 1985 roku, obok m.in. Marquee Moon należeli do pierwszej generacji niemieckiego rocka gotyckiego i początkowo funkcjonowali w dwuosobowym składzie: Mic Jogern i Thomas Elbern plus aparat perkusyjny. Głównymi muzycznymi inspiracjami dla darkwave'a/post-punka PTB były Clan of Xymox, Joy Division, The Chameleons oraz The Cure. W październiku 1987 roku ukazał się pierwszy album studyjny Niemców zatytułowany "If Two Worlds Kiss", z którego pochodzi m.in. ich emanujący chłodem przebój "I Coldly Stare Out". Jednak największym hitem PTB jest pochodzący z albumu "Meta" (premiera w październiku 1988 roku) "Your Master Is Calling", przebojowy i długi (ponad 7 minutowy) kawałek, który jednoznacznie kojarzy się z Pink Turns Blue. Sam osobiście go uwielbiam, a co za tym idzie słucham nader regularnie. 

1 października 2021 roku ukazał się dwunasty album Pink Turns Blue "Tainted". Album szczególny ze względu na jego tematykę. Obok typowych dla Niemców piosenek o miłości, przyjaźni, odrzuceniu, samotności znalazły się bowiem na nim kawałki o zmianach klimatycznych i inercji ludzkości w ich obliczu, niszczeniu środowiska, deforestacji, zaniku bioróżnorodności, bezmyślnej konsumpcji, problemach zdrowotnych i finansowej niepewności. Tak, to album proekologiczny, ale jednocześnie gorzki, introspektywny, refleksyjny i smutny. Miliony osób na Ziemi dostrzega problem antropogenicznych zmian klimatycznych, jednak tak naprawdę niewielu świadomych choć próbuje tak zmienić swoje życie, by zmniejszyć swój ślad węglowy. Jesteśmy na to zbyt wygodni, gdyż nie umiemy chociażby zredukować do minimum konsumpcji czy zrezygnować z dalekich podróży zagranicznych samolotem. Sam w tej materii bywam hipokrytą, choć doskonale wiem, że przyszłym pokoleniom przyjdzie żyć w świecie anomalii klimatycznych i nasilających się ekstremów pogodowych. W pewnym sensie ludzkość zawsze była, jest i będzie mądra po szkodzie. I być może stanie się tak w przypadku zmian klimatycznych: zaczniemy globalnie, kolektywnie współdziałać, gdy już pewnych procesów nie da się ot tak sobie zatrzymać czy zredukować. Może rzeczywiście w pewnym sensie ludzkość (albo część ludzkości) czeka prędzej czy później autodestrukcja na własne życzenie? Przykre natomiast jest to, że ciężar zmian klimatycznych i ich konsekwencji zrzucamy na barki dzieci, które przyszły już na świat, ale też dzieci, które dopiero zostaną poczęte. Ogromna chciwość i krótkowzroczność wielu polityków, decydentów i miliarderów oraz ich paskudna obojętność przyczynią się do pogarszających się warunków życia wielu milionów ludzi na Ziemi, gdyż zmiany klimatyczne będą postępować. Co do tego nie mam żadnych złudzeń.

Na "Tainted" jest 10 wspaniałych, melodyjnych i smutnych piosenek, ale ja osobiście wyróżniam najbardziej "Not Even Trying" (poruszający teledysk), "Summertime", "Brave New World" czy "You Still Mean Too Much to Me".

Posłuchajcie tego albumu tutaj:

https://pinkturnsblue.bandcamp.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz