czwartek, 28 października 2021

Bastard Out of Carolina (1996) - recenzja

 
Niech was nie zmyli 'telewizyjna' okładka niniejszego dramatu, gdyż "Bękart z Karoliny" to film smutny i brutalny, w którym mamy sceny przemocy wobec dziecka (w tym seksualnej). Jena Malone jest po prostu fenomenalna w roli 12-letniej Bone, która pada ofiarą ojczyma-pedofila imieniem Glen (Ron Eldard). Z Glenem wiąże się jej matka, Anney (pamiętna z "Autostopowicza" Jennifer Jason Leigh) po tragicznej śmierci jej pierwszego męża.

To mocny i przerażający film w stylu "The Girl Next Door" (2007), "In a Glass Cage" (1986) czy "War Zone" (1999), znakomicie zagrany i boleśnie prawdziwy. Niektóre jego fragmenty ocierają się o najczystszy horror, a scena pobicia i gwałtu jest autentycznie nieprzyjemna.

Próbowałem po seansie wczuć się w sytuację bitego pod pozorem utrzymania dyscypliny, maltretowanego, opuszczonego i wykorzystywanego seksualnie dziecka. To są rany w psychice, które nigdy się nie zagoją. Ofiara (w filmie 12-letnia Bone) pod wpływem przeżywanego bólu staje się obojętna, apatyczna, buduje wokół siebie ochronny mur, który jednak w końcu zaczyna pękać. Kiedy w dzieciństwie padamy ofiarami przemocy i seksualnej agresji, to często staramy się tłumić te bolesne wspomnienia, zamiast odważnie stawić im czoła. Ofiary przemocy domowej i gwałtów zazwyczaj obwiniają siebie o to, co się stało. Czują się winne, choć nie powinny. Mają trudności z otwarciem się i zaufaniem innej osobie, tej, która szczerze wysłucha i okaże wsparcie.

W "Bastard Out of Carolina" Glen w perfidny sposób niszczy dzieciństwo Bone. To raczej ciężki i traumatyczny film, o którym ciężko zapomnieć po seansie. Osobiście mocno przepadam za kinem konfrontacyjnym, zmuszającym do myślenia i emocjonalnej reakcji, nawet negatywnej. Dlatego też uwielbiam posępną, mroczną, agresywną i smutną sztukę (muzykę, literaturę,  poezję) - pozwala mi ona odczuwać, porusza, uderza niczym taran nie pozostawiając obojętnym.  

Film trudny, będący adaptacją powieści Dorothy Allison, której nie czytałem, niemniej wart obejrzenia. W roli wujka Earla Michael Rooker, znany z "Henry: Portrait of a Serial Killer" (1986) Johna McNaughtona, pojawia się także na krótko Christina Ricci. 

"I lived in a world of shame. I hid my bruises as if they were evidence of crimes I had committed."

 "Moving made me feel ghostly, unreal, unimportant."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz